Od tamtego czasu sporo się zmieniło. Z biegiem lat odkrywane były coraz bardziej zaawansowane układy optyczne składające się z wielu soczewek, mające na celu m.in. wyeliminowanie dających się użytkownikom we znaki wad obiektywów, takich jak aberracja chromatyczna czy sferyczna. Zmiany dotyczyły też budowy pojedynczych soczewek – pojawiły się m.in. trudne do wyprodukowania soczewki asferyczne oraz nowoczesne rodzaje szkła, np. fluorytowe. Dzięki temu nowe obiektywy oferowały z jednej strony coraz lepszą jakość obrazu, a z drugiej – większe możliwości fotograficzne.
Obiektyw do wszystkiego?
Jak to zwykle bywa, jakość obiektywów i ich możliwości niekoniecznie idą w parze. Świętym Graalem producentów optyki jest obiektyw absolutnie uniwersalny, który wystarczy raz podpiąć do korpusu aparatu, by nigdy już go potem nie zdejmować. Trzeba przyznać, że osiągnięcie tego celu jest obecnie bliższe niż kiedykolwiek – za sprawą nowoczesnych megazoomów, takich jak np. Pentax 18-250 mm o krotności optycznej aż 13,9x. Tak duży zakres ogniskowych pozwala wykonywać jednym obiektywem zarówno ujęcia szerokokątne, jak i mocne zbliżenia odległych przedmiotów.
Niestety, istnieje również druga strona medalu – konstrukcja optyczna obiektywu tego typu nie jest w stanie zapewnić takiej jakości obrazu, jak obiektywy stałoogniskowe czy nawet krótsze zoomy. Zdjęcia mają gorszą ostrość, a także szereg innych wad, takich jak np. zniekształcenia obrazu (dystorsje). W tym momencie pojawia się dylemat, przed którym muszą stanąć wszyscy użytkownicy lustrzanek. Wybrać wygodę użytkowania, poszukać kompromisu w postaci kilku krótszych zoomów czy też może kupić oferujący najlepszą jakość obrazu obiektyw stałoogniskowy?
Specjaliści od efektów specjalnych
Nawet najlepszy uniwersalny zoom nie zastąpi też obiektywów bardziej wyspecjalizowanych, np. przeznaczonych do zdjęć makro lub portretowych, nie wspominając już o “szkłach” typu rybie oko. Kupno takiego obiektywu często otwiera fotografowi drzwi do zupełnie nowej rzeczywistości, której dotychczas w ogóle nie mógł sfotografować tak, żeby go to satysfakcjonowało.
Niektórzy producenci sugerują wprawdzie, że ich zwykłe obiektywy nadają się do robienia zdjęć makro (tego typu oznaczenie można znaleźć np. na niektórych zoomach Sigmy), ale wypadają one blado w porównaniu z prawdziwymi obiektywami tego typu, zapewniającymi skalę odwzorowania co najmniej 1:1. Żaden uniwersalny zoom tego nie potrafi, nie uzyskamy też za jego pomocą szerokokątnych (często obejmujących nawet 180 stopni) ujęć z kołowo zakrzywioną perspektywą charakterystyczną dla obiektywów typu rybie oko.
Fałszywe ogniskowe
Najważniejszym parametrem każdego obiektywu jest jego ogniskowa (lub zakres ogniskowych). Od niej zależy kąt widzenia obiektywu (por. schemat na poprzedniej stronie), a pośrednio także sposób odwzorowania perspektywy i głębia ostrości. Na obiektywie zawsze widnieje informacja o tym, jaką ma on rzeczywistą ogniskową (lub zakres ogniskowych) – łatwo ją znaleźć, bo najczęściej są to cyfry, po których umieszczone jest skrótowe oznaczenie milimetrów – “mm”. Teoretycznie wszystko byłoby zatem proste, gdyby nie… różne rozmiary matryc współczesnych aparatów cyfrowych.
