Google złożyło wniosek do amerykańskiego Urzędu Patentowego zawierający m.in. sposób kodowania metodą ANS. Problem w tym, że Google nie jest wynalazcą tego algorytmu. Jest nim pracownik naukowy i wykładowca z Uniwersytetu Jagiellońskiego – doktor Jarosław Duda.
Polski naukowiec już kilka lat temu udostępnił kod ANS w Internecie na zasadach open source. Rzecz w tym, że obecnie Google próbuje opatentować coś, co wolą twórcy ANS, miało pozostać darmowe i bez ograniczeń w dostępie. Z ANS korzystają m.in. Apple i Facebook. Google nie wspomniało we wniosku, że autorem algorytmu jest doktor Duda ani nie skonsultowało z nim planowanego dokumentu.
Zdaniem profesora Stanisława Kistryna, prorektora UJ, zachowanie amerykańskiego giganta internetowego jest nieetyczne i narusza wolę autora algorytmu, który chce, by efekt jego pracy pozostał rozwiązaniem darmowym.
Doktor Duda wielokrotnie pomagał (nieodpłatnie) poprzez fora internetowe firmom korzystającym z jego algorytmu, także programistom Google. Z tymi ostatnimi korespondencja urwała się jakiś czas temu, a chwilę później Google złożyło wniosek, będący przedmiotem protestu UJ.
Przedstawiciele Google odcinają się od sprawy tłumacząc, że nie komentują toczących się spraw patentowych.
| CHIP