Wybór konkretnej dystrybucji zależy od kilku czynników: jej popularności, interfejsu, liczby pakietów, obsługi technologii takich jak Wi-Fi i wreszcie potrzeb danego użytkownika. Modularna budowa Linuksa oznacza, że jądro systemu można obudować na wiele różnych sposobów, np. wykorzystując inny typ pakietów czy wybierając dane środowisko graficzne. Ta różnorodność i swoboda dopasowania do konkretnych wymagań powodują, że lista systemów jest długa. Postanowiliśmy zatem pokazać darmowe Pingwiny dla mas, posiłkując się przy tym rankingiem popularności publikowanym w serwisie DistroWatch.com. Od dłuższego czasu cztery czołowe lokaty zajmują Ubuntu, Mandriva, SUSE i Fedora Core. Trzy ostatnie pozycje znajdują się tam od dawna (Mandriva wywodzi się z Mandrake’a, SUSE jest obecnie pod skrzydłami Novella, a Fedora Core to projekt Red Hata), ale skąd się wzięła ta pierwsza? Została ona zbudowana na bazie Debiana przez mniej sławną firmę Canonical z RPA.
Prosimy do tańca
Zanim zaczniemy instalację Linuksa, warto zrobić inwentaryzację sprzętu (chyba że ktoś świetnie orientuje się, co jego pecet ma “pod maską”) i kopię danych. Jeśli mamy zainstalowane Okna, to np. ze strony www.belarc.com pobierzmy Belarc Advisora, który wygeneruje raport nt. sprzętu. Po wydrukowaniu opisu będziemy mieli pod ręką wszystkie niezbędne informacje. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że największe problemy możemy mieć właśnie ze sprzętem. Część producentów nie zauważa Linuksa jako docelowej platformy dla swoich urządzeń. Ratunkiem są sterowniki tworzone przez środowiska Wolnego Oprogramowania. Nie zawsze jednak wybrana dystrybucja oferuje odpowiednią pomoc techniczną i wtedy albo szukamy rozwiązania problemu na własną rękę, albo musimy z niej zrezygnować. Wykonanie kopii zapasowej nie wymaga tłumaczenia – zawsze bezpieczniej mieć na boku swoje dane, gdyby partycjonowanie w czasie instalacji nie przebiegło tak, jak zaplanowaliśmy.
Przed podjęciem decyzji, który system wybrać, warto też użyć maszyny wirtualnej. Trzydziestodniową wersję VMware Workstation pobierzemy ze strony www.vmware.com i przez miesiąc będziemy mogli kolejne Pingwiny zamęczać do woli. Wielką zaletą tego pomysłu jest to, że bezstresowo zapoznamy się z instalacją i możliwościami systemu. Jedyne, czego nie zrobimy, to sprawdzenie zgodności dystrybucji z naszym sprzętem, ponieważ maszyna wirtualna działa na własnym, równie wirtualnym sprzęcie.
Cegła na [Enterze]
Uruchomienie instalatora nie powinno wywołać przyspieszonego bicia serca, bo stopień złożoności tej operacji jest porównywalny z tym, z którym mamy do czynienia podczas “stawiania” Windows. Wyjątkiem jest chyba tylko partycjonowanie, które wykonywane ręcznie wymaga – oprócz zwykłego określenia ilości miejsca na system – podania wielkości partycji na plik wymiany (512 MB wystarczy). Żartobliwie rzecz ujmując, cały proces można sprowadzić niemal do tego, że po uruchomieniu go wystarczy czymś przycisnąć klawisz [Enter] i przez mniej więcej pół godziny nie zbliżać się do komputera. No, może poza zmianą kolejnych płyt w napędzie, a i to nie w każdym przypadku. Przedstawmy więc w szczegółach, jak to wygląda w wybranych przez nas dystrybucjach.
Zacznijmy od Ubuntu. Najpierw wybór typu instalacji (w tym serwer) – oczywiście najlepiej wskazać domyślny. Cały proces będzie przebiegał w trybie tekstowym, ale nie ma to większego wpływu na łatwość jego przeprowadzania. Ustawiamy język na polski, więc wydawać by się mogło, że tym samym polonizację pakietu mamy z głowy. Otóż nie. Konieczne jest jeszcze pobranie z Internetu odpowiednich bibliotek. System proponuje to w czasie instalacji i jeśli tylko połączenie z Internetem jest aktywne, to szczerze polecamy poddać się tej sugestii (nawet przy wolnym łączu nie trwa to długo).
Instalator Fedory umożliwia pracę w trybie tekstowym lub graficznym (domyślnym). Jak w każdej dystrybucji wybieramy język polski i polski układ klawiatury. Interesującą opcją jest kontrola nośników. Można ją pominąć, ale dzięki temu zabezpieczamy się przed nieudaną instalacją z samodzielnie wypalanych krążków. System może być zainstalowany z jednym z profili: pulpit osobisty (trochę niefortunna nazwa), stacja robocza, serwer lub konfigurowanym indywidualnie. Proponujemy pierwszą opcję, a później – ponieważ jest taka możliwość – dodanie do zaproponowanego zestawu innych aplikacji.