Tak naprawdę rzeczywista ogniskowa obiektywu może wręcz czasem wprowadzać w błąd, np. ogniskowa 20 mm na obiektywie podpiętym do Canona EOS 5D da w rzeczywistości bardziej szerokokątne ujęcie niż ogniskowa 14 mm, którą ustawimy na obiektywie Olympusa. Przyjęło się zatem, że dla wszystkich ogniskowych znajduje się wspólny mianownik, czyli ekwiwalent dla aparatu z powierzchnią światłoczułą odpowiadającą wielkości klatki filmu małoobrazkowego 35 mm. W związku z tym pojawiło się też pojęcie tzw. mnożnika ogniskowej – dzięki niemu wiemy, jak przeliczać ogniskowe obiektywów założonych na konkretne modele aparatów (szczegóły w tabelce). Dopiero po przemnożeniu ogniskowych obiektywu, odpowiednio do posiadanego przez nas aparatu, będziemy wiedzieli dokładnie, jakiego jest typu i jakie możliwości oferuje.
Warto dodać, że niemal każdy producent wprowadził do oferty obiektywy przeznaczone tylko do lustrzanek z mniejszą matrycą (typu APS-C). Takie konstrukcje mogą być lżejsze i mniejsze (a więc często również tańsze) niż obiektywy pełnoklatkowe. Są też inaczej oznaczane (szczegóły w tabeli: Podstawowe oznaczenia).
Jaśnie pan obiektyw
Drugą ważną cechą obiektywu jest jego jasność, czyli maksymalny stopień otwarcia przysłony. Na obiektywie umieszczany jest za literą “f/” lub cyfrą “1” z dwukropkiem. Wyrażając się bardziej precyzyjnie – jasność (otwór czynny) obiektywu to iloraz jego ogniskowej i maksymalnej średnicy przysłony. Łatwo można więc obliczyć, że np. obiektyw 50 mm f/1,4 (ogniskowa 50 mm, maksymalny stopień otwarcia przysłony 1,4) ma maksymalną średnicę otwarcia przysłony równą ok. 35,7 mm.
Tyle teorii. Praktyka jest prosta – im jaśniejszy obiektyw (czyli im niższa liczba przysłony), tym lepiej. Pomaga to uzyskać na zdjęciu mniejszą głębię ostrości (przydatną np. przy portretach), ma czasem wpływ na ustawianie ostrości i po prostu świadczy o klasie obiektywu.
Nieostre kółka i wielokąty
Skoro o klasie obiektywu mowa, warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden szczegół – budowę przysłony. W zależności od liczby listków (im więcej, tym lepiej) i ich kształtu uzyskamy mniej lub bardziej eleganckie odwzorowanie nieostrych partii zdjęcia (tzw. bokeh). W najtańszych obiektywach można zaobserwować coś zupełnie przeciwnego – nieostre jasne punkty mają zwykle kształt 5- lub 6-kąta. To dlatego, że z tylu listków składa się ich przysłona. W dobrych obiektywach przysłona ma co najmniej 7 listków o kołowo wygiętym kształcie.
Szybciej i ciszej
Poza nielicznymi, specjalistycznymi wyjątkami wszystkie współczesne obiektywy umożliwiają automatyczne ustawianie ostrości. Część z nich napędzana jest silnikiem umieszczonym w korpusie aparatu, jednak obecnie zdecydowanie przeważa tendencja do umieszczania silników bezpośrednio w obiektywach. Są to dwa rodzaje silników: zwykły elektryczny (AFD) oraz ultradźwiękowy (USM). Ten pierwszy ma, niestety, tylko wady, drugi – same zalety. Ustawia ostrość ciszej i szybciej, w wielu konstrukcjach daje też możliwość równoczesnego ręcznego korygowania ostrości lub przeostrzenia bez przestawiania obiektywu w tryb manualny.
Pożyteczne dodatki
Kupując obiektyw, warto zwrócić uwagę na kilka drobiazgów, które mogą być, ale nie zawsze są sprzedawane w komplecie. Osłona przeciwsłoneczna to dodatek, który warto stosować z każdym rodzajem obiektywu. Nie tylko chroni przed odblaskami, mającymi negatywny wpływ na jakość zdjęć, ale także spełnia funkcję ochronną, zabezpieczając przednią soczewkę przed przypadkowymi uderzeniami czy otarciami. Większość producentów sprzedaje osłony w komplecie z obiektywami, wyjątek stanowi Canon (poza “szkłami” z serii L). Na szczęście na rynku można dostać sporo zamienników tych stosunkowo drogich, zważywszy na ich bardzo prostą budowę, dodatków.
