Pojedynek mobilnych przeglądarek

Ze względu na niewielkie możliwości zazwyczaj zainstalowanych przeglądarek WWW i ograniczenia samego sprzętu większość komórek może służyć co najwyżej do sprawdzenia w Internecie połączeń autobusowych czy repertuaru kina. Jednak od nowej generacji palmofonów i smartfonów, wyposażonych w duże ekrany i szybkie procesory, należy oczekiwać zdecydowanie więcej. Ale przecież sprzęt to nie wszystko. To, czy nasz palmofon faktycznie stanie się przenośnym oknem z widokiem na Internet, w nie mniejszym stopniu zależy od przeglądarki.
kobieta z telefonem
kobieta z telefonem

Kiedy rozmowa schodzi na aplikacje, nie obejdzie się bez poruszenia kwestii platformy systemowej. Inaczej niż w świecie “dużych” komputerów, palmofony i smartfony nie są zdominowane przez jeden słuszny system operacyjny. Co prawda, największy kawałek tortu należy do Nokii i jej wersji Symbiana, ale jest to sukces raczej z gatunku tych statystycznych. Większość klientów kupujących telefony z tym systemem nawet nie wie, że potrafią one więcej niż inne komórki. Mało tego, urządzenia z Symbianem – o możliwościach pozwalających traktować je faktycznie jak kieszonkowe komputery – stanowią zaledwie skromny procent całości.

Obok fińskich produktów na rynku widać przede wszystkim palmofony z Windows Mobile, których duże możliwości oraz wyszukane rozwiązania odstraszały przeciętnych użytkowników skomplikowaną obsługą i wysoką ceną. Sytuacja się zmieniła: nowe, łatwiejsze w obsłudze i tańsze “pockety” zyskują coraz więcej zwolenników. Nie możemy też pominąć nowego dzieciaka w klasie, który choć dopiero co dołączył do rywalizacji, traktuje starszych kolegów bez krzty szacunku, podbijając serca użytkowników przyjaznym interfejsem, dopracowanym wyglądem i… dobrze przygotowanym bajerem. iPhone, bo o nim mowa, pod względem technicznym nie zalicza się do palmofonów, choć przypomina je za sprawą dotykowego ekranu. Nie zmienia to faktu, że jest naprawdę świetny jako narzędzie do przeglądania Internetu, a to przecież jest tematem artykułu.

Mamy więc trzy platformy (tak, pamiętamy o Google Android, ale na razie jest tylko jeden telefon z tym systemem, na dodatek niedostępny w Polsce). Dwie z nich mają domyślnie wbudowane przeglądarki na tyle dobre, że nie trzeba szukać alternatywy. Do naszego pojedynku staje więc S60 Browser w barwach Nokii, zaś honoru nadgryzionego Jabłuszka broni iPhone’owa wersja Safari. A co z mobilnymi “windziarzami”? Oczywiście, z każdym PDA wyposażonym w system Windows Mobile otrzymujemy miniaturową wersję najpopularniejszej przeglądarki internetowej świata, ale w świecie urządzeń mobilnych Pocket Internet Explorer przypomina dziś skamielinę. Spuśćmy więc litościwie zasłonę milczenia na ten zasłużony kawałek softu i dajmy mu spoczywać w pokoju, a tymczasem rozejrzyjmy się za przeglądarką do Windows Mobile, która byłaby w stanie stanąć w szranki z S60 Browserem i Safari i nie odpaść przez nokaut w pierwszej rundzie.

Z braku konkurencji na polu bitwy pozostaje uważana przez użytkowników za najlepszą przeglądarkę mobilną – znajdująca się oficjalnie w fazie beta, ale dostępna już w najnowszych palmofonach HTC, Sony Ericssona czy Samsunga – Opera Mobile 9.5. Ale dość gadania, wojownicy na arenę, niech poleje się krew!

Runda 1 – Ergonomia
Safari

Mówisz “przewijanie palcem”, myślisz “Safari”. Nie ma wątpliwości, że pod względem kontroli zachowania strony ta przeglądarka może być wzorem dla wszystkich pozostałych. Perfekcyjnie dopracowane są również elementy nawigacyjne – wszystkie przyciski są pod ręką, kiedy ich potrzebujemy, a potem chowają się automatycznie za krawędź ekranu.

Kolejny mechanizm, który czyni Safari tak wygodnym w użyciu, to inteligentne powiększanie i dopasowywanie wybranego fragmentu strony. Również dzięki intuicyjnemu powiększaniu okna za pomocą gestu rozsuwania palców nie ma problemu z przewijaniem tekstu w poziomie, nie zdarza się też, żeby coś na stronie było nieczytelne.

Doskonale został opracowany system zarządzania kartami. Gdy klikniemy ikonkę, miniatury kart pojawią się obok siebie – wystarczy kliknąć wybraną, żeby zamknąć daną kartę lub do niej przejść.

