W wywiadzie poruszona została również kwestia tzw. domen telekomunikacyjnych – .TEL oraz ENUM. Pierwsza z nich zadebiutowała na rynku w marcu br. Z czasem mają pojawić się aplikacje obsługujące ten standard, które po części będą warunkowały ewentualny sukces nowej domeny. – Zobaczymy kiedy.TEL zdobędzie pierwszy milion domen i czy domeny te będą przedłużane na kolejne lata. Jeśli.TEL nie przekroczy miliona do sierpnia – 6 miesięcy od premiery – to kiepsko widzę ten produkt. Najgorzej będzie, jeśli po roku ilość domen.TEL zacznie spadać – przewiduje kierownik Działu Domen NASK. Zauważył on również powiązanie między “telefoniczną domeną” a projektem ENUM, któremu nie udało się zdobyć wielkiej popularności. Andrzej Bartosiewicz postawił tezę, że jeżeli.TEL odniesie sukces, to na jego bazie może uda się uratować również domeny ENUM. Natomiast jeśli.TEL będzie porażką, to ENUM ulegnie definitywnemu zapomnieniu.
Przedstawiciel NASK postawił również tezę, że z czasem wartość domen może spadać. Zdaniem Bartosiewicza domeny zawsze będą niezbędne dla tzw. “direct navigation” lub w przypadku poczty elektronicznej. Zwrócił on jednak uwagę, że firmy wydające po kilkadziesiąt tysięcy złotych na atrakcyjne domeny, mogą z czasem zrezygnować z tego typu działań. – Obecnie, lepiej wydać pieniądze na marketing lub dobre pozycjonowanie, zamiast na “atrakcyjną” nazwę domenową. Proszę zauważyć, że np. drobna zmiana polityki Google w zakresie preferencji przy umieszczaniu na liście wyników wyszukiwania, gdzie wyszukiwana fraza jest zgodna z nazwą domeny, spowodowałaby, że wiele obecnie “atrakcyjnych” nazw straciłoby na wartości” – powiedział.
Zdaniem Andrzeja Bartosiewicza, jeśli Google nie zdominuje rynku, to za 10 lat możemy spodziewać się około 19 milionów polskich domen. “Jestem prawie pewien, że Google osiągnie taką jakość wyników wyszukiwania, że domeny za 5 lat przestaną być atrakcyjne, a przeglądarki internetowe nawet nie będą miały standardowo paska do wprowadzenia nazwy domeny przez użytkownika…Wtedy – za 10 lat – zostaniemy z ok. 5-7 milionami domen – tyle ile będzie potrzeba dla firm i niektórych osób fizycznych. Reszta ruchu będzie pochodziła z wyszukiwarek, a dokładniej to z Google, bo pozostali konkurenci zupełnie się nie liczą na rynku – prognozuje.
Pełna treść wywiadu dostępna jest w serwisie: http://interaktywnie.com/artykuly/105-domeny-internetowe-przestana-sie-liczyc