Jeśli więc ktoś uważa, że to właśnie wielki błękit świadczy o urodzie fotografii, to w czasie niepogody rzeczywiście powinien odłożyć aparat na półkę, włożyć ciepłe kapcie i popijać gorące kakao. Problem w tym, że wykonane podczas ładnej pogody zdjęcia szybko zaczną nam się wydawać jedynie swoimi wiernymi odbiciami, coraz bardziej sztampowymi i coraz nudniejszymi. Ten artykuł to propozycja dla wszystkich znudzonych, tym bardziej że lato już za nami.
Znacznie ciekawszą okazją do robienia zdjęć jest właśnie jesienna szaruga i słoty, mgliste poranki, burzliwe wieczory, jednym słowem – niepogoda! Oczywiście jeśli nastanie prawdziwa złota jesień, też warto wybrać się na spacer z aparatem. Ale to zupełnie inna historia…
Ocieplanie klimatu
Jakie niebo pojawia się na zdjęciach wykonanych przy brzydkiej pogodzie? Zazwyczaj białe, a przynajmniej blade. Czyli nieładne. Wszystkie inne elementy fotografii wydają się przy tym zimne i szare – kompletna klapa. Właśnie to – kolorystyka zdjęć – zniechęca wiele osób do fotografowania w gorszych warunkach pogodowych. Są to jednak dawne nawyki, z czasów obrazów zapisywanych na negatywach lub slajdach. Wtedy niewiele można było z tym zrobić, poza nakręceniem filtru na obiektyw albo wyborem materiału, który nieco żywiej odwzorowywał kolory (np. Fujifilm Velvia) czy trochę je ocieplał (np. Kodak Gold). Na szczęście w czasach fotografii cyfrowej mamy do dyspozycji prostsze, a równocześnie skuteczniejsze narzędzia do ożywiania szaro-ponurych zdjęć.
Podstawowa sprawa to twórcze korzystanie z balansu bieli. Nawet najprostsze kompakty cyfrowe mogą działać nie tylko w trybie balansu automatycznego (który tak do końca sprawdza się tylko przy dobrej pogodzie), ale i po wybraniu przez nas jednego z kilku ustawień, na przykład dla oświetlenia żarowego albo jarzeniowego. Przede wszystkim jednak powinny nas zainteresować dwie inne preselekcje temperatury barwowej: dla nieba zachmurzonego (oznaczenie w postaci chmurki) oraz dla zdjęć wykonywanych w cieniu (zazwyczaj ikonka domku rzucającego cień). Naprawdę warto z nich korzystać!
Zdradzę teraz pewien sekret. Wielu doświadczonych fotografów często korzysta z balansu bieli dla nieba zachmurzonego nawet przy ładnej pogodzie, o ile nie jest to samo południe (wtedy zresztą jest najmniej odpowiedni czas na fotografowanie), ale popołudnie lub ranek. Efektem jest właśnie delikatne ocieplenie zdjęć – takie jak uzyskiwało się dawniej, stosując film Kodak Gold, który nie bez przyczyny był kiedyś hitem sprzedaży. Po prostu takie ciepłe zdjęcia większości podobają się najbardziej.
Gdy naprawdę robi się pochmurno, korzystanie z balansu bieli ustawionego na “chmurkę” lub “cień” jest jeszcze bardziej wskazane. W nietypowych okolicznościach można też samodzielnie ustawić balans bieli w kelwinach (znacznie rzadziej w miredach), co oferuje nam wiele zaawansowanych aparatów cyfrowych.
Właściciele lustrzanek i najbardziej zaawansowanych kompaktów są w tej dobrej sytuacji, że problemem balansu bieli mogą zająć się później, zapisując zdjęcia w postaci tzw. surowych plików (RAW). Balans bieli ustawiany jest wtedy w prosty sposób dopiero podczas wywoływania takich cyfrowych negatywów. Jeśli więc mamy przyzwoicie skalibrowany monitor, możemy sami zdecydować o tonacji barwnej końcowej fotografii. Zresztą plików RAW warto używać zawsze, nie tylko z powodu balansu bieli. W lecie, przy dobrej pogodzie, efekty, jakie osiągniemy, korzystając z zapisu w formacie JPEG, nie będą jeszcze złe, ale w przypadku szaroburych jesiennych klimatów RAW-y są już bardzo wskazane – jeśli mamy taką możliwość, koniecznie z niej skorzystajmy. A jeśli nie, nie trzeba załamywać rąk – kolorystykę i tonację barwną zdjęć w formacie JPEG również można skorygować. Trzy najprostsze sposoby przedstawiamy w ramce “Na ratunek kolorom”.
