Mając to na uwadze postanowiłem zamówić sobie koncert Français Pour Une Nuit mojego ukochanego zespołu, jakim jest Metallica. Był kręcony w HD, więc czas popatrzeć jak się daje czadu na mojej 40-calowej Bravii w 1080p. Telewizor podłączony do kompa przez HDMI, na kompie napęd combo Blu-ray, Windows 7 i Windows Media Player, no to wnioskuję, że nie powinno być problemów. Przecież filmy DVD śmigają bez problemu. Guzik!
Jak się okazuje, Windows Media Player nie obsługuje formatu Blu-ray, nawet z doinstalowanymi kodekami K-Lite. Niezrażony, szukam jakiegoś darmowego odtwarzacza, który by mi służył tylko i wyłącznie na Blu-ray’e. A tu się okazuje, że… guzik po raz drugi. Opłaty licencyjne, by wykupić kodeki obsługujące zabezpieczenia płyt są najwyraźniej zbyt drogie, by ktokolwiek się w to bawił (to tylko hipoteza, ale chyba słuszna). A zatem, drogi użytkowniku, jeżeli masz napęd Blu-ray to i tak to nie wszystko. Czeka cię zakup PowerDVD lub WinDVD. Dodam, że aplikacje nie są tanie.
Mi pomogło HP, które jest producentem mojego laptopa. Wkrótce po tym, jak fakt zauważyłem, na podwitrynie ich strony ze sterownikami pojawił się odtwarzacz HP MediaSmart DVD, który, jak podejrzewam, jest kompatybilny tylko z wybranymi modelami laptopów HP. Mi się psim swędem udało. A ty, zwykły użytkowniku?
A potem się dziwią, że ludzie wolą ściągać filmy w MP4/MKV z torrentów…