SPB Keyboard 4.0 – Legenda powraca

Ja nie wybieram. Czy może raczej – wybrałem rozwiązanie pośrednie. Od lat wybieram jak lekkie i poręczne palmofony (w porządku – większość z nich nie zasłużyła na te określenia, ale starały się, na miarę swoich czasów) bez sprzętowych klawiszy i instaluję na nich dotykowe klawiatury programowe. A w zasadzie to jedną klawiaturę programową. SPB Fullscreen Keyboard.
Klawisze wydają się niewielkie, ale pisze się na nich wygodnie.
Klawisze wydają się niewielkie, ale pisze się na nich wygodnie.

Wersja 4.0, poza zmianą numerka i wyrzuceniem z nazwy słowa “fullscreen” przynosi rewolucyjne zmiany, dowodzące, że SPB naprawdę rozumie potrzeby użytkowników palmofonów.

Po zainstalowaniu SPB Keyboard 4.0 samoczynnie ustawia się jako domyślny sposób wprowadzania znaków – wystarczy otworzyć dowolny plik tekstowy, żeby można było sprawdzić, jak to działa. I tu, pierwsza niespodzianka. “Fullscreen” nie wyleciało z nazwy przypadkiem: Keyboard 4.0 startuje jako klawiatura zajmująca 2/3 ekranu, przypominająca wirtualne klawisze TouchFlo 3D czy PCM Keyboard. Druga niespodzianka – aplikacja rozpoznała, że jest zainstalowana w PDA z kraju nad Wisłą i samoczynnie wybrała polski layout klawiszy! Wszystkie “ogonki” do dyspozycji! A to jeszcze nie koniec – wręcz, dopiero początek.

Przyciski SPB Keyboard są zwodniczo małe, ale nie ma problemów z trafianiem i już po chwili pisałem znacznie szybciej, niż na “firmowej” klawiaturce Diamonda. W orientacji bardzo pomagają wyświetlające się powiększone klawisze, których właśnie dotykamy – tak jak w PCM Keyboard czy ZoomBoard. Również podobnie jak u konkurentów, SPB Keyboard wpisuje literkę kiedy oderwiemy palec od klawisza, a nie kiedy go nim dotkniemy. To oznacza, że możemy nacisnąć klawisz, a potem, nie podnosząc palca przejechać na inny i dopiero puścić, korygując ewentualne błędy na bieżąco!

W trybie pełnoekranowym SPB Keyboard nie ma sobie równych
W trybie pełnoekranowym SPB Keyboard nie ma sobie równych

Najbardziej jednak podoba mi się tryb pełnoekranowy, do którego przechodzimy do niego klikając na ikonkę umieszczoną obok spacji. Teraz mamy do dyspozycji naprawdę duże, wygodne klawisze, na których można pisać szybko i bezbłędnie. Aplikacja korzysta ze słownika podpowiadającego wyrazy, a my możemy w ten słownik dowolnie ingerować, dodając, usuwając lub zmieniając słowa. Banalnie prosto można też przełączać się między różnymi układami narodowymi.

Żeby nie było za słodko – Keyboard 4.0 po przełączeniu na język polski wyświetla klawiaturę w układzie QWERTZ. Ktoś w SPB nie zauważył, że standard “maszynistki (214)” jest w naszym kraju martwy, a króluje nasz ulubiony “programista”… Cała nadzieja w tym, że podobnie jak w poprzednich wersjach tej aplikacji będzie można samodzielnie tworzyć nowe skórki, modyfikując przy tym rozmieszczenie klawiszy.