Pani Clinton została również skrytykowana przez prywatne chińskie przedsiębiorstwa, które, jak twierdzą, odbierają to jako brak szacunku wobec Chin i brak zrozumienia realiów tamtego kraju i problemów wewnętrznych. – To jak rozwija się chiński Internet i jak jest zarządzany, to sprawa Chińczyków. W kwestii Internetu Chiny nie potrzebują, by Stany Zjednoczone udzielały im lekcji co do tego co robić i jak to robić – stwierdził Min Dahong, przewodniczący Pekińskiego Stowarzyszenia Mediów Internetowych.
Czytaj też: Chiny ujarzmiły Internet