Jak działa POK? Gdy poszkodowany wyczerpie możliwości kontaktu ze sprzedającym, powinien zawiadomić o oszustwie policję, która po rozoczęciu śledztwa wysyła na adres powoda informację o wszczęciu dochodzenia. Ten dokument dołącza się do wniosku o skorzystanie z POK. Odpowiedź, którą otrzymał z Allegro nasz czytelnik, wprawiła go w najwyższe zdumienie.
“Serwis Allegro nie może zająć stanowiska w tym przypadku, gdyż nie posiada uprawnień należących do organów ścigania i sądów. (…) Proszę zatem przedstawić dokumenty stwierdzające, że Sprzedającemu zostały przedstawione konkretne zarzuty oraz orzeczenie sądu w tej sprawie.”
Nasz czytelnik nie mógł uwierzyć oczom, ponieważ według niego podstawą do skorzystania
z POK nie jest wyrok sądowy. Wystarczy samo zawiadomienie o wszczęciu dochodzenia.
Po miesiącu policja odezwała się do Sławomira N., informując, że ujęła sprawcę, i wzywając naszego czytelnika, by pojawił się na procesie jako świadek. Pojawił się, zeznał i był jednym z pierwszych, który usłyszał wyrok o “wprowadzeniu w błąd” przez sprawcę. Prócz odpisu wyroku Sławomir N. otrzymał także pismo, w którym – Sąd zobowiązał pozwanego do naprawienia szkody przez zapłacenie na rzecz Sławomira N. kwoty, na którą poniósł stratę. Obydwa dokumenty nasz czytelnik załączył do wniosku
o skorzystanie z POK. Otrzymana odpowiedź nie wprawiła go w dobry humor:
“Wniosek o rekompensatę w ramach POK nie może zostać rozpatrzony pozytywnie, gdyż (…) przedstawiony wyrok Sądu jednoznacznie nakłada na Kontrahenta obowiązek naprawienia szkody poprzez zwrot wpłaconych przez Pana pieniędzy. W świetle art. 4f Regulaminu POK: »Kupujący otrzymał inne środki rekompensujące stratę związaną z nabyciem Towaru, który był przedmiotem zgłoszenia«”.
Czyli rekompensaty nie będzie, bo poszkodowany ma wyrok skazujący. Pytany o komentarz rzecznik prasowy Allegro, Patryk Tryzubiak, przedstawia inne argumenty: – Z informacji, jakie posiadamy, jasno wynika, że sprzedający wyraził chęć rozwiązania problemu: zaproponował kupującemu odesłanie telefonu oraz zwrot pieniędzy. Kupujący z tej możliwości nie skorzystał.
Sławomir N. twierdzi, że to nieprawda – wielokrotnie próbował kontaktować się ze sprzedającym. Bezskutecznie. Czytelnik twierdzi również, że nie było żadnych prób kontaktu ze strony sprzedającego w tej sprawie. – Przecież gdybym miał propozycję rekompensaty, nie szedłbym na policję, bo to nie miałoby sensu – argumentuje.
Natychmiast przesłaliśmy tę odpowiedź do Allegro, a Tryzubiak skomentował ją następująco: – Nie napisałem, że sprzedający dążył do kontaktu. Napisałem, że z naszych informacji wynika, iż sprzedający wyrażał wolę rozwiązania problemu.
Dlaczego więc Allegro nie poinformowało o tej dobrej woli poszkodowanego? Wówczas nie poszedłby on przecież do sądu. W każdym razie rzecznik prasowy największego serwisu aukcyjnego w Europie radzi: – Kupujący ma w ręku wyrok nakazujący usunięcie szkody, i takie jest rozwiązanie problemu na tę chwilę. Jeżeli okaże się, że egzekucja zostanie umorzona, zostanie również zniesiony punkt uniemożliwiający nam przyznanie POK.
Podsumujmy: obecnie sprzedający unika naprawienia szkody, mimo wyroku skazującego. Aby kwota 88,99 zł została ściągnięta wbrew jego woli, należy wystąpić do sądu o nadanie wyrokowi klauzuli wykonalności. Z klauzulą musimy udać się do komornika. Jeśli komornik umorzy egzekucję, poszkodowany zostanie z bezwartościowym papierem.
Na szczęście wtedy “zostanie zniesiony punkt uniemożliwiający przyznanie POK”. Zauważmy tę subtelną dwuznaczność. Otóż rzecznik nie mówi o przyznaniu odszkodowania. Twierdzi jedynie, że poszkodowany będzie mógł dalej ubiegać się o skorzystanie z POK. Oczywiście jeśli wcześniej w przypływie szału nie wyrzuci na śmietnik zakupionego telefonu i nie porwie wyroku.
POK – sposób na zwiększenie obrotów?
Allegro.pl kusi zapewnieniami o bezpieczeństwie transakcji. Niestety, na podstawie tego przypadku należy sądzić, że serwis traktuje te deklaracje przede wszystkim jako sposób na przyciągnięcie nowych osób, nie zaś jako przejaw lojalności wobec swoich klientów. Czytelnik nie ma dużego wyboru: albo pozywa właściciela aukcji, albo rezygnuje z dochodzenia swoich praw. Jego szanse na wokandzie mogą być spore, ale musi brać pod uwagę niekorzystny dla siebie werdykt.