W tym celu, klikamy w przycisk “Import”, znajdujemy zdjęcie i je importujemy. Następnie przechodzimy do zakładki “Develop”, znajdującej się w górnej części aplikacji, lekko po prawej stronie. Znajdujemy się teraz w module, w którym będziemy wykonywać wywoływanie naszego zdjęcia. Na brzegach aplikacji, znajdują się małe trójkąciki, którymi możemy ukryć niektóre panele. Osobiście ukryłem górny, dolny, oraz lewy, powiększając sobie widok roboczy. W centralnej części, widzimy nasze zdjęcie, a po prawej stronie właściwy panel, w którym znajdują się opcje, oraz parametry, których użyjemy do wywołania zdjęcia. Zaczynając od góry, widzimy: histogram, najważniejsze dane z EXIF a, narzędzie do kadrowania, usuwania plamek, usuwania czerwonych oczu, oraz maski, a następnie wiele opcji posegregowanych w odpowiednie kategorie.
Jednym z ważniejszych aspektów technicznych zdjęcia jest to, żeby horyzont był prosty. Do kadrowania służy nam funkcja “Crop Overlay”, albo skrót klawiaturowy R. Prostota i łatwość przeprowadzania tej operacji jest zadziwiająca. Obsługiwałem już wiele programów, ale kadrowanie w Adobe Lightroom jest najprostsze i najprzyjemniejsze. Nie dość, że widzimy całe zdjęcie, to swobodnie możemy cofać wprowadzone zmiany. Aby zresetować nasze próby kadrowania, czyli powrócić do pierwotnego wyglądu zdjęcia, wystarczy że klikniemy na przycisk “Reset”. Teraz, gdy mamy kształt zdjęcia, wyglądający idealnie, powinniśmy przejść do najważniejszej części.
Otwórzmy zakładkę “Basic”. Ukazuje się mnogość możliwości. Jednym kliknięciem możemy zrobić nasze zdjęcie na czarno-biało. Oczywiście jest to najprostsza metoda konwersji, ale nie jedyna. WB, czyli balans bieli. Nie pamiętamy, czy podczas wykonywania zdjęcia, był półcień, czy ostre słońce? Bez znaczenia, jednym kliknięciem możemy podejrzeć jak to samo zdjęcie będzie wyglądało, z różnym balansem bieli. Co w przypadku, gdy sami zmierzyliśmy temperaturę barwy i chcemy sami wprowadzić te wartości? Służą do tego opcje Temperatura i Tint. Przejdźmy dalej. Gdy najdziemy myszą na którąś z funkcji: “Exposure”, “Recovery”, “Fill Lights”, albo “Blacks” i jednocześnie będziemy patrzeć na histogram zdjęcia, zobaczymy jak na jakie rejony będzie wpływała zmiana poszczególnych funkcji. “Recovery”, będzie nam wyciągała informacje z miejsc białych, “Blacks” będzie wyciągała informacje z miejsc ciemnych. W grupie “Basic”, mamy jeszcze trzy suwaki w obrębie “Presence”. Ich celem jest swoiste polepszenie zdjęcia. “Clarity”, lokalnie zwiększa wartość kontrastu na zdjęciu. Dwie pozostałe opcje, są o wiele ciekawsze. “Vibrance”, oraz “Saturation” zmieniają kolorystykę zdjęcia. Ocieplają, albo oziębiają, ale robią to w zupełnie odmienny sposób.
Zmieńmy teraz grupę na krzywe, czyli “Tone Curve”. Uproszczony histogram, a na nim naniesiona pozioma linia z czterema przedziałami na sekcje, których wartości liczbowe znajdują się poniżej. Jest to bardzo potężne narzędzie, któremu warto się bliżej przyjrzeć. W obrębie każdej z czterech stref możemy manipulować autonomicznie dodając jasności, poprzez przesuniecie krzywej do góry, albo przyciemniać, poprzez przesunięcie krzywej w dół. Na samym dole tej sekcji, mamy możliwość wyboru ustawień predefiniowanych. Po lewej stronie od uproszczonego histogramu, znajduje się ikona. Jeżeli uaktywnimy ją, będziemy mieli możliwość zmieniania krzywych, bezpośrednio ze zdjęcia. Wystarczy, że najdziemy myszą na dowolny jego fragment, a podświetli się odpowiednia grupa na wykresie krzywych. Taka manipulacja jest bardzo prosta i przyjemna.
Oprócz tak rozbudowanych opcji do wywoływania zdjęć, Adobe Lightroom, oferuje znacznie więcej. Mianowice dochodzimy do kolejnej grupy funkcji “HSL/Color/Grayscale”. Dwie pierwsze służą, do kolorystycznej ingerencji w zdjęcie, a ostatnia jak sama nazwa wskazuje, do czarno-bieli. Jaką podgrupę wybrać? To zależy co chcemy osiągnąć. Jeżeli chcemy przeprowadzać operacje tylko na jednej konkretnej barwie, to wybierzemy podgrupę Color, jeżeli nie podoba nam się intensywność kolorów, wtedy skorzystamy z podgrupy HSL. Oczywiście, wypadało by znać trochę podstaw teoretycznych, ale samymi próbami wyeliminujemy błędy i osiągniemy pożądany efekt. Podgrupa HSL, oferuje identyczną możliwość, jaką mamy przy modyfikacji krzywych. Po uaktywnieniu odpowiedniej ikonki, zmian będziemy mogli dokonywać myszą na samym zdjęciu. Rozwinięciem tych ogromnych możliwości, jest kolejna grupa funkcji, mianowicie “Split Toning”. Za pomocą tych funkcji możemy nadawać różne dominanty barwne, osobno dla obszarów ciemnych i obszarów jasnych. Możliwości ogromne, tak samo jak nieprzewidywalność. Pozostałe grupy służą do usuwania wad na zdjęciach wychodzących z aparatu. Nie będę ich tutaj omawiał, gdyż nie ma to związku z wywoływaniem RAW-a. Warto przyjrzeć się grupie “Detail”, która pozwala nam wyostrzyć nasze zdjęcie w celu poprawy jego wad cyfrowych, powstałych na skutek interpolacji obrazu, szczególnie po jego zmniejszeniu.
Przed zapisem zdjęcia do formaty JPEG, warto wykorzystać jeszcze jedną bardzo ciekawą funkcje, jaka oferuje Adobe Lightroom. W górnym menu wybierzmy View -> Before/After i zobaczymy jak wyglądało zdjęcie przed modyfikacjami jakie na nim zrobiliśmy.
Teraz pozostaje nam zapisać zdjęcie i cieszyć się najlepsza jego jakością, dzięki surowemu formatowi plików RAW. File -> Export. Jak widać i tutaj mamy sporo możliwości do wyboru, ale z tymi każdy z nas sobie poradzi bez większego problemu. Przy zapisie, możemy wybrać rozmiar zdjęcia, do jakiego chcemy je zapisać, w sekcji metadata, możemy ograniczyć liczbę informacji zapisywanych do EXIF a.