Innym podstawowym dodatkiem do obiektywu są dwa dekle – przedni i tylny, chroniące przed zabrudzeniem lub zniszczeniem obie zewnętrzne soczewki. Tym razem o oszczędność pokusił się Nikon, oferujący w niektórych tańszych obiektywach prymitywną zaślepkę zamiast tylnego dekielka.
Obiektywy typu rybie oko
DX AF FISHEYE Nikkor 10,5 mm f/2,8 G ED był pierwszym na świecie obiektywem wyprodukowanym specjalnie do lustrzanek z mniejszą matrycą typu APS-C. Dzięki temu również za pomocą takich aparatów możliwe stało się uzyskanie ujęć o kącie widzenia 180 stopni.
Typowe ogniskowe:
8-16 mm
Typowe kąty widzenia:
180 stopni
Autofokus działa:
tak
Czy są konstrukcje do APS-C:
tak
Ten typ obiektywów cechuje się dość krótkimi ogniskowymi (zwykle ok. 8-16 mm), dzięki czemu możliwe jest uzyskiwanie ujęć niezwykle szerokokątnych. Nikogo nie dziwi kąt widzenia rzędu 180 stopni (rekordziści oferują więcej, nawet 220 stopni!), więc podczas fotografowania naprawdę trzeba uważać, by trzymając aparat na wprost przypadkiem nie uwiecznić swoich butów… Cechą charakterystyczną “rybich oczu” jest jednak co innego – bardzo wyraźne kołowe zakrzywienie rejestrowanego obrazu. Sprawia to, że uzyskanie ciekawego, a nie tylko efekciarskiego zdjęcia za pomocą tych obiektywów jest dość trudne. Przy odpowiednim doborze kadru efekty mogą być jednak niesamowite. W zdecydowanej większości są to obiektywy stałoogniskowe (tylko Pentax ma w ofercie zoomy typu rybie oko), nie ma problemów z działaniem autofokusu. W zależności od tego, czy zdjęcie wypełnia cały prostokątny kadr, czy też w kadrze mieści się idealne koło z ciemnymi obwódkami wokół, dzielimy je na podtypy: Fish Eye i Circular Fish Eye.
Obiektywy szerokokątne
Sigma 10-20 mm f/4,5-5,6 DC HSM to jeden z szerokokątnych obiektywów przygotowanych specjalnie do współpracy z lustrzankami z matrycą typu APS-C. W przeliczeniu na ekwiwalent formatu małoobrazkowego jej ogniskowe dają 15(16)-30(32) mm (wartości w nawiasie dla lustrzanek Canona).
Typowe ogniskowe:
10-28 mm
Typowe kąty widzenia:
120-60 stopni
Autofokus działa:
tak
Czy są konstrukcje do APS-C:
tak
Obiektywy tego typu mogą mieć nawet krótszą ogniskową niż niektóre “szkła” typu rybie oko, jednak wyróżnia je to, że mają skorygowaną geometrię obrazu. Linie proste nawet na brzegu kadru będą więc – przynajmniej w założeniu – odwzorowane jako proste. Pozwala to na rejestrację zdjęć o bardzo dynamicznej, przerysowanej perspektywie, wyglądających jednak znacznie naturalniej niż fotografie wykonane “rybim okiem”. Najlepszą jakość i najwyższy stopień skorygowania geometrii oferują szerokokątne obiektywy stałoogniskowe. Dużą popularność zyskały jednak krótkie ultraszerokokątne zoomy, takie jak Sigma 12-24 mm f/4,5-5,6 DG HSM, kryjąca pełną klatkę filmu małoobrazkowego. Lecz największym powodzeniem cieszą się konstrukcje opracowane specjalnie do matryc typu APS-C, np. udana Sigma 10-20 mm f/4,5-5,6 DC HSM czy Canon EF-S 10-22 mm f/3,5-4,5 USM. Do obiektywów szerokokątnych zwyczajowo zaliczamy wszystkie produkty o ogniskowej mniejszej niż 45 mm, jednak w domyśle chodzi raczej o ogniskowe krótsze niż 28 mm.
