Ta maszyna była skazana na sukces. Mimo braku jasnej wizji czym Amiga ma się stać (konsolą do gier, czy “poważnym” komputerem osobistym) – przyjaciółka szybko zdobyła uznanie użytkowników A500, będąca tańszą wersją modeli A1000 i A2000, wyświetlała na ekranie 4096 kolorów, sprzętowe wspomaganie (sprajty, playfieldy, blitter) pozwalało uzyskać na zwykłym telewizorze obraz dorównujący jakością to co można było zobaczyć ekranach automatów do gier. Do tego 8-bitowy dźwięk, który szokował jakością przyzwyczajonych do beepera userów.
Dla łatwiejszego uzmysłowienia epoki w jakiej zaistniała fenomenalna Pięćsetka muszę nadmienić, że Apple wprowadził na rynek Apple II i Lisę, a IBM XT i AT powoli zdobywały rynek. Kolorowy AmigaOS stworzony został mocno na wyrost – A500, która, o zgrozo, podbiła przede wszystkim serca graczy, została bowiem wyposażona w najlepsze narzędzie do pracy tamtych czasów – wielozadaniowy system operacyjny, który w 1985 roku bił na głowę pierwszy poważny eksperyment Microsoftu – Windows 1.0 i raczkujący jeszcze TOS/GEM. OS/2 powstał lata później, a na najbliższy funkcjonalnie system operacyjny – NeXT STEP trzeba było poczekać do 1999 r. Dlatego też każde poważne opracowanie nt. historii komputerów i systemów operacyjnych patrzę z dużym dystansem, jeśli jego autor nie zadał sobie trudu, by uruchomić choć raz Pięćsetkę.
Blast from the Past:
O AmigaOS można poczytać na stronie Workbench Nostalgia. Ten system operacyjny wciąż jest rozwijany, podobnie, jak sprzęt do pracy z AmigaOS. I jeszcze ma udanego klona w postaci MorphOSa, który również działa na specyficznym sprzęcie. Tylko jeden projekt pozwala uruchomić pewną odmianę AmigaOS na komputerach x86 natywnie – AROS.
Panie i Panowie, czapki z głów, Amiga rządzi (się do dziś własnymi prawami).