Czytaj więcej o wejściu Opery 10 na rynek!
Zmiany w dziesiątce widać już na pierwszy rzut oka, bowiem Opera zyskała nową, dużo bardziej dopracowaną skórkę. Wraz z nią zostały przeprojektowane karty, które zawierają podgląd wyświetlonej w niej strony. Aby uruchomić tę funkcję, wystarczy dwukrotnie kliknąć na pasek znajdujący się pod kartami.
Programiści dostrzegli, że coraz więcej z nas rezygnuje z programów pocztowych, czy też klientów RSS i korzysta z odpowiedników webowych, jak Gmail i Czytnik Google. Obecnie Opera po kliknięciu w mail, bądź RSS zapyta, czy użyć wbudowanej aplikacji, czy skorzystać zewnętrznego, sieciowego odpowiednika.
Nowa odsłona programu doczekała się bardzo ważnej funkcji – sprawdzania pisowni. Choć domyślnie zainstalowany jest jedynie słownik angielski, wystarczy zaznaczyć tekst i po kliknięciu prawym przyciskiem wybrać opcję słowniki. Następnie wybieramy język polski, a Opera bez restartu zmieni język sprawdzania poprawności pisowni. Poprawiono także system aktualizacji, dzięki czemu program będzie sam dbał o zainstalowanie najnowszej, bezpiecznej wersji.
Najważniejszą zmianą Opery 10 jest jednak tryb Turbo, który działa na podobnej zasadzie, jak przeglądarka Opera Mini przeznaczona dla telefonów komórkowych. Po włączeniu opcji Turbo, dane z żądanej strony nie wędrują bezpośrednio do nas, a przechodzą przez serwer Opery. Tam są kompresowane, a do naszego komputera dociera dużo mniej danych. Właśnie dlatego tą opcją powinniśmy się zainteresować, gdy korzystamy np. z połączenia przez sieć komórkową, gdzie liczy się każdy kilobajt. Programiści twierdzą, że Turbo będzie równie ciekawą funkcją dla posiadaczy wszystkich wolniejszych łączy internetowych.
Pozostałe nowości, jakie zadebiutowały w dziesiątej odsłonie to m.in. usprawniony silnik – Presto 2.2. Teraz Opera przechodzi test Acid3, który sprawdza zgodność przeglądarek z obowiązującymi standardami, zaś całość powinna działać dużo szybciej. Potwierdza to test GUIMark DHTML (HTML4), w którym Opera była szybsza od Internet Explorera o ponad 40%. W teście V8 góruje Google Chrome. Jednak ten benchmark jest tworzony z myślą o Chrome, dlatego ponad 12-krotną stratą Opery nie należy się przejmować aż tak bardzo.
Niestety, w Operze 10 zabrakło modułu Unite, o którym ostatnio było bardzo głośno. Jest to propozycja stworzenia społeczności bezpośrednio w przeglądarce, która jednocześnie pełni rolę serwera WWW. Dzięki temu możliwa jest komunikacja i wymiana plików z innymi użytkownikami Unite. Wspomniany moduł znajdzie się w kolejnej edycji Opery, oznaczonej numerem 10.10.
Podsumowanie
Opera 10 nie jest produktem rewolucyjnym, stworzonym od nowa. Aplikacja bazuje na sprawdzonym pomyśle, który po prostu został znacznie usprawniony. W obecnej wersji Opery, prócz braku obsługi rozszerzeń, trudno wskazać większe braki.
Przeglądarka | Opera 10.00 | Opera 9.64 | Firefox 3.5.2 | Chrome 2.0.172.43 | Internet Explorer 8.0.6001 |
---|---|---|---|---|---|
Silnik | Presto 2.2.15 | Presto 2.1.1 | Gecko 1.9.1.2 | V8 engine 1.2.13.2 | Trident 4.0 |
GUIMark DHTML | 25,3 fps | 23 fps | 21,5 fps | 19,5 fps | 18 fps |
V8 Benchmark Suite v5 | 307 pkt | 265 pkt | 1619 pkt | 3860 pkt | 129 pkt |
SunSpider* | 3100 ms | 3732 ms | 1209 ms | 712 ms | 4866 ms |
* im mniej, tym lepiej
A jakie są Wasze wrażenie z pracy z Operą 10? Piszcie!