Obiektywy standardowe
Canon EF 50 mm f/1,2 L USM to wyjątkowo duży i ciężki, ale też wyjątkowo jasny obiektyw standardowy. Co ciekawe, jakiś czas temu Canon sprzedawał również obiektyw 50 mm z serii L o maksymalnym otworze przysłony aż f/1,0 – obecnie dostać można tylko używane egzemplarze.
Typowe ogniskowe:
43-50 mm
Typowe kąty widzenia:
40-50 stopni
Autofokus działa:
tak
Czy są konstrukcje do APS-C:
tak
Pod pojęciem obiektywu standardowego rozumiemy obecnie dwa zupełnie różne rodzaje “szkieł”. Tradycyjnie nazwa ta odnosi się do konstrukcji o stałej ogniskowej 50 mm (dla małego obrazka), oferujących kąt widzenia zbliżony do tego, jaki ma nieruchome ludzkie oko. Dzięki temu wykonane nimi zdjęcia wydają się oglądającym najbardziej naturalne. Obecnie stałoogniskowe “50” zyskały popularność wśród użytkowników lustrzanek z matrycami typu APS-C i przeżywają drugą młodość, jako dość tanie, lecz oferujące wysoką jakość zdjęć obiektywy portretowe. Jak na swoją cenę (zazwyczaj ok. 300–450 zł) są bowiem niezwykle “jasne” – maksymalne otwarcie przysłony to f/1,8, a czasem nawet f/1,4. Współcześnie mianem standardu określa się też tanie krótkie zoomy sprzedawane często w komplecie z lustrzankami. Oferują one zwykle zakres ok. 28-105 mm (dla małego obrazka), czyli od umiarkowanego szerokiego kąta po krótkie tele.
Teleobiektywy
SMC Pentax-DA* 300 mm f/4 ED (IF) SDM to jedna z nowszych konstrukcji optycznych tej firmy. Wyposażono go w silnik ultradźwiękowy (u Pentaksa oznaczany jako SDM – Silent Drive Motor), dzięki czemu ostrość ustawiana jest niezwykle szybko i cicho
Typowe ogniskowe:
90-800 mm
Typowe kąty widzenia:
28-2 stopnie
Autofokus działa:
tak
Czy są konstrukcje do APS-C:
tak (tylko zoomy)
Tak jak w przypadku obiektywów szerokokątnych, najlepszą jakość obrazu oferują teleobiektywy stałoogniskowe. Znacznie większą popularnością cieszą się jednak zoomy. Często nie są to nawet tylko telezoomy, ale obiektywy o dużym zakresie ogniskowych, takie jak Pentax 18-250 mm czy Canon EF 28-300 mm. Niestety, w przypadku tego typu konstrukcji jakość obrazu, zwłaszcza przy stosowaniu najdłuższych ogniskowych, jest wyraźnie gorsza. Dlatego najlepszy kompromis między jakością a możliwościami to zoomy o małej krotności, np. 70-200 mm. Teleobiektywy można podzielić jeszcze na umiarkowane (ok. 60-180 mm) i długie (od 200 mm wzwyż). Seryjnie (no, prawie) produkowanym obiektywem o najdłuższej ogniskowej i oferującym automatyczne ustawianie ostrości jest Canon EF 1200 mm f/5,6 L USM. Jego cena waha się między 370 a 400 tysiącami złotych…
Obiektywy makro
Canon EF-S 60 mm f/2,8 USM Macro to nowoczesna i bardzo udana konstrukcja przeznaczona do lustrzanek Canona z matrycą typu APS-C. Jak większość obiektywów tego typu, jest niezwykle ostry, dlatego używanie go dodatkowo jako obiektywu portretowego wskazane jest jedynie, gdy fotografujemy kobiety poniżej 20 roku życia…
Typowe ogniskowe:
50-180 mm
Typowe kąty widzenia:
46-23 stopnie
Autofokus działa:
zazwyczaj tak
Czy są konstrukcje do APS-C:
tak
Istnieją wprawdzie zoomy z oznaczeniem “makro”, jednak prawdziwe obiektywy tego typu są wyłącznie stałoogniskowe. Ich cechą charakterystyczną jest umożliwienie wykonywania zdjęć w skali 1:1, co oznacza, że np. głowa mrówki będzie rzutowana na matrycę w swej rzeczywistej wielkości. Typową ogniskową obiektywów makro jest 100 mm (czasem 105 mm), co pozwala wykonywać zdjęcia tego rodzaju z pewnej odległości. Dzięki temu ryzyko spłoszenia siedzącego na kwiatku motyla czy ważki znacznie maleje. Zdarzają się też jeszcze dłuższe (np. 180 mm) lub krótsze (np. 50 mm) ogniskowe. Ostrość ustawiana jest automatycznie, jednak w tym przypadku warto skorzystać z możliwości ręcznej korekcji ostrości. Głębia ostrości jest bowiem w zdjęciach makro na tyle mała, że często ostrość ustawiona jest poprawnie, ale niedokładnie na to, na co życzy sobie fotografujący. By uzyskać jeszcze większe skale odwzorowania, należy skorzystać z mieszka lub pierścieni pośrednich. Co ciekawe, istnieje też nowoczesny obiektyw makro umożliwiający uzyskanie powiększenia aż 5:1 – manualny Canon MP-E 65 mm f/2,8 1-5x Macro Photo.
