Uwaga na hipermarkety

Oferta sprzętu elektronicznego jest dziś bardzo bogata, a jego ceny – przystępne. Zmieniły się też nawyki zakupowe Polaków. Nie kupujemy już elektroniki na lata. Po pewnym czasie "pozbywamy się" wciąż sprawnego sprzętu i nabywamy nowy, bardziej funkcjonalny. Wiele produktów ma też krótki cykl życia: podzespoły są niewymienne lub szybko się zużywają, a ich zastępniki kosztują krocie. Dobrym przykładem są tu drukarki, których żywotność ocenia się na ok. 2 lata.


     

Czy w takiej sytuacji cena gra rolę? Oczywiście. Nie ma bowiem sensu przepłacać, gdy to samo można nabyć znacznie taniej. Pojawia się jednak problem: gdzie kupować?


     

Panuje powszechne przekonanie, ze najtaniej jest w wyspecjalizowanych marketach z elektroniką. Agresywne kampanie telewizyjne sieci Media Markt przyciągnęły do jej placówek tysiące klientów spragnionych promocji, nieoprocentowanych rat i znacznych obniżek cen.


     

Szefowie hipermarketów z elektroniką starają się też wabić klientów dodatkowymi usługami. Electro World oferuje między innymi ubezpieczenie Happy Care, które obejmuje uszkodzenia wynikłe z nieumyślnych działań, takich jak na przykład zalanie komputera herbatą czy włożenie przez dziecko do szuflady odtwarzacza DVD niewłaściwego przedmiotu. Wszystkie sieci wprowadzają okresowo ofertę ratalną "prawdziwe raty zero procent". Atrakcją dla klientów mają być też fotoserwisy.


     

Wspaniałe możliwości ekspozycyjne oraz dostępna na miejscu bogata oferta sprzętu i akcesoriów sprawiają, że w Media Markcie czy Saturnie kupuje się łatwo i przyjemnie. Ale czy rzeczywiście najtaniej?


     

Redakcja dwutygodnika "CRN Polska" przeprowadziła w kwietniu br. badania, które objęły 21 marketów elektronicznych, 64 placówki należące do ogólnopolskich sieci salonów komputerowych i ponad 50 małych sklepów ze sprzętem i akcesoriami komputerowymi.


     

Porównano ceny 19 drukarek atramentowych i laserowych. I choć były to urządzenia niedrogie, różnice ich cen dochodziły nawet do kilkuset złotych. Co ciekawe, najtaniej było w małych sklepach; najdrożej – w hipermarketach. Na przykład za model HP DeskJet 5940 żądano w Arkadii, największym warszawskim centrum handlowym, 419 zł, podczas gdy klient przasnyskiego Biuroksa mógł ją kupić w tym samym czasie za 219 zł. Drobni sprzedawcy byli tańsi od gigantów światowego handlu średnio od kilku do kilkunastu procent. Za wzorzec może tu służyć Lexmark E232, który w rzeszowskim Media Markcie kosztował 539 zł, podczas gdy w tamtejszym oddziale Vobisu sprzedawano go za 506 zł, w GC Computer (czyli u lokalnego dilera) zaś cena była jeszcze bardziej korzystna – 468 zł.


     

Odwrotne sytuacje miały miejsce znacznie rzadziej: np. we Wrocławiu za model Lexmark Z735 trzeba było zapłacić 99 zł (Media Markt), 150 zł (Vobis) lub aż 323 zł (Navi-Service).


     

Jak widać, warto wcześniej dokładnie sprawdzać ceny i nie omijać małych sklepów z komputerami. Można w ten sposób zaoszczędzić nawet kilkaset złotych i okazać się "nieidiotą", który tylko w przypadku naprawdę atrakcyjnych ofert świadomie kupuje w hipermarkecie.