PUNKTY: 5/5

Opera 9.5

Uczyć się od najlepszych to nie grzech. Nie zgrzeszyli więc projektanci najnowszej Opery,

nawiązując do zrealizowanej w Safari koncepcji obsługi przeglądarki. W Operze do przewijania stron możemy używać palców, a po kliknięciu w interesujący nas fragment

odpowiedni algorytm wykona zbliżenie i przeformatuje tekst tak, żeby dokładnie mieścił się na ekranie palmofonu.

Tak jak w Safari, mamy też samoczynnie chowające się paski zawierające najważniejsze

przyciski sterujące i pole adresu – różnica polega na tym, że Opera nie ma zaimplementowanego tak wygodnego systemu zarządzania otwartymi kartami, a zmiana

stopnia powiększenia, choć podobnie jak w iPhonie płynna, nie odbywa się za pomocą

intuicyjnego gestu. Dodatkowym minusem jest ograniczenie liczby otwartych jednocześnie

kart do zaledwie trzech. W większości przypadków to całkowicie wystarczy, ale dlaczego niby ktoś ma decydować za mnie, ile mogę mieć otwartych kart?

PUNKTY: 4/5

S60 Browser

S60 Browser oferuje inny, całkiem wygodny system nawigacji: za pomocą klawiszy kierunkowych sterujemy kursorem. Kiedy dojedziemy do krawędzi ekranu, strona przesuwa się dalej, a jeśli najedziemy na odsyłacz, zostanie on podświetlony na niebiesko, a my będziemy mogli go kliknąć za pomocą klawisza akcji. Gdy przez dłuższą chwilę przytrzymamy wciśnięty klawisz kierunkowy, przeglądarka wyświetli miniaturę całej strony z zaznaczonym naszym polem widzenia – będziemy mogli łatwo przesunąć je w wybrane miejsce.

Świetnie opracowano nawigację po historii przeglądanych witryn: jest to okno z miniaturami odwiedzonych stron, które przesuwają się przed naszymi oczami jak na karuzeli. Niestety, nie ma możliwości otwarcia więcej niż jednej karty (choć strona WWW może to zrobić, otwierając pop-up). Utrudnione jest też odpowiednie dobieranie powiększenia strony.

PUNKTY: 3/5

Runda 2 – Szybkość

Ze względu na fakt, że żadna z testowanych przeglądarek nie mogła być zainstalowana na

wszystkich platformach sprzętowo-systemowych, których używaliśmy do testów, trudno

powiedzieć, jaki wpływ na szybkość przeglądania stron ma sprzęt i system operacyjny. Aby

wyeliminować czynniki losowe, przeprowadziliśmy po pięć pomiarów, odrzuciliśmy dwa skrajne wyniki, a z pozostałych trzech wyciągnęliśmy średnią.

Safari MobileS60 BrowserOpera Mobile 9.5
Ładowanie strony www.chip.pl
(dużo grafiki, animacji, treści
ładowanej dynamicznie)
13 s17 s22 s
Ładowanie strony wyników
wyszukiwania hasła “chip”
w wyszukiwarce google.pl
4 s4 s5 s
Ładowanie strony z dużą ilością
danych tekstowych
19 s23 s25 s
PUNKTY5/54/53/5
Runda 3 – Kompatybilność

Kompatybilność przeglądarek ze standardami i technologiami stosowanymi w Sieci sprawdziliśmy za pomocą przeznaczonego do aplikacji mobilnych testu Web Compatibility

Test for Mobile Browsers (www.w3.org/2008/06/mobiletest) oraz zestawu testów Acid. Te ostatnie zostały, co prawda, stworzone do sprawdzania możliwości “dużych” przeglądarek,

ale dlaczego mielibyśmy oczekiwać mniej od kieszonkowych aplikacji?

Safari

Web Compatibility Test for Mobile Browsers

Tym razem Safari się nie popisała. Jak wykazał test, przeglądarka nie potrafi poradzić sobie z technologiami:

– »inputmode« attribute

– dynamic SVG

– DOM ‘Mutations’ Event

– »canvas« element

Testy Acid

Tu nadspodziewanie dobrze poradziła sobie przeglądarka Apple. Tak jak się  podziewaliśmy, bez najmniejszego problemu zaliczyła test Acid 1, w Acid 2 osiągnęła najlepszy wynik spośród testowanych przeglądarek i wreszcie zdobyła aż 72 punkty w teście Acid 3 (ale konieczne było w trakcie testu potwierdzenie jednego komunikatu o błędzie).

PUNKTY: 4/5

Opera 9.5

Web Compatibility Test for Mobile Browsers

To niesamowite – najnowsza wersja mobilnej Opery przechodzi ten test niemal bezbłędnie! Jedyny rażący czerwienią kwadracik na jednolitej matrycy zielonych sześcianów oznacza brak obsługi technologii contenteditable.

