– W ciągu ostatnich kilku lat widzieliśmy pewien rodzaj odrodzenia rowerowego, które rozpoczęło się w Kopenhadze, ale rozprzestrzeniło się na inne obszary – od Paryża, przez Barcelonę, po Montreal – tłumaczy dyrektor projektu, Carlo Ratti.
– To jest coś w rodzaju “Rower 2.0”, gdzie tania elektronika pozwoli nam na zwiększenie funkcjonalności roweru i zmienienie go w bardziej elastyczny system na żądanie – kontynuuje. Rower wykorzystuje technologie podobne do systemu KERS (Kinetic Energy Recovery System), znanego zapewne większości Polaków z wyścigów Formuły 1.
Kiedy hamujesz, energia kinetyczna jest regenerowana przez silnik elektryczny, a następnie przechowywana przez baterię zamieszczone w rowerze, przez co będzie można ją wykorzystać, kiedy zajdzie taka potrzeba – wyjaśnia Ratti.
Przyszłościowy rower Copenhagen Wheel został zaprojektowany we współpracy z Ducati Energia oraz włoskim Ministerstwem Środowiska. Do produkcji ma trafić w 2010 roku.