Obiektywy portretowe
Maksymalny otwór przysłony f/1,2 przy ogniskowej 85 mm oznacza, że w Canonie EF 85 mm f/1,2 L II USM otwiera się ona aż do średnicy 71 mm. Głębia ostrości jest przy tym tak płytka, że aż “papierowa”. Efekt – możemy wykonać zdjęcie na tle śmietnika i bez problemu tak rozmyć tło, że nikt się o tym nie dowie. Za to trudniejsze będzie uchwycenie ostrości właśnie w tym miejscu, gdzie potrzeba.
Typowe ogniskowe:
80-135 mm
Typowe kąty widzenia:
28-18 stopnie
Autofokus działa:
tak
Czy są konstrukcje do APS-C:
nie
Jako obiektywy do portretów traktuje się wszystkie obiektywy stałoogniskowe o dużym stopniu otwarcia przysłony i równocześnie ogniskowej co najmniej 85 mm (dla małego obrazka). Duża jasność obiektywu pozwala malowniczo rozmyć tło, natomiast dość długa ogniskowa wymagana jest do zachowania odpowiednio płaskiej perspektywy. Dzięki temu elementy znajdujące się bliżej obiektywu są mniej więcej tej samej wielkości co te bardziej oddalone. To ważne zwłaszcza podczas wykonywania zdjęć twarzy. Na zdjęciu wykonanym obiektywem o krótkiej ogniskowej nos mógłby wydawać się wyraźnie większy niż oczy czy maleńkie uszka. Na rynku są też dostępne konstrukcje zaprojektowane specjalnie do wykonywania zdjęć portretowych. Np. obiektywy typu soft focus zmiękczają nieco obraz (który jest jednak w pełni ostry), co sprawia, że lepiej wyglądają np. na portrety kobiet w wieku balzakowskim. Niezwykłą konstrukcją jest też odziedziczony po Minolcie obiektyw Sony STF 135 mm f/2,8+4,5, wyposażony w specjalny filtr i aż dwa mechanizmy przysłony, dzięki którym można regulować stopień rozmycia nieostrości.
Obiektywy typu Tilt-shift
PC-E Micro Nikkor 45 mm f/2,8D ED umożliwia odchylenie osi optycznej o 8,5 stopnia i jej przesunięcie o 11,5 mm. Można go także obrócić (nawet o 90 stopni), dzięki czemu pokłon lub przesunięcie mogą odbywać się w dowolnym kierunku wybranym przez fotografa.