Jesienne tematy
Najprostsza i jednocześnie najbardziej prawdziwa odpowiedź na pytanie, co fotografować jesienią, brzmi oczywiście – wszystko. Bowiem w fotografii liczy się przede wszystkim pomysł, umiejętność dostrzeżenia i wydobycia na zdjęciu czegoś, na co inni nie zwrócili uwagi. Z drugiej strony są też tematy, które wydają się przypisane do jesieni bardziej niż do jakiejkolwiek innej pory roku.
Zacznijmy od tematu najmniej przyjemnego w realizacji – deszczu. W tym wypadku warto poeksperymentować z czasem naświetlania. Pierwszy ciekawy efekt, osiągany przy czasach ekspozycji rzędu 1/4–1/30 sekundy, to krople deszczu rozciągnięte w długie, proste linie (gdy wieje wiatr, ukośne). Możemy sfotografować coś, np. budynek, przez zasłonę takich kropel, możemy też skupić się na jeszcze mocniejszym wydobyciu samych spadających kropli – wtedy warto postarać się o jakieś źródło stałego bocznego lub tylnego oświetlenia, np. wieczorem może to być latarnia uliczna. Czasami zdarza się też tak, że równocześnie pada rzęsisty deszcz i… świeci słońce.
Ciekawe efekty daje też zastosowanie ultrakrótkiego czasu ekspozycji, zwłaszcza jeśli ustawimy aparat jak najbliżej poziomu ulicy i zarejestrujemy efekt odbijających się, rozbryzgujących kropli. Oczywiście można też fotografować inne rzeczy, np. kręgi po kroplach powstające na powierzchni kałuży. A zaraz po deszczu, gdy wszystko jest jeszcze mokre, możemy uzyskać malownicze odbicie jakiegoś budynku nie tylko w kałuży (to klasyczne rozwiązanie, z którego też warto korzystać), ale nawet na miejskim bruku czy asfalcie.
Kolejny jesienny temat to chmury. Właśnie – chmury, a nie niebo! To one ożywiają zdjęcie, dodają mu głębi i dynamiki, bo chmura kłębi się nawet wtedy, gdy jest na zdjęciu… I mają najróżniejsze kształty, faktury oraz odcienie, w zależności od tego, w jakiej porze dnia je fotografujemy. Możemy nawet uwieczniać wyłącznie niebo pokryte obłokami albo też starać się uzyskać pełne dramaturgii zdjęcia krajobrazowe – zwłaszcza gdy fotografujemy obiektywem szerokokątnym.
Tematów jesiennych jest jeszcze sporo. Polecam zabawy z parasolem, a najlepiej z parasolami. Warto też wczesnym rankiem lub wieczorem spróbować uwiecznić malownicze mgły albo zabawić się w polowanie na błyskawice. Oczywiście nie są to wyłącznie jesienne zjawiska pogodowe – wspaniałe mgły (ale krótsze) da się zaobserwować latem, podobnie zresztą burze. Pamiętajmy jednak, że fotografowanie błyskawic bywa niebezpieczne. By uzyskać niezwykłe zdjęcie, nie należy w środku burzy stawać na rozległym polu czy łące, bo może się to skończyć tragicznie. Lepiej rozsądnie wybrać miejsce fotografowania stanowiące kompromis między możliwością ciekawego kadrowania a bezpieczeństwem. Ideałem jest… balkon, do zaakceptowania są także zadaszone przystanki autobusowe. W takich miejscach jesteśmy również zabezpieczeni przed deszczem, co znacznie poprawia komfort fotografowania. Podobnie ochroni nas również drzewo, jednak podczas burzy lepiej pod nim nie stawać!
A jak w ogóle poluje się na błyskawice? Prostej recepty nie ma, potrzeba przede wszystkim cierpliwości i… szczęścia. Ale szczęściu można pomóc. Po pierwsze stosujmy długie czasy naświetlania. Długie i bardzo długie, to znaczy przekraczające nieraz nawet i minutę. Jeśli nie ma w kadrze innego źródła światła niż błyskawica, czas naświetlania może być bardzo wydłużony bez szkody dla jakości zdjęcia. Jeśli w czasie tych kilkunastu lub kilkudziesięciu sekund zarejestrujemy błyskawicę, to właśnie dopisało nam szczęście, a jeśli nie – wykonujemy kolejne “długie” zdjęcie. Po drugie wybierzmy szeroki kadr, obejmując możliwie duży obszar nieba. Współczesne matryce o dużej rozdzielczości pozwalają później nawet mocno wykadrować zdjęcie.
