Zamrożony Play?

Dawid, mieszkaniec Rudy Śląskiej, skorzystał z promocyjnej oferty Play
Zamrożony w akcji W czasie ściągania plików z Internetu za pośrednictwem sieci Play może dojść do zamrożenia transferu – szybkość pobierania zasobu spada do zera i taka utrzymuje się do końca sesji.
Zamrożony w akcji W czasie ściągania plików z Internetu za pośrednictwem sieci Play może dojść do zamrożenia transferu – szybkość pobierania zasobu spada do zera i taka utrzymuje się do końca sesji.

– szybki dostęp do mobilnego Internetu za 45 zł miesięcznie

z limitem pobrań do 5 GB. Do tego przez pierwsze 3 miesiące za abonament płacił złotówkę. Również złotówkę kosztował go modem dostępowy Huawei E156G. Żeby nie było za dobrze – aby skorzystać z oferty, musiał podpisać umowę lojalnościową na 18 miesięcy. Dawid tak uczynił i już kilka godzin po wyjściu z salonu Playa cieszył się szybkim Internetem na swoim laptopie.

Podejrzliwy czytelnik już wietrzy w tym miejscu przyszłe nieszczęścia, ale nic z tych rzeczy – przez kilka ładnych miesięcy po podpisaniu umowy wszystko idzie jak w zegarku: poczta się ściąga, strony otwierają, pliki ładują. A do tego wszystko mobilnie, bez kabli, w pracy, w domu i w tramwaju. Sielankę przerywa nadejście pierwszych przymrozków. I nie chodzi tu bynajmniej o pogodę (chociaż może jakaś korelacja zachodzi), ale o transfer plików, których ściąganie zawiesza się w najmniej oczekiwanych momentach sesji.

Zjawisko polega na tym, że w trakcie pobierania zasobów

z Internetu pliki ściągają się bardzo szybko – transfery dochodzą nawet do 1000 kb/s – ale

w pewnym momencie szybkość pobierania spada do 0 kb/s. Co ciekawe, Internet w dalszym ciągu działa – można sprawdzać pocztę, używać komunikatora czy surfować. Blokada dotyczy tylko pobieranego pliku. Gdy Dawid po raz pierwszy zaobserwował opisane zjawisko, był przekonany, że to wina systemu. Przeinstalował go. Nic to nie dało. No więc winny jest modem. Wymienił go. Też niczego nie wskórał. Wtedy postanowił poszukać rozwiązania w Sieci. I okazało się, że nie jest sam – na forach, takich jak www.bez-kabli.pl czy www.mojplay.pl, spotkał użytkowników, którzy mieli podobne problemy.

Wymyślili nawet nazwę na blokadę plików podczas pobierania – zamrażanie.

Tak jak Dawid, wielu z nich próbowało bezskutecznie usunąć usterkę samodzielnie. Pojawiły się też teorie wyjaśniające przyczynę zjawiska: pierwsza została podważona ta, która wiązała zamrażanie z konfiguracją sprzętu. Później postawiono tezę, że do zamrażania dochodzi tylko w określonych miastach. Ale posty zawiedzionych forowiczów z Gdańska, Łodzi, Poznania, Katowic, a na koniec i z Warszawy wykluczyły również ją. No więc może Play blokuje witryny, które generują zbyt wielki transfer, takie jak chomikuj.pl, rapidshare.com czy dobreprogramy.pl. Ale doświadczenie obaliło też i tę tezę – jeden z użytkowników zaprezentował filmik, na którym widać, jak transfer spada do zera podczas pobierania przez niego pliku sterownika z witryny… Playa.

Na koniec powstała teoria spiskowa: Play, chcąc zdobyć rynek, obniżył ceny. W efekcie ma teraz więcej użytkowników, niż są w stanie obsłużyć jego łącza. Nie może ich odciąć od Internetu, bo jest związany umową, więc znalazł sprytne wyjście z sytuacji – blokuje ściąganie plików, gdy brakuje pasma, ponieważ to szybki transfer okazuje się wąskim gardłem sieci. Zarzuty forowiczów nie dotyczyły jednak tylko zamrażania, ale także reakcji biur obsługi klientów Playa na raportowanie o błędzie. – Jako abonenci Playa jesteśmy bezradni – pisze jeden z niezadowolonych.

– W odpowiedzi na zgłoszenia dostajemy żenujące, identyczne odpowiedzi niezależnie od tego, co zawarliśmy w zgłoszeniu.

Jednak rzecznik prasowy Playa, Marcin Gruszka, zdaje się nie zauważać skali zjawiska.

– Od początku listopada 2009 wpłynęło do nas 11 reklamacji w sprawie zamrażania – oświadcza. Tymczasem tylko na forum bez-kabli.pl nad tym, co zrobić

z zamrażaniem plików, deliberuje blisko setka niezadowolonych. Wielu z nich, tak jak Dawid, chciałoby wypowiedzieć umowę promocyjną, ale niestety jest ona terminowa, więc musieliby oni za to zapłacić nawet do 1800 zł. Poza tym w BOK-

-ach mówi się im, że nie ma powodu do wypowiedzenia – przecież Internet działa. Owszem działa, ale nie tak, jak powinien, więc powstaje pytanie: czy zamrażanie plików to dostateczny powód, aby wypowiedzieć umowę terminową, bez ponoszenia konsekwencji finansowych?

Kary umownej można uniknąć przed sądem

Aby ustalić, czy prawo daje nam możliwość zrezygnowania
z usług dostarczania Internetu, należy najpierw ustalić, które przepisy mogą mieć tu zastosowanie. W tym przypadku można przyjąć, że wzorem prawnym o najbardziej zbliżonym charakterze będzie umowa o świadczeniu usług, podlegająca przepisom dotyczącym zlecenia. Zgodnie z przyjętą w orzecznictwie interpretacją art. 746 kc, umowa taka może zostać zawarta na czas określony. Jednakże nawet wtedy nie można z góry zrzec się uprawnienia do wypowiedzenia z ważnych przyczyn. Jeśli zatem brak możliwości szybkiego ściągania plików stanowi dla czytelnika rzeczywiste utrudnienie i komplikację w korzystaniu z Internetu oraz będzie on w stanie przed sądem udowodnić to, że notorycznie ma z tym problemy, istnieje prawna możliwość uniknięcia zapłaty kary umownej w przypadku rozwiązywania umowy z Playem.

Michał Kołodziejczyk, adwokat z warszawskiej kancelarii KKR
www.kkr.com.pl