Typowe ogniskowe:
24-85 mm
Typowe kąty widzenia:
84-28 stopni
Autofokus działa:
nie
Czy są konstrukcje do APS-C:
nie
To specjalny rodzaj obiektywów, który powinien zainteresować zwłaszcza zawodowych fotografów, zajmujących się wykonywaniem zdjęć architektury bądź przedmiotów w studio. W tych obiektywach mamy możliwość zmiany kształtu układu optycznego za pomocą przesunięcia lub pokłonu. W pierwszym przypadku obiektyw nadal wycelowany jest prostopadle do korpusu aparatu, ale jego część zostaje przesunięta względem osi optycznej obiektywu (zwykle w granicach +/- 1 cm), co pozwala zarejestrować nieco inny wycinek kadru bez naruszania prostopadłego ułożenia obiektywu względem fotografowanego przedmiotu, np. budynku. Dzięki temu unikamy na zdjęciu np. efektu tzw. walących się ścian. Pokłon to natomiast odchylenie części obiektywu od jego osi (zwykle o około maks. +/- 10 stopni). Daje to niesamowite możliwości regulacji położenia płaszczyzny ostrości inaczej niż tylko prostopadle do aparatu, co przydaje się zwłaszcza podczas wykonywania profesjonalnych zdjęć produktowych. Tyle o atutach. Minusem tego typu obiektywu jest to, że ostrość musi być ustawiana wyłącznie ręcznie.
Obiektywy lustrzane
Sony Reflex 500 mm f/8 to jedyny obiektyw lustrzany umożliwiający automatyczne ustawianie ostrości. Jak na swoją ogniskową, jest niezwykle mały – ma 118 mm długości i waży 665 g.
Typowe ogniskowe:
500-600 mm
Typowe kąty widzenia:
5-4 stopnie
Autofokus działa:
nie (poza Sony 500 mm)
Czy są konstrukcje do APS-C: nie
To specyficzny rodzaj obiektywów, zwanych też obiektywami zwierciadlanymi. Dzięki wykorzystaniu w konstrukcji optycznej nie tylko soczewek, ale i luster, stało się możliwe skonstruowanie stałoogniskowych obiektywów o wyjątkowo długich ogniskowych (zwykle 500 mm) przy równoczesnym zachowaniu kompaktowych rozmiarów i wagi. Tego typu konstrukcje nie są obecnie zbyt popularne – użytkownicy większości systemów nie znajdą ich w ofercie swojego producenta i będą musieli zadowolić się podłączanym za pomocą odpowiedniej przejściówki Tamronem 500 mm f/8 czy Sigmą 600 mm f/8. Wyjątek stanowi Sony, które odziedziczyło po Minolcie jedyny obiektyw lustrzany z działającym autofokusem – również o ogniskowej 500 mm i otworze przysłony równym f/8. Dodajmy, że to otwór stały – w tego typu konstrukcjach otwarcia przysłony nie da się regulować. To, że zdjęcie zostało wykonane z użyciem tego typu obiektywu, najłatwiej poznać, obserwując jasne, odwzorowane nieostro punkty. W przypadku użycia typowego obiektywu będą one miały kształt rozmytych kółek lub zbliżonych do kółek wielokątów, natomiast obiektyw lustrzany rejestruje je w postaci obwarzanków, z dziurką w środku.
Obiektywy typu spacer zoom
Pentax DA 18-250 mm f/3,5-6,3 ED AL (IF) oferuje krotność zoomu optycznego bliską 14x. Jak na lustrzanki, to bardzo, bardzo dużo. Podobną konstrukcję, tyle że firmowaną przez Tamrona, mogą kupić też użytkownicy innych systemów, jednak ponieważ sam obiektyw nie ma stabilizacji, ma to sens jedynie w przypadku posiadaczy lustrzanek Pentaksa i Sony, wyposażonych w stabilizację matrycy.
Typowe ogniskowe:
18-300 mm
Typowe kąty widzenia:
74-6 stopni
Autofokus działa:
tak
Czy są konstrukcje do APS-C:
tak
Polskie określenie tego typu obiektywów lepiej oddaje ich charakter niż pochodzące z angielskiego super, mega czy hiper zoom. Wystarczy raz podpiąć taką konstrukcję do korpusu lustrzanki, a potem iść na spacer, nie martwiąc się, że pojawi się coś, czego nie będziemy mogli sfotografować. Uda się zrobić zarówno szerokokątne ujęcia pejzażowe, jak i zdjęcia wiewiórce czy dzięciołowi na szczycie drzewa. Określenie “spacer zoom” zawiera jeszcze jedną ważną informację: to, że nie dźwigamy ze sobą wielu kilogramów różnego typu obiektywów sprawia, iż tego rodzaju konstrukcje wyjątkowo dobrze sprawdzają się nawet w czasie dłuższych wycieczek fotograficznych. Niestety, takie obiektywy stanowią daleko posunięty kompromis pomiędzy wygodą użytkowania i możliwościami obiektywu a jakością rejestrowanego obrazu. Ostrość zdjęć jest raczej przeciętna, do tego dochodzą problemy z geometrią obrazu, szybkością działania autofokusu itp.
