Według Strand Consult, posiadacze iPhone’ów przyjęli do wiadomości wszystkie niedociągnięcia technologiczne swojego telefonu, ale mimo to będą go bronić, nawet jeśli te wady mogą w rezultacie okazać się ograniczeniami w codziennym użytkowaniu telefonu.
Użytkownicy wymieniają całą masę wymówek dla wszystkich niedociągnięć iPhone’a, wliczając w to fakt, że nie można wymienić baterii, nie można uruchomić kilku aplikacji na raz, telefon nie wspiera javy, jakość aparatu fotograficznego jest marna, a Apple zmusza ich do korzystania z oferty tego operatora, którego firma z Cupertino uważa za odpowiedniego.
Teraz pora na konkrety. Oto sześć stwierdzeń na temat iPhone’a, które posiadacze telefonu Apple’a musieli usprawiedliwić:
Pierwszy iPhone nie był telefonem 3G…
A po co komu 3G? Można swobodnie korzystać z iPhone’a bez sieci 3G, a poza tym, 3G nie jest powszechnie dostępna, więc nie jest to problem.
iPhone nie potrafi wysyłać MMS-ów…
Nie ma potrzeby wysyłać MMS-ów, niemal nikt tego nie robi.
Nie możesz dalej przesłać SMS-a…
To jest funkcja, której i tak niemal nikt nie używa i dlatego nie została zaimplementowana w pierwszych iPhone’ach
Telefon ma kiepski aparat cyfrowy…
Wbudowana kamera jest absolutnie wystarczająca, a iPhone robi wyśmienite zdjęcia.
To nie jest prawdziwy smartfon, nie można uruchomić kilku aplikacji na raz…
Telefon posiada wszystkie niezbędne funkcje, a system jest technicznie lepszy w porównaniu z pozostałymi OS-ami w innych smartfonach obecnych na rynku.
Nie można uruchomić kilku aplikacji na raz, co czyni wiele aplikacji bezużytecznych…
Absencja funkcji wielozadaniowości jest przemyślaną decyzją, która miała na celu przyspieszenie interfejsu użytkownika.
Na koniec dodam, że w żaden sposób nie chciałem obrazić użytkowników iPhone’a. Ciężki jest jednak ich los, nawet przy komentowaniu tego typu badań. Jak będą polemizować, to znów zostaną posądzeni o fanatyzm i paranoje, a przecież zgodzić się z takimi wynikami nie mogą.