3,2-megapikselowy aparat fotograficzny posiada autofokus, funkcję automatycznej ekspozycji oraz automatycznego balansu bieli. Wreszcie dodano możliwość filmowania w rozdzielczości VGA (640 x 480 pikseli) przy prędkości 30 klatek na sekundę. Wideo można w łatwy sposób wysłać MMS-em, e-mailem czy umieścić na YouTube’ie. iPhone 3GS obsługuje również łączność HSDPA z prędkością 7.2 Mbps. Szybsza jest także grafika – sprzęt obsługuje standard OpenGL/ES, co poskutkuje wsparciem dla szybszych i bardziej skomplikowanych gier 3D.
Design pozostaje bez zmian – przy budowie wykorzystano jednak bardziej “zielone” materiały bez użycia arsenu, BDF oraz rtęci. Znajdziemy tu ponadto elektroniczny kompas, który współpracuje z magnetometrem, kontrolę głosem – m.in. do dzwonienia i obsługi odtwarzacza muzycznego oraz obsługę zestawu Nike+. Zwiększono czas pracy na baterii – przy włączonym WiFi iPhone 3GS pracuje przez 9 godzin, pliki wideo odtwarza przez 10 a pliki audio przez 30 godzin, natomiast rozmawiać w sieci 2G i 3G będziemy mogli przez odpowiednio 12 oraz 5 godzin.
Ceny i dostępność:
16-gigabajtowa wersja nowego iPhone’a ma kosztować 199 dolarów (powyżej 650 zł), zaś wersja z 32 GB wbudowanej pamięci – 299 dolarów (ponad 1000 złotych), oczywiście z umową. Bez kontraktu ich ceny wyniosą odpowiednio 399 i 499 dolarów (ponad 1300 oraz 1650 złotych). Obydwie wersje będą dostępne już 19 czerwca.
Mimo wszystko, nasz redakcyjny maniak sprzętów mobilnych, Konstanty Młynarczyk na swoim blogu twierdzi, że jest zawiedziony. Przeczytaj, dlaczego.