Na deszcze i chłody
Niezbędny jest oczywiście tylko aparat, ale wiele akcesoriów może nam bardzo ułatwić (lub w ogóle umożliwić) opracowanie jesiennych tematów fotograficznych.
Filtry połówkowe i polaryzacyjne
Bardzo przydatne podczas fotografowania nieba. Filtr polaryzacyjny pozwala wydobyć rysunek chmur, natomiast połówkowy służy do zbalansowania poziomu naświetlenia całego kadru (zwykle problem polega na tym, że ziemia jest zbyt ciemna, a niebo zbyt jasne).
Cena: 40–400 zł
Kompakt wodoodporny
Na rynku coraz więcej jest kompaktów, które wytrzymają nawet zanurzenie pod wodę i upadek z pewnej wysokości. Oczywiście nie straszne im będzie również fotografowanie
w czasie ulewy…
Cena: 700–1500 zł
Statyw
Najlepsza, choć nie jedyna metoda wykonywania zdjęć z długimi czasami naświetlania. Im większy i cięższy aparat, tym więcej wydamy na statyw, który będzie dla niego odpowiedni pod względem udźwigu.
Cena: 50–1500 zł
Uszczelniona lustrzanka
Lepsze i droższe modele lustrzanek są specjalnie uszczelnione, a więc ich wnętrze jest zabezpieczone przed wilgocią, nawet sporą, i pyłem. Do nurkowania potrzebujemy oczywiście specjalnej obudowy. Dobrym uzupełnieniem takiej lustrzanki jest odpowiednio uszczelniony obiektyw, wyposażony m.in. w cienką gumową obręcz wokół bagnetu.
Cena: od 3000 zł
Plecak lub torba z pokrowcem
Warto też pomyśleć o sposobach zabezpieczenia sprzętu przed zamoczeniem podczas transportu. Wiele toreb i plecaków fotograficznych dobrych firm, np. Lowepro, wyposażono w specjalną ortalionową plandekę, która na co dzień schowana jest np. w dnie plecaka, a wyjmowana jedynie w czasie deszczu. Można też dokupić taką osłonę oddzielnie i po prostu nosić w jednej z kieszeni plecaka lub torby.
Cena: 150–700 zł
Osłona przeciwdeszczowa
Na rynku dostępne są uniwersalne osłony przeciwdeszczowe na lustrzanki, kamery albo kompakty. To rozsądna inwestycja, jeśli zamierzamy poważniej zająć się fotografowaniem w trudnych warunkach pogodowych. Tego typu osłony chronią aparat przed wodą, a ponadto zwykle zakrywają ręce fotografa, co docenimy zwłaszcza podczas fotografowania w niższych temperaturach.
W trakcie pierwszych prób fotografowania deszczu, gdy nie wiemy jeszcze, czy to nam się spodoba, korzystajmy ze zwykłych torebek foliowych, najlepiej przezroczystych – to znacznie tańsze, a przy tym dość skuteczne rozwiązanie. Nakładamy taką torebkę (lub torebki) od góry, dbając, by jej krawędzie znalazły się poniżej podstawy aparatu.
Cena: 100–400 zł
Na ratunek kolorom
Photoshop ma wiele narzędzi, których można użyć do korekcji kolorystyki zdjęcia – dzięki nim zimna i nieprzyjemna w odbiorze fotografia stanie się weselsza i cieplejsza. Najważniejsze z nich to »Poziomy« i »Krzywe« (na poszczególnych kanałach, np. RGB). Warto również wypróbować efekt działania tzw. filtrów fotograficznych, zwłaszcza funkcji naśladujących działanie filtrów ocieplających. Jeśli wydaje się nam, że kolory na zdjęciu są zbyt mdłe, zmienimy to przy użyciu opcji »Barwa/Nasycenie« (skrót [Ctrl] + [U]). Korekcji za pomocą suwaków »Barwy« lub »Nasycenia« należy jednak dokonywać bardzo ostrożnie, jeśli nie chcemy, by zdjęcie zaczęło wyglądać nienaturalnie.
Jesienne faktury
Jesienny deszcz to wspaniała okazja do wykonania zdjęć o dość jednorodnych, a przy tym oryginalnych fakturach. Możemy ich potem użyć na przykład jako oryginalnych ramek do innych zdjęć (po wycięciu środka) albo jako tło pulpitu w komputerze. Pomysłów na pewno nam nie zabraknie.