Projekt ten spotkał się z ostrą krytyką wolnorynkowców i konstytucjonalistów. Pierwsi z nich uważają, że Internet jest taką samą usługą, jak inne media i nie powinien mieć żadnych rynkowych przywilejów. Z kolei drudzy uważają, że to zaśmiecanie konstytucji. – A co z gospodarstwami, w których nawet nie ma komputera? – pyta prof. Piotr Winczorek z Uniwersytetu Warszawskiego. Dr Anna Młynarska z Uniwersytetu Łódzkiego zauważa, że w konstytucji nie ma zapisu nawet o prawie do własnego mieszkania. Prawnicy z kolei zauważają, że wraz z utratą niepodległości i wstąpieniem do Unii Europejskiej i tak będą obowiązywać u nas dyrektywy unijne.
A co wy myślicie? Czy SLD uprawia populizm, czy też dąży do rozwoju obywateli w naszym kraju?