Po tym przydługim wstępie, pozwolę sobie przespacerować po polach nieco mi bliższych. Niemal od dekady wśród demoscenowych znajomych słyszę: “demoscena umiera”, “kiedyś to było…”, “już nie te czasy kiedy demoscena była wielka”. Słyszę i obserwuję, patrząc za równo z punktu widzenia uczestnika scenowych imprez, organizatora parties i podczas gościnnych występów, które maja na celu przybliżenie tej subkultury innym (w tym roku demoscenowy tour objął Poznań, Sosnowiec i Bydgoszcz). Słucham, obserwuje i przestaje wierzyć w narzekania malkontentów. “Bo choć mało nas zostało” to na Breakpoincie wciąż liczba uczestników oscyluje w granicach 1000, na Riverwashu 2009 była ponad 100 osób, a komodorowe party Silesia 3 odwiedziło 60 osób. Wciąż mało?
W jednym z wątków na Pouet.net można odnaleźć listę 100 najciekawszych produkcji roku 2009. Zamyka ją (na ostatnim, setnym miejscu) produkcja na Commodore 64 – demo Still Ready grup Resource i The Dreams (II miejsce na party Little Computer People 2009) – zgrabne, wyjątkowo wysmakowane i nostalgiczne choć bez przesadnie dobrych efektów, wciąż pokazuje jak wiele można jeszcze wycisnąć z 1-megahertzowego 6510.
Na 99 pozycji – JSpongy grupy Ribbon – 512 bajtów kodu w Javie, a przed nim 4-kilobajtowe intro Valleyball grupy BluFlame (IV miejsce na Breakpoincie), oczywiście że z Boing Ballem.
Na 97 miejscu fraktalowe intro Fracture, part2: infinite mandelbrot scroller grupy Quite.Kilka miejsc wcześniej – animacja grupy Nuance, Julia (II miejsce na Beakpoincie).
Bezpośrednio przed nią – szaleństwo w 1 kilobajcie – Monjori oraz kolejna produkcja z Breakpointa – demo Birostris grupy Matt Current.
To zaledwie kilka produkcji z ostatniej dziesiątki Top 100 Pouet.net. Reszta w następnym poście. Miłego oglądania.