Promieniowanie to ogólne określenie fal elektromagnetycznych zarówno o wysokiej, jak i niskiej częstotliwości. Każdy z nas może podjąć proste działania, dzięki którym zmniejszy natężenie promieniowania wokół siebie, a zatem zminimalizuje ewentualne zagrożenie. Pokażemy, jak można chronić się w domu przed elektrycznym smogiem, oraz zaprezentujemy urządzenia o niskiej emisji promieniowania.
Telefon
Rozmawiaj bezpiecznie
Telefony bezprzewodowe w standardzie DETC (Digital Enhanced Cordless Telecommunications) emitują szczególnie silne promieniowanie: większość modeli stacji bazowych nadaje z dużą mocą w sposób ciągły, niezależnie od tego, czy w danym momencie rozmawiamy przez telefon, czy nie, oraz od tego, w jakiej odległości od bazy znajduje się słuchawka. Najlepszym rozwiązaniem, aby uniknąć promieniowania, jest zmiana telefonu na… przewodowy. Jeśli jednak nie chcemy rezygnować z technologii DECT, możemy zredukować obciążenie na kilka sposobów. Po pierwsze nie należy stawiać stacji bazowej w miejscach, gdzie często i długo przebywamy. Minimalny margines bezpieczeństwa to jeden metr – im większa odległość, tym mniejsze promieniowanie. Szafki nocne, biurka czy kanapy to miejsca zabronione, idealną lokalizacją dla rutera będzie przedpokój.
Coraz więcej producentów oferuje również modele o zredukowanej mocy transmisji. To dobry pomysł, użytkownik musi jednak pamiętać, żeby włączyć tę opcję, bo nie zawsze jest ona domyślnie aktywna. Najlepszy telefon to taki, który wyłącza swój tryb bezprzewodowy, kiedy nie jest używany – tak jak polecany przez nas Panasonic KX-TG8220. Niestety, tak dzieje się tylko wówczas, gdy słuchawka jest umieszczona w stacji bazowej.
Równie łatwo można zredukować emisję promieniowania telefonów komórkowych. Po pierwsze, jeśli to możliwe, staraj się rozmawiać przez komórkę wtedy, gdy masz najlepszy zasięg. Wystarczy szybki rzut oka na wskaźnik jakości sygnału twojego telefonu: im lepszy zasięg, tym mniejszej mocy potrzebuje aparat do transmisji głosu. Wniosek: unikaj rozmów telefonicznych w zamkniętych pomieszczeniach, staraj się wychodzić na zewnątrz. Dobrym pomysłem jest też trzymanie telefonu komórkowego podczas nawiązywania połączenia z dala od głowy, ponieważ w tej fazie komórka zwiększa moc wysyłanego w eter sygnału. Kiedy połączenie zostanie nawiązane, moc nadawania ponownie się zmniejsza – teraz bez obaw możesz rozmawiać. Jeszcze bezpieczniejszy jest przewodowy zestaw słuchawkowy. Telefon znajduje się wówczas w dużej odległości od głowy i promieniowanie dociera do niej bardzo osłabione.
Smutne, ale prawdziwe: również tak zwane babyphone’y, urządzenia służące do monitoringu niemowląt i małych dzieci, emitują promieniowanie. Trzeba pamiętać, aby ustawić jednostkę nadawczą w odległości minimum dwóch metrów od dziecka. Aby uniknąć pól o niskiej częstotliwości, nie należy zasilać babyphone’u za pomocą zasilacza sieciowego. Nie powinno to stanowić problemu, bo obecnie prawie każdy model działa na baterie, które wytrzymają całą noc.
Internet
Jak zmniejszyć szkodliwość Bluetooth i WLAN
Ponieważ nie można sobie dziś wyobrazić życia bez Internetu, musimy rozważyć problem, jak uzyskać dostęp do Sieci w każdym pokoju mieszkania, utrzymując emisję promieniowania na minimalnym poziomie. Otóż bardzo prosto: za pomocą starego, dobrego kabla Ethernet. Nie emituje on prawie żadnego promieniowania.