Budowa obiektywu
Każdy obiektyw składa się z różnego typu soczewek częściowo połączonych w grupy, np. 11 soczewek w 7 grupach. Obiektywy stałoogniskowe mają mniejszą liczbę soczewek, zoomy – wyraźnie większą. Często zdarza się, że wśród soczewek jest co najmniej jedna asferyczna lub wykonana ze szkła o niskiej dyspersji.
Mnożniki ogniskowej
Dopiero po przemnożeniu ogniskowych obiektywu, odpowiednio do rozmiaru matrycy, wiadomo, jakie możliwości on oferuje.
Typ lustrzanki Mnożnik ogniskowej Lustrzanki pełnoklatkowe
(np. Canon EOS 5D, Nikon D3)1x Lustrzanki z matrycą typu APS-H
(np. Canon EOS 1D Mark III)1,3x Lustrzanki z matrycą typu APS-C
(większość modeli)1,5x Lustrzanki z matrycą typu APS-C
(np. Canon EOS 450D)1,6x Lustrzanki systemu 4/3
(np. Olympus E-520, Panasonic L10)2x
Kąty widzenia obiektywu
Przedstawiamy kąty widzenia aparatu o powierzchni światłoczułej odpowiadającej wielkością klatce filmu małoobrazkowego. Jeśli lustrzanka ma mniejszy format matrycy, należy wpierw pomnożyć rzeczywiste ogniskowe obiektywu przez odpowiedni mnożnik (por. tabelka powyżej). Jak widać, zmiana ogniskowej sprowadza się w rzeczywistości nie do oddalania czy przybliżania fotografowanych obiektów, tylko do wycinania mniejszego lub większego kawałka kadru, choć oczywiście fotografujący odbiera to jako zbliżanie albo oddalanie.
Jak czytać oznaczenia na obiektywach?
Ogniskowa lub zakres ogniskowych to liczby umieszczone zazwyczaj tuż przez skrótem “mm”, oznaczającym oczywiście milimetry, a czasami za literą “f” i znakiem “=”. Warto pamiętać o tzw. mnożniku, który pozwoli nam poznać ekwiwalent ogniskowej/ych dla filmu małoobrazkowego. W przypadku Olympusa mnożnik wynosi 2x, więc ekwiwalent formatu 35 mm dla tego obiektywu to 22-44 mm.
Jasność obiektywu umieszczona jest często po cyfrze “1:” lub po literze “f” wraz
z ukośną kreską “/”. W tym przypadku podany jest zakres, co oznacza, że maksymalny otwór przysłony zmniejsza się (liczba przysłony rośnie) wraz z wydłużaniem ogniskowej.Średnica filtra – jej znajomość jest niezbędna, jeśli chcemy dokupić do obiektywu filtr lub inny dodatek wkręcany z przodu obiektywu. W tym przypadku wynosi sporo, bo aż 72 mm, więc filtry do tego zoomu Olympusa będą dość duże i drogie.
