Gdyby RAM był tańszy, nawet 8-bitowy C64 sprawdziłby się w roli multimedialnego centrum rozrywki. Co z tego, że nie Full HD. Co z tego, że wyłącznie z SID-em i szumiącymi samplami. Dla Crestów szacun! Uważni widzowie dostrzega w tej produkcji pracę Polaków.
8-bitowe Media Center
Co by było, gdyby dawno temu RAM był tani, a każda z 8-biowych maszyn miała na pokładzie nie 128 kB, nie 1 MB, ale powiedzmy 16 MB? Oczywiście oglądalibyśmy więcej prerenderowanych animacji. A może spowodowałoby to błyskawiczny rozwój nośników danych, które musiałyby nadążyć za pojemną pamięcią? Dwie dekady wstecz produkcje takie, jak BluREU grupy Crest (zwycięzca w kategorii Wild na Breakpoincie 2010) na C64 nie były realne z kilku powodów – nie było szans na zrealizowanie tak złożonej animacji, framegrabbery nie były ogólnie dostępne, a przeniesienie 16 MB do RAM-dysku zaszytego na karcie REU wymagałoby prawie setki jednostronnych dyskietek. Na dodatek nie istniały rozszerzenia pamięci większe niż 512 kB (Commodore REU 1750). Współcześni fani najpopularniejszego 8-bitowca znaleźli jednak rozwiązanie – 1541 Ultimate, połączenie wielofunkcyjnego kartridża, rozszerzenia pamięci (do 16 MB) oraz nowoczesnego nośnika danych (karty pamięci zamiast dyskietek). Konieczny był jeszcze jeden software’owy wynalazek, nowy tryb graficzny NUFLI wykorzystany chyba po raz pierwszy w animacji. W wideodemie Crestów można zobaczyć m.in. fragment popularnego w latach 80. teledysku, raytracing z logo C64, fragmenty dem TBL-ów i Frarbrauschów, animowany zoom-rotator…14.04.2010|Przeczytasz w 1 minutę