– Proszę natychmiast skreślić mnie z waszej czarnej listy. Nigdy nie pobrałam żadnego listu. Kropka. Proszę się przyznać do pomyłki i zgłosić to, gdzie trzeba. Mój komputer, to nie zabawka. Moje zarobki zależą od łącza internetowego. Szukajcie sobie dalej swojego złodzieja, a mnie zostawcie w spokoju – czytamy w mailu Paradiso do wytwórni filmowych. Kobieta jest artystką – sprzedaje swoje prace przez Internet. Zapewnia, że zrobiła co umiała, by zabezpieczyć sieć i komputer, ale przyznaje, że nie jest ekspertką. Sprawa została wyjaśniona na korzyść starszej pani. Jak się okazało, do sieci bezprzewodowej jej dostawcy internetowego włamało się kilka osób. Paradiso była na tyle rezolutna i stanowcza, że potrafiła dowieść swojej niewinności.
Przypominamy, że w myśl nowego prawa unijnego, będą obowiązywać zapisy dotyczące ograniczenia dostępu do Internetu. Pomimo iż ten proceder ma się odbywać, według zapisów, z poszanowaniem zasady domniemania niewinności to wciąż nie będzie on uwzględniał postępowania sądowego. Co więcej, sama procedura odcięcia od Internetu również nie jest opisana. Poprawkę, która była forsowana przed wyborami i która gwarantowała powyższe zagadnienia po wyborach odrzucono. Dopuszczalne jest odcinanie obywateli od Sieci, którzy oglądają portale “o treści niebezpiecznej”. Ma to zapobiec piractwu, pedofilii i, tu słowo klucz, terroryzmowi.