Jeśli mimo to chcesz korzystać z zalet sieci bezprzewodowej, kupując punkt dostępowy lub ruter, zwróć uwagę na obsługiwane przez niego standardy sieci bezprzewodowej. IEEE 802.11b jest już przestarzały: od standardu IEEE 802.11g wzwyż wiele modeli oferuje funkcję pozwalającą w taki sposób zmniejszyć moc transmisji urządzenia, że obejmuje ona wyłącznie obszar, w którym sieć bezprzewodowa jest faktycznie potrzebna. Ustaw punkt dostępowy lub ruter tak, aby mógł pracować bez zakłóceń – idealnie byłoby umieścić go na ścianie pod sufitem.
Zwróć również uwagę na to, aby przynajmniej w nocy wyłączać tryb bezprzewodowy. Mimo zredukowanej mocy stacje sieci Wi-Fi nadają bez przerwy, nawet gdy połączenie nie jest wykorzystywane. Wiele urządzeń oferuje możliwość dezaktywacji modułu radiowego w określonych godzinach, w niektórych modelach można wyłączyć nadawanie za pomocą specjalnego przycisku. Także adapter sieci bezprzewodowej w notebooku włączaj tylko wówczas, gdy go potrzebujesz – w ten sposób oszczędzasz również energię. Po aktywacji sieci bezprzewodowej w komputerze nie kładź laptopa na kolanach: im bliżej ciała znajduje się antena, tym większą dawkę promieniowania otrzymujesz.
W przypadku sieci Bluetooth, szczególnie jeśli używamy nadajnika klasy 1, oferującego zasięg do 100 m, emisja promieniowania jest równie wysoka jak w Wi-Fi. Jeśli używasz zestawu słuchawkowego ze złączem Bluetooth, powinien to być model z nadajnikiem klasy 3 (zasięg do 10 m), w którym moduł bezprzewodowy jest dezaktywowany podczas bezczynności. Nie noś zestawu słuchawkowego przez cały czas w uchu, zakładaj go tylko wtedy, gdy rozmawiasz przez telefon.
Ryzyko: biuro
Mniej promieniowania dzięki właściwym monitorom
Promieniowania nie żałują nam również wszystkie inne urządzenia elektryczne – a już szczególnie nasze ulubione komputery. Najlepszym przykładem będą tu monitory, i to pomimo że od 1992 roku przyznawany jest certyfikat TCO, który dba, aby emitowały one jak najmniej promieniowania. Warto pamiętać, że wartości określone w normach dotyczą strefy przed monitorem – tymczasem w wielu przypadkach ludzie znajdują się również z drugiej strony. Niektóre modele emitują również promieniowanie rentgenowskie. Najprostszym rozwiązaniem będzie oczywiście taka organizacja miejsca pracy, aby unikać kontaktu wzrokowego z tylną stroną monitora. Najlepiej byłoby jednak zaopatrzyć się w monitory TFT.
Nieszkodliwe są klawiatury i myszki bezprzewodowe. Emitują one promieniowanie tylko wówczas, gdy są używane. Jeżeli jednak chcielibyśmy uniknąć nawet tych niewielkich dawek, możemy dokonać wymiany na urządzenia z kablem, jeśli nie jest to zbyt kłopotliwe. Alternatywą są też klawiatury bezprzewodowe komunikujące się ze stacją bazową przez podczerwień. Światło podczerwone wprawdzie również jest zaliczane do promieniowania o wysokiej częstotliwości, ale uważa się je za nieszkodliwe. Niestety, urządzenia na podczerwień też mają wady: klawiatura musi znajdować się bezpośrednio w polu widzenia odbiornika, a dzieląca je odległość najczęściej nie może przekraczać jednego metra.
Kontrowersyjnym tematem są żarówki energooszczędne. Większość lamp fluorescencyjnych emituje promieniowanie o wysokiej częstotliwości, które w przypadku bezpośredniej odległości (30 cm) przekracza nieraz wartości graniczne norm TCO. Praktyczne rozwiązanie: żarówki energooszczędne w lampach sufitowych są w porządku. W przypadku lampek nocnych czy wiszących bezpośrednio nad kuchennym stołem lepiej z nich zrezygnować i zastosować zwykłe żarówki.
