Ucieszyli się z tego zwłaszcza dostawcy Internetu, których serwery uginały się pod napływem spamu wysyłanego przez złośliwy botnet. Jednak ponieważ wiele serwerów e-mailowych posiada już czarne listy, które filtrują i blokują e-maile z adresów IP należących do Ozdoka, to końcowi użytkownicy zwykle nie zauważali zwiększonej liczby spamu – twierdzi Jamie Tomasello z antyspamowej firmy Cloudmark.
Unicestwienie tak dużego botnetu jest sporym osiągnięciem, ponieważ pokazuje, że relatywnie niewielka firma może pokonać złośliwe Sieci liczące na zysk, które osiągnęły ogromne rozmiary. Ozdok nie tylko zarezerwował długą listę nazw domen, jako swoje centra dowodzenia i konroli, ale również wykorzystywał ustalone serwery DNS. Jeśli natomiast wszystko zawiodło, oprogramowanie botnetu potrafiło dynamicznie wygenerować nazwy domen.
Zobacz również: 100 tysięcy komputerów ofiarą złośliwego botnetu
Specjaliści z FireEye przechwycili ponad 264 tysiące adresów IP, które należały do Ozdoka. Teraz planowana jest współpraca z dostawcami Internetu, aby zidentyfikować posiadaczy osieroconych botów, którzy będą mogli posprzątać powstały bałagan.