HFR, czyli dużo klatek na sekundę to nie tylko domena gier komputerowych
HFR – hasło, które jak do tej pory w świecie rozrywki pojawiło się dwa razy. Po raz pierwszy w 2012 roku przy okazji debiutu filmu Hobbit: Niezwykła podróż, oraz po raz drugi w 2022 roku przy okazji premiery filmu Avatar: Istota Wody. Te filmy w wybranych kinach można było obejrzeć z High Frame Rate, czyli wyższym klatkarzem. Zamiast 24 kl./s wyświetlane były w 48 kl./s (48 FPS). Opinie i doświadczenia związane z tymi seansami były mieszane – jedni byli zachwyceni, dla innych obraz ten był przerysowany. Generalnie nie jesteśmy przyzwyczajeni do takiego doświadczenia na dużym kinowym ekranie.
HFR to jednak nie tylko 48 FPS, ale też z założenia możliwość odtwarzania obrazu na telewizorze nawet w 96, 144 i 240 klatkach na sekundę. Do tej pory jednak HFR był zarezerwowany jedynie dla garstki kinowych seansów, a na produkcję w takim formacie nastawione było paru twórców na czele z Cameronem. Obok wymienionych wcześniej filmów w 2019 roku Anga Lee wyreżyserował film Bliźniak (Gemini Man) z WIllem Smithem w 120 kl/s. Tu dystrybucja z wyższym klatkarzem była jeszcze bardziej ograniczona.
HFR w telewizorach pojawiało się jako demo na targach, gdzieś tam było przebąkiwane, ale wraz z umieraniem tradycyjnych nośników, problemami z mozolną standaryzacją HDMI – temat gdzieś ucichł. Producenci, ale też konsumenci zniechęcili się do tego typu nowinek po blamażu 3D. Zwłaszcza że HFR szczególnie ciekawie prezentuje się w połączeniu właśnie z Apple Vision Pro.
Czytaj też: Kanały tematyczne nowej generacji – czyli kablówka 4.0
Apple może to zmienić
Apple Vision Pro to powrót do technologii 3D w domowym zaciszu po ponad dekadzie. Filmy w 3D na start będą dostępne w ramach Apple TV (jako zakup lub wypożyczenie plus wybrane treści z ATV+), a także w ramach Disney+. Dodatkowo też wybrane treści będą dostępne z wyższym klatkarzem, czyli HFR. Pierwszą taką pozycją będzie Avatar: Istota wody. Jednocześnie filmy z HFR zyskały nową marketingową nazwę jako „TrueCut Motion”. W dniu 30.01.2024 Walt Disney Studios podpisał umowę z firmą Pixelworks na dostarczenie wybranych filmów właśnie w technologii „trueCut Motion” na „wybrane domowe urządzenia rozrywkowe” („TrueCut MotionTM graded titles to select home entertainment devices.”). Generalnie hasło TrueCut Motion to właśnie znak towarowy Pixelworks dla HFR i firma zapewne będzie starała się uczynić z tego standard podobny do Dolby Vision czy trybu Filmmaker Mode w telewizorach.
Na razie od 2.02.2024 takie treści będą dostępne dla tych, którzy skusili się na Apple Vision Pro. Czyli mieszkają w Stanach Zjednoczonych (lub zaimportują stamtąd urządzenie, które nie jest dostosowane do pracy w innym regionie) i zdecydowali się zapłacić za ten eksperyment nie mniej niż 3499 dolarów bez podatków stanowych.
Czytaj też: Nowy Ambilight czaruje, a to tylko początek nowości Philips TP Vision na 2024 roku
Natomiast plan, choć nie przedstawiony, jest jasny – w kolejnych latach, kolejne urządzenia będą w stanie odtwarzać HFR i takie treści będą pojawiać się albo na płytach, albo w serwisach streamingowych. Pytanie jedynie, czy kolejne urządzenia zobaczymy jeszcze w tym roku, czy raczej umowa z Apple i chęć ekskluzywności przesunie debiut takich funkcji na rok 2025.
Wydaje mi się, że jeśli debiut byłby w tym roku to na przykład byłoby to ogłoszenie pomiędzy Disneyem, Apple i na przykład Samsungiem, aby dostarczyć HFR do wybranych modeli telewizorów Samsung 2024 w aplikacjach Apple TV i Disney+. Natomiast to przypuszczenia i bardziej prawdopodobne są takie ogłoszenia najwcześniej na CES 2025.
Należy spodziewać się powolnego uwalniania formatu, ale też właśnie na zasadach pojedynczych umów, swoistej ekskluzywności oraz też próby wprowadzenia dodatkowych opłat (typu plan premium w Disney+ etc.).
Dla producentów telewizorów decyzja Apple o wprowadzeniu HFR to swoiste wybawienie. 4K jako takie nie jest magnesem na klientów i powodem do wymiany telewizorów, temat 8K właściwie umarł, takich motorów napędowych brak, a skoki jakościowe dla telewizorów sprzed 5-7 lat nie są na tyle duże, aby motywować nawet tych najbardziej wymagających klientów do zmian. Natomiast wysoka częstotliwość odświeżania – hasło 144 kl./s do tej pory było adresowane jedynie dla graczy, inni użytkownicy telewizorów nie mieli z tego żadnych benefitów. Wraz z wprowadzeniem do telewizorów HFR/TrueMotion Cut to się zmieni.
Jednocześnie znaków zapytania jest więcej niż pewniaków. Wybór treści jest i będzie ograniczony. Ograniczenia są także sprzętowe po stronie braku standaryzacji w tym zakresie ze strony złącza HDMI oraz płyt UHD Blu-ray. Dlatego dużo zależy od Hollywood, a także sukcesu Apple Vision Pro i ewentualnie adaptacji tych rozwiązań także w innych goglach VR. Jednak telewizor, to telewizor. A tam taka „innowacja” jest potrzebna.