– oto artykuł który pokazał się parę dni temu na właśnie tym portalu. Zawartość wiadoma – odwieczna wojna między systemami. Czy chodziło tu jednak o rzetelne porównanie konkurencyjnych rozwiązań czy raczej o reklamę Sami-Wiecie-Jakiego produktu, Sami-Wiecie-Jakiej firmy?
“Użytkownicy Kubuntu sami muszą pamiętać o aktualizacjach”
Bzdura. Fakt, system nie nauczył się jeszcze automatycznej aktualizacji, jednak gdy tylko pojawią się poprawki system nas o tym poinformuje. Ubuntu potrafi robić wszystko automatycznie.
“Kubuntu nie ma firewalla – trzeba go sobie samemu pobrać”
Co prawda w artykule było mówione o “niektórych wersjach”, cokolwiek to miałoby znaczyć, bo wersja oficjalna Kubuntu jest jedna. A co do firewalla to domyślnie jest – ufw, działa w konsoli. Jeżeli ktoś preferuje graficzny interfejs dostępna jest nakładka graficzna gufw.
“Wszystkie systemy doskonale radzą sobie za to z phishingiem”
Od kiedy system ma radzić sobie z pishingiem? Myślałem, ze takie zabezpieczenia mają przeglądarki…
“Wadą Kubuntu jest jednak to, że w zależności od dystrybucji zajmuje na dysku nawet 10 GB”
Hę? Że niby jak? Proszę mi tak skompresować 10 GB, żeby zmieściło się na jednej płycie CD. Nawet Sami-Wiecie-Jaka firma tego nie potrafi. Zarówno Kubuntu jak i Ubuntu zajmują nie więcej niż 4 GB na dysku, co jest podane w wymaganiach nadrukowanych na opakowaniach rozsyłanych płyt.
“1 GB składa się ze 109, a nie z 230 bajtów”
A ja zawsze myślałem, że 1 GB = 10243 B. Próbowałem jakoś racjonalnie odczytać to zdanie, nie udało się. Bez komentarza.
PS. jak ktoś znajdzie więcej takich “niespodzianek”, proszę informować w komentarzach.