Berger wykonał podobny eksperyment, zmieniając źródła dźwięku. Poprosił swoich studentów o przesłuchaniu tych samych utworów z różnych źródeł – oczywiście, nie informując które jest które. Wyniki eksperymentu były zaskakujące: słuchacze odrzucali głębokie, klarowne nagrania na rzecz spłaszczonych i skompresowanych “empetrójek”.
Profesor tłumaczy to przyzwyczajeniem i skojarzeniami. Na tej samej zasadzie, jak hot dogi smakują o wiele lepiej podczas meczu piłkarskiego a płyty winylowe “mają charakter”. Na co dzień, w biegu, słuchamy muzyki na naszych palmofonach czy kieszonkowych odtwarzacz multimedialnych. Dla naszego umysłu, to jest właśnie właściwa muzyka, a jej klarowniejsza forma wypaczeniem. Czy to oznacza, że audofili spotka taki sam los, co dinozaury? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.