JoeMonster.org padł ofiarą cyberwłamywaczy

Dziś żaden ani żadna z nas nie uświadczy porannej porcji humoru z witryny JoeMonster.org. Witryna powita nas komunikatem, że padła ofiarą świńskiej grypy. To oczywiście tylko specyficzny humor administracji, prawdziwe powody opisane są poniżej. Wyjaśnienia cytujemy w całości:
Włamywacze najwyraźniej kochają uniwersum Kevina Smitha
Włamywacze najwyraźniej kochają uniwersum Kevina Smitha

No cóż. Głupia sprawa – przyszli do Monsterka źli panowie i bez pytania zaszli go od tyłu, zarazili jakimś obrzydlistwem, prawdopodobnie jakąś mutacją A1H1N1.Rozłożyło go to totalnie i teraz jest pod kroplówką.

Podczas, gdy oni cieszą się złą sławą, my bierzemy leki i doprowadzamy sprawy do porządku.

Ekipa JM

Ps. A bardziej poważnie: sytuacja, w której jesteśmy napawa nas ogromnym zażenowaniem. Nie rozumiemy komu tak bardzo przeszkadzało to, co robimy, ale nie teraz czas na takie dywagacje. W każdym razie włamywacze uzyskali w jakiś sposób dostęp do haseł do bazy danych, potem także dostęp do samej bazy. Oznacza to, że prawdopodobnie mają też hasła do kont. Są one bezpieczne, bozahashowane, co oznacza, że jeśli twoje hasło było “znanym hasłem krakowskich adminów”, które brzmi “dupa3”, to w bazie było zapisane jako “$R$1#123!7=&44” (czy podobnie) to jego odgadnięcie jest niemożliwe, a złamanie programowe bardzo czasochłonne.

Niemniej jednak, dla świętego spokoju, zmiana haseł jest zalecana, szczególnie jeśli używałeś takich samych loginów i haseł na JM, jak i w innych serwisach.

Atak rozpoczął się przedwczoraj wieczorem. Przyznają się do niego włamywacze o nickach Pśomyczek i cOndi.