Redaktor wysiadł z samochodu i wytłumaczył ochroniarzowi, że ma prawo stać na publicznej drodze i robić zdjęcia. Nie przekonało to jednak strażnika, który wykręcił mu rękę. Za chwilę podbiegł do nich drugi ochroniarz i obydwaj próbowali siłą zaciągnąć dziennikarza do środka fabryki. Całemu zdarzeniu przyglądał się cały tłum pracowników firmy.
Redaktor zażądał, aby go puszczono, jednak i to nie przekonało ochroniarzy, a raczej ich jeszcze bardziej zezłościło. Mężczyzna został kopnięty jeszcze w nogę i kazano mu się nie ruszać, pod groźbą dotkliwszego pobicia. Wkrótce nadjechał samochód ochroniarzy Foxconna, jednak redaktor odmówił wejścia do środka.
W końcu udało mu się zadzwonić na policję. Gdy ta przyjechała, ochroniarze już nie byli tacy twardzi – przeprosili dziennikarza, a ten nie chciał wnieść oskarżenia. W końcu i tak już miał świetny materiał na artykuł…