Przy okazji poprzedniego modelu – Galaxy S4 – Samsung przygotował wersję smartfonu przeznaczoną nie tyle dla wielbicieli sportów ekstremalnych, co dla tych użytkowników, którzy często przebywają w nietypowych warunkach fizycznych. Stąd też model Active wyróżniał się odporną na kurz i wodę obudową.
Galaxy S5 posiadał w swojej pierwotnej odsłonie posiadał już jednak taką obudowę, stąd też spodziewano się, że model Active będzie ponad to spełniał rygorystyczne wymogi normy IP-68 (ochrona przed zalaniem przy ciągłym zanurzeniu i zwiększonym ciśnieniu wody do 1 metra głębokości). Niestety smartfon ten ma identyczne właściwości jeśli chodzi o wodoodporność co standardowy model, a zatem o ciekawych zdjęciach podwodnych możemy w tym przypadku zapomnieć. Co zatem przemawia na korzyść Galaxy S5 Active?
Przede wszystkim to, co widać już na pierwszy rzut oka. Telefon posiada wzmocnioną obudowę spełniającą wymogi normy MIL-STD-810. Gumowe “zderzaczki” mają ochronić smartfona przed upadkiem czy uderzeniem. Active wyróżniają też 4 przyciski fizyczne, z czego jeden – znajdujący się z boku obudowy – możemy dowolnie zaprogramować. Przyda się to w sytuacjach, w których korzystanie z ekranu dotykowego jest utrudnione. Smartfon wyposażono także w barometr. Zabrakło jednak miejsca na czytnik linii papilarnych. Pozostałe elementy specyfikacji technicznej są identyczne co w przypadku Galaxy S5.
Smartfon jest dostępny w trzech wariantach kolorystycznych: Titanium Grey, Ruby Red i Camo Green w sieci AT&T. U amerykańskiego operatora zapłacilibyśmy za niego 715$ bez umowy. Samsung nie ogłosił jeszcze, kiedy urządzenie trafi na rynek europejski.