Microsoft podpisał umowy z czterema największymi wytwórniami muzycznymi – EMI, Warner Music Group, Universal Music Group oraz Sony BMG. Dzięki temu już na starcie serwisu, dostępnych do pobrania będzie około milion utworów. Dla porównania, iTunes w tej chwili ma w swojej muzycznej bibliotece ponad 10 milionów piosenek, a serwis 7digital – ponad 8 milionów.
Przejdźmy do cen. Za jeden utwór zapłacić będzie trzeba 79 pensów (około 4 złote), jednak konsumenci posługiwać się będą punktami, a jednorazowo jednego punktu kupić się niestety nie da. Minimalna ilość punktów, jaką można zakupić to 10 – za 7,99 funta (odpowiednio 40 złotych), przy czym jeden punkt można wymienić na jedną piosenkę, ale już za 10 punktów kupimy większość z dostępnych całych albumów (niekoniecznie zawierających tylko 10 utworów). Utwory dostępne w MSN Music cechować się będą jakością 192kbps, zaś dostępne będą zarówno w formacie MP3, jak i WMA – wszystko bez mechanizmu zabezpieczeń DRM.
Co ważne, usługa strumieniowego przesyłania plików muzycznych, która na razie dostępna będzie dla nielicznych, będzie całkowicie darmowa. Posłuchać będzie można wszystkich utworów dostępnych w bibliotece MSN, przy pomocy zintegrowanego na stronie odtwarzacza muzycznego. Będzie można nawet stworzyć własną playlistę i podzielić się nią ze znajomymi. Podczas odtwarzania muzyki nie będzie żadnych reklam – te znajdą swoje miejsce wokół odtwarzacza.
Na początek MSN Music do dyspozycji otrzymają tylko Brytyjczycy, ale jeśli usługa odniesie sukces, to trafi również do innych krajów, miejmy nadzieję, że również do Polski.