Przygoda z serwerem Asmax NAS Print serwer rozpoczęła się od notki prasowej w której moją uwagę zwróciła głównie wyjątkowo niska (jak na rozwiązania tego typu) cena. Serwer w był u nas już następnego dnia rano i po wpisaniu do bazy zaczęliśmy testy. Pierwsze wrażenie po wyjęciu Asmaxa z opakowania było mocno mieszane. Srebrna plastikowa obudowa o wymiarach 70×32×24 mm (niewiele większa od paczki gum do żucia) nie była w stanie, z przyczyn oczywistych, zmieści żadnego z naszych dysków testowych. Kolejną niedogodnością na jaką natrafiliśmy była konieczność podłączenia dysku pod port USB 2.0 którego rzeczywista przepustowość waha się od 25 do 40 MB/s. Oprócz wspomnianego wyżej USB Asmax wyposażony został w jedno złącze RJ45 (100 Mbps). Na szczęście dzięki zastosowaniu odpowiedniej przejściówki udało się wszystko podłączyć i rozpocząć test.
Wykrycie urządzenia w sieci było odbyło się szybko dzięki umieszczonemu na płycie oprogramowaniu SDisk. Napisany w Javie skrypt oferuje możliwość wyszukania w sieci serwera NAS, jego zidentyfikowanie poprzez nazwę własną oraz podłączenie poprzez interfejs http. Na płycie znajdziemy również rozbudowanego helpa w formacie pdf, oraz programy niezbędne do jego otworzenia.
Menu konfiguracyjne Asmaksa mimo, że nie jest graficznie zaawansowane, to jego czytelności nie można nic zarzucić. W głównym oknie (Status) znajdziemy miedzy innymi takie informacje jak wersja zainstalowanego firmware, całkowita pojemność podłączonego dysku twardego oraz ilość wolnego miejsca. Zakładka Identyfication pozwala użytkownikowi na wprowadzenie nazwy Hosta oraz przypisanie grupy w której Asmax będzie pracował. Znajdziemy tu również możliwość zmiany hasła administratora. Kolejna z zakładek – Date/Time daje użytkownikowi możliwość ustawienia ręcznie daty oraz aktualnej godziny. Możliwy jest tez wybór jednego z pięciu serwerów SNTP, bądź synchronizacja czasu z komputerem. W zakładce IP Config znajdziemy opcje ręcznego bądź automatycznego ustawienia adresu IP, maski sieci, czy tez dwóch adresów DNS. Nie zabrakło tu również opcji włączenia bądź wyłączenia DHCP.
W dziale Disk Utility uzyskamy informacje o dysku z którego w chwili danej korzystamy, jak również będziemy mogli go sformatować w systemie FAT32, bądź tez sprawdzić czy nie zawiera on błędów. Zakładka SMB Server pozwala nam na włączenie bądź wyłączenie usługi, dodanie użytkownika wraz z przypisaniem mu praw (odczyt bądź odczyt/zapis) a także przypisanie folderów do których dany użytkownik będzie miał dostęp. Podobne funkcje jak SMB ma również zakładka FTP, z tą jedynie różnicą że tu możemy dodatkowo wybrać port na którym serwer będzie działał. Asmax w swoim menu ma również funkcję Media Servera dla urządzenia Xbox360 oraz Apple i-Tunes Music Server. Ostatnia zakładka Asmaxa ucieszy chyba każdego ściągającego przez sieć BitTorrent dema gier bądź trailery filmów. W menu tym możemy ręcznie ustawić port na którym NAS będzie przesyłał dane, ustalić limit prędkości wysyłania (w KB/s), skonfigurować usługę informowania mailem o skończonym pobieraniu, a także monitorować ściągane aktualnie pliki. W razie potrzeby możemy również zatrzymać bądź zrestartować ich pobieranie, bądź wykasować ściągane dane.
Wydajność urządzenia do najwyższych nie należy, ale jak na sprzęt tego rozmiaru jest zadziwiająco dobra. Maksymalny transfer uzyskany w czasie testu wynosił 8.6 MB/s i miał miejsce w czasie kopiowania pliku o pojemności około 700 MB z dysku lokalnego na dysk sieciowy. Niestety w druga stronę NAS radził sobie zdecydowanie gorzej. Asmax przesyłał dane z prędkością zaledwie 4,75 MB/s. Oprócz wydajności naszą uwagę zwrócił również pobór prądu. W czasie gdy dysk podłączony na USB nie pracował serwer pobierał średnio 3,6 W, natomiast w czasie kopiowania danych wartość ta rosła do około 5,2 W.
Jak pamiętacie serwer firmy Asmax wyposażony został w zaledwie jeden port USB pod który możemy podłączyć albo drukarkę albo dysk. Domyślam się ze większość z Was zadaje sobie pytanie czy wykorzystując HUB USB uda się pogodzić działanie obu urządzeń jednocześnie? W naszym teście postanowiliśmy użyć aktywnego HUB’a, dysku USB o pojemności 40 GB oraz drukarki. Po podłączeniu wszystkie te urządzenia widoczne były w zakładce Status Asmaxa. Niestety po podłączeniu kolejnego dysku nie został on wykryty.
Asmax NAS Print serwer nie jest urządzeniem tak zaawansowanym jak QNAP czy Synology które miałem okazje testować, jednakże stosunek oferowanych możliwości do ceny sprawia, że jest to produkt godny uwagi. Dzięki małemu poborowi prądu oraz możliwości pobierania z sieci P2P może pracować on w zasadzie 24 godziny na dobę, a jego obecność nie będzie odczuwalna dla naszego portfela. Kompaktowy rozmiar NAS-a Asmax pozwoli nam go upchnąć nawet w najskrytsze zakamarki, a dysk na USB da się szybko odpiąć w razie potrzeby. Dużym atutem jest również cena która w chwili obecnej oscyluje w okolicach około 150 zł.
Dane techniczne | Asmax NAS Print serwer |
---|---|
Wbudowany dysk HDD | nie |
Pojemność dysku twardego | brak |
Możliwa konfiguracja dysku | brak |
Złącze sieciowe LAN | 1x RJ45 (100 Mbps) |
Złącza USB/ e-SATA | 1/0 |
Gwarancja | 24 miesiące |
Dostawca | www.asmax.pl |
Cena | 150 zł |