Niewidzialny mur

Bariery strzegące południowej granicy Stanów Zjednoczonych będą niewidzialne. Złożą się na nie czujniki ruchu, kamery widzące w podczerwieni, urządzenia prześwietlające pojazdy za pomocą promieni gamma i rentgenowskich. Nadzór będzie prowadzony także z powietrza za pomocą bezzałogowych autonomicznych samolotów Predator. Być może do budowy tego “nowego Wielkiego Muru” zostaną wykorzystane także wojskowe satelity, przesyłające obraz krytycznego obszaru do systemu zarządzającego nadzorem granicy.

Wszystko to ma być automatycznie sterowane i zarządzane przez komputery, które m.in. na podstawie wcześniej zbadanych przypadków będą w stanie przewidywać ruchy przemytników. Tradycyjne patrole strażników będą wysyłane praktycznie tylko do “odebrania” w ustalonym przez system miejscu osób, które przedostały się z Meksyku.

Uziemiony Predator

Straż graniczna USA używa samolotów bezpilotowych już od września 2005 roku i dzięki nim zatrzymała w tym czasie przeszło 1700 nielegalnych imigrantów. Ten sposób nadzoru, choć efektywny, nie jest jednak tani. 25 kwietnia tego roku patrolujący pustynię między Arizoną a Meksykiem latający robot Predator rozbił się. Za nowego “drapieżnika straż graniczna zapłaci 14 milionów dolarów, ale pogranicznicy chcą, by zakup ten został zrealizowany jak najszybciej, gdyż taka maszyna skutecznością przewyższa tradycyjne patrole.

Ponadto skomputeryzowana granica będzie tańsza i efektywniejsza, niż zaproponowana w grudniu 2005 roku przez senatora Sensenbrennera budowa gigantycznego ogrodzenia kosztem przeszło dwóch miliardów dolarów.

Bezradni technokraci

Krytycy budowy takich zapór zwracają jednak uwagę, że meksykańscy imigranci bez trudu będą się mogli przedostać do USA przez Kanadę. Ruch między Meksykiem a Kanadą jest bezwizowy, więc wystarczy polecieć tam na wycieczkę samolotem, a później przedostać się przez bardzo słabo strzeżoną północną granicę Stanów Zjednocznych. Nawet jeśli stechnicyzowany “Wielki Mur” na pustyniach Arizony okaże się niemożliwy do sforsowania, to nietrudno będzie go ominąć.