Skrojony na miarę
W odróżnieniu od innych dystrybucji, takich jak np. OpenSUSE czy Fedora, Ubuntu jest nastawione na z góry określone graficzne środowisko pracy – Gnome. W przetestowanym wydaniu 6.06 znajdziemy najnowszą jego wersję 2.14 oraz wiele popularnych aplikacji, bazujących na bibliotekach GTK, np. Firefoksa 1.5.0.1, program pocztowy Evolution Mail 2.6.1 czy też komunikator Gaim. A co ze środowiskiem KDE? Otóż Ubuntu z założenia go nie zawiera. Osoby, które wolą KDE, powinny zainteresować się dystrybucją Kubuntu. Jest ona równolegle rozwijana i różni się głównie doborem aplikacji. Takie podejście twórców dystrybucji wynika z założenia, że programy napisane z użyciem biblioteki GTK będą się najlepiej sprawowały w środowisku Gnome i ze względu na choćby oszczędność pamięci oraz graficzną spójność OS-u nie należy mieszać ich z aplikacjami bazującymi na QT/KDE. Podstawą Kubuntu jest KDE 3.5.2 wyposażone w standardowy zestaw aplikacji. Co ważne, w odróżnieniu od Kubuntu 5.04 najnowsze wydanie znacznie lepiej zarządza pakietami dzięki menedżerowi Adept. Obie odmiany Pingwina zawierały również najnowszą wersję pakietu biurowego OpenOffice 2.0.2.
Ubuntu DapperDrake 6.06 Beta |
Wymagania: procesor x86, x86-64 lub PowerPC, 128 MB RAM-u, ok. 2 GB na dysku |
łatwa instalacja, obsługa języka polskiego, bogaty wybór oprogramowania, wysoka wydajność systemu brak kodeków audio i wideo |
Licencja: GPL www.ubuntu.pl |
Stawiamy Pingwina
Ubuntu 6.06 Beta zainstalowałem, używając graficznego setupu dostępnego na płycie LiveCD. Co ciekawe, wystarczyło ustawienie w jego menu domyślnego języka na Polski, aby wszystkie aplikacje, które trafiły na “twardziela” od razu “wysławiały się” w naszym języku. Podczas instalacji użytkownik nie ma zbyt dużego wyboru, jeśli chodzi o dobór aplikacji. Według mnie nie jest to wadą. Dzięki temu dystrybucja mieści się na jednym krążku CD-R (700 MB), a po wgraniu jej na dysk mamy spójne środowisko pracy – bez zdublowanych funkcjonalnie programów. Podczas partycjonowania “twardziela” można posłużyć się automatycznym mechanizmem. Ja skorzystałem z ręcznego podziału dysku na części, dzięki czemu mogłem wykorzystać wydajniejsze odmiany systemu plików ReiserFS oraz XFS zamiast standardowego ext3.
Być na czasie
Niemal natychmiast po pierwszym uruchomieniu Ubuntu poinformowało mnie o dostępnych aktualizacjach, z których należy skorzystać. Przeglądając menu Gnome’a, zwróciłem uwagę na nową aplikację do dodawania/usuwania programów. Postanowiłem wypróbować jej działanie i szybko dorzuciłem przydatne mi narzędzia. Tutaj również nie natknąłem się na problemy. Postanowiłem podłączyć do komputera mój odtwarzacz MP3 – został wykryty. W takim razie posłuchajmy muzyki. I tu niestety ujawniła się przypadłość zarówno tej, jak i wielu innych dystrybucji bazujących na całkowicie otwartym kodzie – nie zawierają one kodeków audio i wideo. Na szczęście dość łatwo można znaleźć choćby na polskim forum Ubuntu.pl opis, w jaki sposób dozbroić Ubuntu o taki software.
Moje doświadczenia z Ubuntu i Kubuntu 6.06 Beta są bardzo dobre. Na uwagę zasługują nie tylko opisana łatwość “postawienia” OS-u czy spójny wybór aplikacji. Wydajność najnowszego Ubuntu również bardzo pozytywnie zaskakuje – widać, że twórcy dystrybucji przyłożyli się solidnie do optymalizacji kodu. Szybkość przejawia się też podczas startu systemu, który trwa zauważalnie krócej niż w poprzednim wydaniu 5.04. Jestem przekonany, że nawet początkujący użytkownicy Windows poradzą sobie z obsługą tego OS-u oraz że najnowsze Ubuntu ma szansę przekonać niejednego fana Okien do systemu spod znaku pingwina.