Kameleon i mandarynki
Mandriva również daje wybór w kwestii trybu pracy instalatora: tekstowo lub graficznie. Po przejściu procedury wyboru języka możemy skopiować zawartość nośników instalacyjnych na dysk. Opłaca się to, bo zarówno w trakcie instalacji, jak też przy późniejszym dodawaniu kolejnych składników systemu nie trzeba będzie zmieniać krążków. Profil instalacji wybierzemy, zaznaczając zestawy aplikacji w sekcji stacja robocza. Kolejno są to: stacja biurowa, rozrywkowa (gry), multimedialna, internetowa, komputer sieciowy (klient), konfiguracja, narzędzia konsolowe, programowanie, dokumentacja i Linux Standard Base. Do tego dochodzi część serwerowa (Web/FTP, poczta, baza danych, zapora sieciowa/router, serwer sieciowy). Na koniec wybieramy środowisko graficzne spośród m.in. GNOME’a, KDE czy IceWM (domyślnie KDE). Jest jeszcze kilka szczegółów wskazujących na to, że Mandriva to system przeznaczony nie tylko dla początkujących. Deklarujemy, czy chcemy domyślnego startu środowiska graficznego, możemy utworzyć dyskietkę do automatycznej instalacji bądź zapisać listę wybranych do instalacji pakietów.
Linux z kameleonem w herbie, czyli SUSE, instaluje się standardowo przy użyciu interfejsu graficznego. Jako jedyny system poinformował, że w środowisku umożliwiającym korzystanie z 64 bitów instalowana jest wersja 32-bitowa (procesor Athlon 64; Linuksy instalowane były również na komputerze z 32-bitowym CPU). Użytkownik ma wpływ na wybór środowiska graficznego spośród dwóch podstawowych, czyli KDE i GNOME. Zarówno w samym instalatorze, jak też później w czasie normalnej pracy z SUSE zauważymy, że polonizacja poleceń jest niepełna, bo skróty klawiaturowe są wzięte z wersji anglojęzycznej. Nie jest to jednak poważna przeszkoda – szybko można się do tego przyzwyczaić.
Zestawienie dystrybucji | ||||
Nazwa | Fedora Core 4 | Mandriva Linux 2006 | openSUSE Linux 10.0 | Ubuntu 5.10 |
Producent | Red Hat | Mandriva | Novell | Canonical |
Adres WWW [http://] | fedora.redhat.com/ | www.mandrivalinux.com/ | www.opensuse.org/ | www.ubuntu.com/ |
Dane techniczne | ||||
Liczba nośników | 4 CD | 3 CD | 5 CD | 1 CD |
Ilość miejsca na dysku przy instalacji minimalnej/domyślnej ze środowiskiem graficznym | 620 MB/2,3 GB | 500 MB/1,6 GB | 700 MB/1,9 GB | 350 MB/1,8 GB |
Minimalna ilość pamięci RAM wg producenta | 64 MB | 32 MB | brak informacji | 32 MB |
Wersja dla architektury x86-64 | t | t | t | t |
Wersja jądra | 2.6.11 | 2.6.12 | 2.6.13 | 2.6.12 |
Typ i wersja środowiska graficznego | X.Org 6.8.2 | X.Org 6.9 | X.Org 6.8.2 | X.Org 6.8.2 |
System pakietów | RPM | RPM | RPM | DEB |
Dostępne menedżery okien | GNOME, KDE | KDE, GNOME, IceWM, WindowMaker | KDE, GNOME | GNOME |
Instalacja | ||||
Instalator graficzny/tekstowy/polskojęzyczny | t/t/t | t/t/t | t/n/t | n/t/t |
Profile instalacji | t | t | c | t |
Kreator partycji | t | t | t | t |
Bootmenedżer | GRUB | LILO, GRUB | LILO, GRUB | GRUB |
Inne | ||||
Graficzny interfejs firewalla | t | t | t | n |
Polskie czcionki i ustawienia klawiatury/lokalizacja systemu | t/t | t/t | t/t | t/t1) |
Odtwarzanie DVD/DivX/XviD/filmów z napisami2) | n/n/n/n | n/t/t/t | n/n/n/n | n/n/n/n |
Odtwarzanie plików MP3/pobieranie informacji z baz CDDB2) | n/t | n/t | n/t | n/t |
Komentarz | System, za którym stoi bardzo duża grupa użytkowników; dopracowany, aczkolwiek pozostający nieco z tyłu w stosunku do konkurentów. Wady: brak podstawowych kodeków audio i wideo. | Dystrybucja będąca w czołówce Linuksów: jest najbardziej na czasie z nowymi technologiami i sprawia najmniej kłopotów z multimediami. | Dobry instalator pakietów, elegancki interfejs, piękna domyślna tapeta i przyciągające wzrok wygaszacze ekranu są w stanie urzec wiele osób. Podobnie jak w pozostałych systemach, po instalacji brak obsługi podstawowych funkcji multimedialnych. | Duża szybkość instalacji, przyjemny interfejs oraz obsługa nowinek technicznych to atuty Ubuntu. Tradycyjnie punkty ujmujemy za brak kodeków audio i wideo. |
t – jest, n – nie ma, c – częściowo 1) – trzeba pobrać pakiet z Internetu, 2) – dotyczy systemu bezpośrednio po standardowej instalacji |