Testy Acid

Podobnie jak Safari, Opera 9.5 przeszła bezbłędnie test Acid 1. Nieco gorzej wypadła podczas Acid 2 (obrazek okazał się mniej czytelny niż w przypadku przeglądarki Apple).

Znów zaskakująco dobry wynik osiągnęła w Acid 3 – oczywiście 58 punktów na 100 to nie jest coś, czym chwaliliby się twórcy przeglądarki do pecetów, ale jak na aplikację mobilną

to naprawdę nieźle.

PUNKTY: 4/5

S60 Browser

Web Compatibility Test for Mobile Browsers

Niemal kompletna klapa – siatka kwadratów jest gęsto usiana czerwonymi polami oznaczającymi technologie, z którymi S60 Browser nie mógł sobie dać rady. Oto pełna lista testów, na których poległa ta przeglądarka:

– »iframe« inclusing of XHTML-servedas-XML content

– XMLHTT PRequest

– Static SVG (gzipped)

– CSS Media Queries

– Dynamic SVG

– IRIs and IDN

– DOM ‘mutation’ events

– The canvas element

– CSS3 selectors

Testy Acid

Lepiej niż w przypadku Web Compatibility Test, ale do wyników Safari czy Opery daleko. Acid 1 zaliczony, w Acid 2 obrazek testowy jest całkiem nieźle poskładany, ale pojawiają się poważne wady. Acid 3 zakończył się pytaniem, czy chcemy otworzyć plik ze skryptem, który

strona próbuje załadować.

PUNKTY: 2/5

Runda 4 – Możliwości

W czasach, kiedy pół życia spędzamy przy komputerze, a 9/10 czasu przy komputerze spędzamy w Internecie, przeglądarka musi móc więcej, niż tylko wyświetlać strony. Takie funkcje, jak zarządzanie hasłami, automatyczne wypełnianie formularzy czy menedżery pobierania plików, są w desktopowych aplikacjach standardem. A w kieszonkowych?

Safari

Powiedzmy sobie szczerze, nie jest najlepiej. A właściwie jest… całkiem źle. Safari nie zapamięta dla nas haseł, nie wypełni formularzy ani nie pomoże zarządzać pobieranymi

plikami. Zresztą, czym miałaby zarządzać, skoro w ogóle nie oferuje możliwości pobrania jakiegokolwiek pliku. Nie ma też opcji wyszukiwania na stronie. A to, niestety, nie koniec – kolejnym dotkliwym ograniczeniem jest brak możliwości zaznaczenia i skopiowania tekstu z

przeglądanej witryny czy choćby zapisania całej strony.

PUNKTY: 0/5

Opera 9.5

Menedżer haseł? Jest. Możliwość zapisywania obrazków? Jest. Możliwość zapisywania stron? Jest. Opcja wysłania dowolnego odsyłacza czy adresu wprost z przeglądarki SMS-em, emailem? Jest. Zaznaczanie i kopiowanie tekstu? Jest. Wyszukiwanie na stronie? Jest. Menedżer pobierania plików? Jest. Blokada popup-ów? Jest. Możliwość samodzielnego

ustawienia strony startowej? Jest. Wodotrysk z pozytywką i kukułką? Nie ma – może dodadzą w następnej wersji…

PUNKTY: 5/5

S60 Browser

W S60 Browser bez problemu wyszukamy określone słowo czy frazę na stronie, zapiszemy odwiedzaną witrynę offline, samodzielnie ustawimy stronę startową, dodamy kanały RSS, wreszcie będziemy mogli skorzystać z menedżera haseł i funkcji autouzupełniania. Natomiast nie będziemy mogli pobierać plików (oprócz aplikacji do zainstalowania) czy zapisywać obrazków, nie da się też zaznaczyć i skopiować fragmentu tekstu.

PUNKTY: 3/5

Wyniki testu

Zwycięzcą testu okazuje się Opera 9.5 (16 punktów), za nią uplasowały się przeglądarki Safari (14 pkt) i S60 Browser (12 pkt). Różnica między dwoma pierwszymi wynika między innymi z charakteru platform, na które zostały stworzone: gdyby brać pod uwagę tylko wygodę obsługi i szybkość działania, przeglądarka Apple zdecydowanie wysunęłaby się na prowadzenie, ale kiedy w grę wchodzi funkcjonalność, pozostaje daleko w tyle. Tak jak Windows Mobile, Opera to aplikacja nadająca się do pracy, podczas gdy Safari sprawdzi się podczas przeglądania Sieci ot tak, np. w przerwie między wykładami. S60 Browser to przeglądarka przemyślana i ergonomiczna. Niestety, ma jeszcze trochę braków, a poza tym ogranicza ją platforma, na którą została opracowana.