Podstawowe oznaczenia obiektywów stosowane przez poszczególnych producentów
Producent Canon Leica (4/3) Nikon Olympus Pentax Sigma Sony Tamron Tokina Lustrzanki pełnoklatkowe i APS-C EF nie dotyczy bez oznaczeń bez oznaczeń P-FA DG bez oznaczeń Di bez oznaczeń Tylko do lustrzanek z matrycą typu APS-C EF-S nie dotyczy DX bez oznaczeń P-DA DC DT Di-II DX Optyczna stabilizacja obrazu IS OIS VR nie dotyczy nie dotyczy OS nie dotyczy VC nie dotyczy Ultradźwiękowy silnik autofokusu USM bez oznaczeń SWM bez oznaczeń SDM HSM SSM nie dotyczy nie dotyczy Obiektywy profesjonalne L bez oznaczeń bez oznaczeń bez oznaczeń bez oznaczeń* EX G SP AT-X PRO Minimum jedna soczewka o niskiej dyspersji bez oznaczeń APO ED ED ED APO ED AD, LD SD, HLD Minimum jedna soczewka asferyczna bez oznaczeń ASPH ASP bez oznaczeń AL ASP APO ASL AS, F&R Wewnętrzne ogniskowanie bez oznaczeń bez oznaczeń IF bez oznaczeń IF IF, RF bez oznaczeń IF IF, IRF * czasami na obiektywie pojawia się symbol gwiazdki
Warto wiedzieć
Bagnety Każdy system fotograficzny ma inny bagnet służący do mocowania obiektywów, dlatego nie da się założyć obiektywu należącego do jednego systemu na korpus z innego systemu. Producenci niezależni, tacy jak Sigma czy Tamron, produkują obiektywy z mocowaniami do wszystkich głównych systemów: Canona, Nikona, Sony i Pentaksa.
Przejściówki Jeśli masz jakieś stare obiektywy (np. do aparatu Zenit albo Pentacon Six), możesz je jeszcze wykorzystać. Wprawdzie nie będą pasowały do bagnetu nowoczesnych lustrzanek, ale na rynku są dostępne odpowiednie przejściówki. Ostrość będzie wtedy ustawiana manualnie, ale i tak to dobry sposób na zdobycie np. taniego obiektywu do portretów wyprodukowanego przez Zeissa.
System 4/3 Jedynym w pełni otwartym systemem, tzn. takim, w którym do korpusów różnych producentów mogą z założenia być mocowane obiektywy innych marek, jest stworzony przez Olympusa system 4/3. W tym momencie z producentów aparatów wspiera go też Panasonic, a zgodne z nim obiektywy produkują firmy Leica i Sigma.
Konwertery Jeśli zależy nam na naprawdę długich ogniskowych, zamiast drogiego teleobiektywu można kupić konwerter. Najczęściej spotykane konwertery wydłużają ogniskową o 1,4x lub 2x. Traci na tym jednak jasność całego układu, więc z niektórymi obiektywami przestaje wtedy działać układ automatycznego ustawiania ostrości.
Kamera otworkowa Tak jak kiedyś camera obscura radziła sobie bez obiektywu, tak i obecnie są entuzjaści, którzy wykonują zdjęcia wyłącznie za pomocą materiału światłoczułego i odpowiednio dobranej dziurki. Można to robić także, wykorzystując lustrzanką cyfrową! Tak naprawdę wystarczy jednak dowolna w pełni zaciemniona przestrzeń, np. pudełko po butach czy puszka po piwie. Niektórzy mają jeszcze bardziej szalone pomysły, np. pewien pan fotografuje… jaskiniami.
Odwrotne mocowanie Jeśli nie stać nas na obiektyw makro, a zależy nam na uzyskaniu dużych skali odwzorowania, warto spróbować fotografowania za pomocą obiektywu (niekoniecznie z naszego systemu) zamocowanego… odwrotnie. Oczywiście ostrość ustawiana jest wtedy całkowicie ręcznie. Na rynku dostępne są odpowiednie przejściówki, a rezultaty mogą być naprawdę imponujące.
Mieszki Innym sposób na prawdziwe makro to wydłużanie odstępu między obiektywem a korpusem. Można to robić za pomocą specjalnych pierścieni pośrednich mocowanych za obiektywem lub specjalnego mieszka umieszczonego na szynie. Można w ten sposób uzyskać naprawdę ekstremalne powiększenia całkiem małych motywów.
Zoom czy zmiennoogniskowy? Oba pojęcia używane są obecnie wymiennie, warto jednak wiedzieć, że kiedyś znaczyły trochę co innego. Zoom to obiektyw, w którym ogniskowa może być zmieniana w sposób płynny, natomiast w konstrukcji zmiennoogniskowej dostępnych było kilka konkretnych, ustalonych długości ogniskowej. Przykładem takiego “szkła” jest produkowana nawet obecnie Leica Tri-Elmar-M 16-18-21 mm f/4 ASPH.