Nie jest to oczywiście proste, zważywszy na wiele niedogodności – między innymi ekstremalnie niskie i wysokie temperatury panujące na Marsie, potencjalnie wysoki poziom radiacji czy po prostu niepewny grafik agencji NASA. Zespół prowadzony przez Ruvkuna musi więc o tym wszystkim pamiętać, tym bardziej, że do tej pory ukończyli zaledwie 3 procenty procesu.
Ruvkun uważa jednak, że procesor ma 50 procent szans na to, aby cokolwiek odnaleźć na marsjańskiej ziemi. Nie wiadomo jednak, kiedy technologia będzie gotowa do pracy.