Kevin Lynch odpiera zarzuty na swoim blogu, zapewniając, że Adobe nie widzi przeciwwskazań i że chciałoby współpracować z Apple’em, by stworzyć taką wersję Flash Playera, jaka by była dla Jobsa satysfakcjonująca, przez co iPad zyskałby na kompatybilności z wieloma usługami internetowymi. – Jesteśmy gotowi udostępnić Flash w tych urządzeniach, ale żeby to uczynić, potrzebna jest współpraca ze strony Apple’a – pisze Lynch. Jego zdaniem HTML5 to ciekawy standard, ale wciąż w powijakach i jest zdecydowanie na nią za wcześnie. A tymczasem 75% filmów w Sieci strumieniowanych jest właśnie przez Flasha.
Podsumowując: Adobe zależy na popularyzacji Flasha, gdyż porzucenie tej techniki oznacza znaczący spadek zysków dla tej firmy. Z kolei Apple nie chce jej wykorzystywać ze względu na duże zapotrzebowanie na moc obliczeniową i dodatkowe możliwe luki bezpieczeństwa, ale przez takie podejście ogranicza funkcjonalność iPada. Jobs promuje, jego zdaniem, lepsze rozwiązanie, które jednak stanowi na razie margines rynku, przez co niektóre witryny nie będą działać na iPadzie. Adobe chce promować swój niedoskonały standard głównie by zwiększyć swoje zyski, ale celnie argumentuje, że Flash jest niezwykle popularny. Czyja argumentacja do was bardziej przemawia?