Ryzyko: sieć elektryczna
Kable i zasilacze sieciowe emitują promieniowanie
Dużym problemem może okazać się promieniowanie o niskiej częstotliwości, czyli poniżej 100 kHz. Zwykle jest ono produktem ubocznym przepływu prądu. Ale również poziom tego promieniowania możemy obniżyć. Należy zwrócić uwagę, aby wszystkie urządzenia elektryczne były podłączone do listwy zasilającej z przełącznikiem. Nawet jeśli energia elektryczna nie jest zużywana, wokół kabla tworzy się pole elektromagnetyczne.
Ważne, aby listwa zasilająca rozdzielała dwie żyły (fazę i przewód zerowy). Jeśli rozdzielona jest tylko jedna żyła, która przejmuje funkcję przewodu zerowego, cała sieć kablowa stale znajduje się pod napięciem, a wokół przewodu tworzy się pole elektromagnetyczne. Możesz to łatwo sprawdzić za pomocą kontrolera fazowego (zaizolowany na uchwycie śrubokręt z lampką): włóż go po wyłączeniu listwy do otworów gniazdka. Jeśli lampka zapali się przy jednym biegunie, przewód zerowy jest oddzielony, a faza zamknięta. W tej sytuacji może pomóc przekręcenie wtyczki listwy o 180 stopni w gniazdku ściennym – wtedy żyły zamienią się rolami.
Istnieją lepsze rozwiązania niż wyłączanie za każdym razem przełącznika listwy zasilającej. Na przykład kosztująca około 150 zł listwa zasilająca PowerSaver automatycznie odłącza podłączony do niej telewizor lub wieżę stereo od sieci elektrycznej, kiedy tylko wyłączysz odbiornik za pomocą pilota. Problem pojawia się wtedy, gdy dane urządzenie musi być cały czas podłączone do sieci elektrycznej, np. z powodu zegara. Aby uniknąć nadmiernego napromieniowania, nie stawiaj obok łóżka budzika radiowego z wewnętrznym zasilaczem sieciowym lub też samego zasilacza sieciowego. Zaopatrz się w model zasilany bateriami lub umieść zasilacz sieciowy tak daleko, jak to możliwe. Dzięki tym trikom (prawie całkiem) uwolnisz swój dom od smogu elektromagnetycznego.
Sam zmierz poziom promieniowania
Chcesz się dowiedzieć, jak silne promieniowanie występuje w twoim gospodarstwie domowym? Przyda ci się prosty dozymetr. Do solidnych pomiarów potrzebny jest specjalista, ale jeśli chcesz zmierzyć ogólne wartości, użyj dostępnego powszechnie w sklepach dozymetru (miernika promieniowania). Służy do tego np. HF35C firmy Gigahertz Solutions, kosztujący około 900 zł. HF35C wykrywa promieniowanie o wysokiej frekwencji od 800 MHz do 2,5 GHz, czyli może wykryć promieniowanie sieci bezprzewodowej, DECT i telefonów komórkowych. Intensywność emisji przedstawiana jest akustycznie (w postaci sygnału) oraz jako wartość mierzona. Nie jest ona jednak dokładna, gdyż dozymetr nie służy do wykonywania precyzyjnych, naukowych pomiarów. Ale wystarczy on, by wykryć, gdzie znajdują się szczególnie silne źródła promieniowania. Dzięki temu będziesz wiedział, w którym miejscu postawić np. łóżeczko dziecięce. Jeśli chcesz zmierzyć promieniowanie o niskiej częstotliwości z przewodów elektrycznych i zasilaczy sieciowych, sięgnij po Gigahertz Solutions Analyser ME3830B (ok. 180 zł). Analizuje on zakres częstotliwości od 5 Hz do 100 kHz, a więc możesz zmierzyć promieniowanie lamp energooszczędnych lub przełączeniowych zasilaczy. Niestety, żadne z tych urządzeń nie jest w stanie zmierzyć fal z przedziału od 100 kHz do 800 MHz, a właśnie w tym zakresie mieszczą się częstotliwości wielu klawiatur bezprzewodowych i babyphone’ów.