Systemy prezentacji
Delegacja to dla jednych ciężka praca, dla innych odpoczynek od codzienności. Dla każdego okazja do zwiedzenia nowych miejsc. I tych, którzy to lubią, muszę zmartwić. Najnowsze osiągnięcia w dziedzinie systemów prezentacji i wideokonferencji pozwalają niemal poczuć, że siedzi się przy jednym stole, mimo że w rzeczywistości jego część (lub kilka) znajduje się zupełnie w innych zakątkach globu. Nowy system do prezentacji w swojej konstrukcji nie jest specjalnie rewolucyjny. Składa się z kilku projektorów, z których obraz wyświetlany jest na półokrągłym bądź innym specjalnym ekranie. Sprawia to wrażenie, że wirtualny stół konferencyjny niemal nas otacza. Najtrudniejszym elementem jest właściwa synchronizacja obrazu z projektorów. Ponieważ poszczególne obrazy nachodzą na siebie, tworząc przekłamania i jaśniejsze obszary, trzeba je eliminować z dużą precyzją. Efekt? Siedząc przy stole, mamy wrażenie, że współrozmówcy są od nas na wyciągnięcie ręki.
Inny pomysł systemu prezentacji wykorzystuje nie tylko kilka projektorów, ale także specjalną planszę projekcyjną, dzięki której, siedząc przed ekranem, dokładnie wiemy, kto na nas patrzy. Ot, niby małe usprawnienie, a pozwala zajrzeć głęboko w oczy.
Automat do… zdjęć
Wstajesz rano, nastawiasz ekspres, robisz kawę. Dolewasz mleka albo i nie i delektujesz się porannym łykiem gorącego napoju. Nie zastanawiasz się przy tym, co, jak i dlaczego – po prostu mała czarna bądź latte. Ze zdjęciami może być podobnie! Nie chcę tu jednak namawiać do picia rozgrzanych atramentów. Wybór kilkunastu czy kilkudziesięciu zdjęć z tysięcy cyfrowych obrazów przywiezionych z wakacji może być równie skomplikowanym i pracochłonnym zajęciem jak wyhodowanie, zebranie, wypalenie i dostarczenie kawy, której później używasz w ekspresie. Jeśli tylko zechcesz, cały proces wyboru najlepszych i najciekawszych zdjęć wykona za Ciebie program korzystający z zaawansowanych algorytmów. Mało tego, oprogramowanie przygotuje także propozycję Twojego wakacyjnego albumu. Zdjęcia zostaną wówczas rozmieszczone na stronach, tak by po wydrukowaniu kilkunastu kartek połączyć je w album.
Albumy zamiast fotografi
Oczywiście zostaje jeszcze ich wydrukowanie. Do tego celu użyć można bądź posiadanej drukarki, bądź też specjalnych, opracowanych już i wdrażanych systemów. Niebawem oprócz małych kiosków do druku zdjęć, jakie spotkać można w wielu hipermarketach, pojawią się więc systemy do tworzenia całych albumów. Bazując na opisanym wyżej algorytmie, będzie można samemu zdefiniować własny album bądź pozostawić wszystko w rękach automatu. Tak czy inaczej zamiast pojedynczych zdjęć otrzymamy gotowe zbiory z dziesiątkami fotografii! To oznacza z kolei, że tradycyjna prezentacja najciekawszych fotek z wycieczki zamieni się w obrazkową historię podróży!
Elastyczne scalaki
Przyszłość miniaturowej elektroniki to podobno Printed Electronics. Zamiast montować maleńkie układy scalone, możne je będzie nadrukowywać na specjalnej elastycznej folii, ciągniętej z bębna. Szybkie, efektywne i co najważniejsze – tanie w produkcji!
W połączeniu z innymi technologiami, jakie zobaczyliśmy, jedno jest pewne – będzie wygodniej, bardziej ergonomicznie, lepszej jakości, choć na początku niekoniecznie taniej.