W połowie ubiegłego roku byłem na pokazie fragmentu filmu “Kung Fu Panda”, przygotowanego przez DreamWorks w celu sprawdzenia możliwości technologii RealD. Założyłem okulary i… nic. Machałem głową na wszystkie strony, przymykałem na zmianę oczy i… nic złego z obrazem się nie działo! Wyświetlał się niemal idealny przestrzenny obraz.
Wróćmy zatem do “Pioruna” zrealizowanego dla odmiany w technologii Dolby 3D. W tym wypadku efekt też jest bardzo dobry. Nie trzeba wysilać wzroku ani patrzeć pod odpowiednim kątem, by obraz był 3D. Brakuje jednak scen, w których uchylamy się przed czymś “wyskakującym” z ekranu.
Disney i DreamWorks wszystkie nowe produkcje animowane przygotowują w 3D. Tym tropem pójdą bez wątpienia kolejne wytwórnie. W 2009 roku będzie można więc w kinach zobaczyć kilka pełnometrażowych filmów trójwymiarowych.
Wszystko fajnie, ale… ja właśnie wydałem masę pieniędzy na filmy Blu-ray (na marginesie – ich cena jest niemal lichwiarska!). Co więcej, cześć niebieskich pudełek stanęła obok pudełek DVD z tymi samymi filmami, za które już raz w przeszłości płaciłem. Zaczynam się obawiać, że wkrótce te moje kosmicznie drogie filmy Blu-ray będą mógł sobie… Bo chcąc być na czasie, będę musiał postawić obok nich kolejne pudełka, tym razem z dopiskiem “3D”.
Prawdziwy obraz 3D ma w tym roku trafić do naszych domów. Nvidia zapowiada na 2009 rok ofensywę okularów i monitorów pozwalających podziwiać przestrzenne obrazy m.in. w grach komputerowych. Może tym razem się uda, bo takie “okulary” 3D już nie raz w przeszłości były dołączane do kart graficznych, zawsze z tym samym, mizernym skutkiem.
PS
Największy efekt wywarł na mnie dotąd film 4D. Wyświetlany w parku rozrywki Universal Studio film “Terminator” jest nie tylko przestrzenny, ale i… odczuwalny na własnej skórze.