Większość z nas widziała kiedyś zdjęcie panoramiczne, a wiele osób próbowało nawet samodzielnie zarejestrować “zwyczajne” zdjęcie panoramiczne. Nie jest to trudne, zwłaszcza że nowoczesne aparaty kompaktowe umożliwiają łatwe montowanie fotografii panoramicznych również wtedy, gdy nie mamy statywu. Pamiętacie, jaki niesamowity efekt daje zarejestrowanie tak szerokiego fragmentu rzeczywistości, że ciężko go nawet objąć wzrokiem? To wyobraźcie sobie panoramę totalną, kompletną, obejmującą wszystko, co was otacza – 360 stopni w poziomie i w pionie. Mało tego, gdy się ją ogląda, można dowolnie obracać głowę – na boki, w górę, w dół, na skos, jak się chce, wystarczy odpowiednio przekręcić obraz z pomocą myszki lub klawiatury. Zobaczyć ziemię pod stopami, a chwilę później chmury na niebie – nie ma sprawy. Da się nawet przybliżać oglądane w danym momencie fragmenty, tak jakby ktoś chciał podejść bliżej, by uważniej się czemuś przyjrzeć. Oglądający znajduje się jak gdyby “wewnątrz” oglądanego obrazu!
Oczywiście jest w tym wszystkim pewien “myk”, który polega na tym, że tego typu panoramy nie da się po prostu wydrukować i powiesić na ścianie. Jej zaprezentowanie wymaga ekranu monitora lub telewizora, a największe wrażenie robi oczywiście wyświetlanie z pomocą projektora. Można ją też opublikować w Internecie. Jak by nie patrzeć, komputer to jedna z kilku ważnych pozycji na liście sprzętu wymaganego do tworzenia panoram sferycznych. Od razu warto dodać – najlepiej mocny komputer.
Sprzęt uniwersalny
Podstawka poziomująca
To drobne urządzenie, zwane też levelerem, ogromnie ułatwia wypoziomowanie głowicy. Niestety nie jest zbyt tanie. Można też wypoziomować głowicę bez levelera, odpowiednio regulując długość nóg statywu.
Cena: 300–450 złPoziomnica
Najlepiej taka montowana na sankach (gorącej stopce) aparatu i wyposażona w kilka wskaźników. Nie jest niezbędna, bo w poziomnicę wyposażone są zawsze głowice panoramiczne, ale zwiększa wygodę i precyzję fotografowania.
Cena: 20–35 złWężyk spustowy
Nie jest konieczny, bo drgań wynikających z naciśnięcia spustu można uniknąć, wykonując zdjęcia z samowyzwalacza. Ale gdy w grę wchodzi wykonanie kilkudziesięciu ujęć, pozwala mocno skrócić ten proces.
Cena: 19–700 złStatyw
Może być dowolny, pod warunkiem, że będzie oferował odpowiedni udźwig, większy niż sumaryczna waga aparatu, obiektywu i głowicy panoramicznej. Bez statywu ani rusz – nikt nie da rady zrobić kilkunastu czy kilkudziesięciu zdjęć dokładnie z tego samego miejsca, z aparatem trzymanym zwyczajnie w dłoni.
Cena: 300–3000 zł
Krok 1: Umiejętności
Aby zrobić panoramę sferyczną (kulistą, dookólną – w nazewnictwie panuje pewien bałagan), warto mieć już opanowane fotografowanie co najmniej na mocnym poziomie podstawowym. Oczywiście nie jest to niezbędne, ale na pewno pomoże uniknąć przykrych niespodzianek, które na dalszych etapach pracy mogą nas kosztować olbrzymią, zupełnie niepotrzebną stratę czasu.
O warto czym pamiętać? Przede wszystkim o ogólnych regułach tworzenia zdjęć panoramicznych. Zdjęcia najlepiej naświetlać w programie manualnym, przy czym wcześniej warto zmierzyć wymagany poziom naświetlenia na jakimś neutralnym, niezbyt ciemnym i niezbyt jasnym balans bieli, a w każdym razie cokolwiek, tylko nie tryb automatyczny. Pamiętajmy, że nie chodzi tu o stworzenie jednego udanego zdjęcia, ale serii obrazów, które muszą później do siebie pasować pod względem kolorystyki i poziomu naświetlenia.
Kolejną komplikacją może być ustawianie ostrości. Najlepiej ustawiać ją ręcznie (przynajmniej w części ujęć), bo aparat zazwyczaj ma problemy z odpowiednim wyostrzeniem na płaskie, jednorodne płaszczyzny, np. sufit czy niebo.
Na koniec pamiętajmy, że zdjęcia wykonywane będą ze statywu. Należy więc wyłączyć system stabilizacji aparatu lub obiektywu, wskazane jest też fotografowanie z pomocą wężyka spustowego (lub samowyzwalacza), a w przypadku lustrzanek również wybranie opcji wstępnego podniesienia lustra. Jeśli ktoś używa dokręcanego uchwytu pionowego (gripa), lepiej go wcześniej zdemontować.
Krok 2: Przygotowujemy sprzęt
Już wcześniej, przed udaniem się w miejsce, które chcemy fotografować, warto na spokojnie zamontować głowicę na statywie, przykręcić do aparatu płytkę mocującą i próbnie zamontować aparat na głowicy. Najważniejszą rzeczą, którą warto bowiem wcześniej ustalić, jest właściwa oś obracania wykorzystywanego przez nas obiektywu. Panuje w tym miejscu mały bałagan terminologiczny – oś ta nazywana bywa (najczęściej, a przy tym nie do końca prawidłowo) punktem nodalnym obiektywu, wymiennie z innymi określeniami – punkt centralny, węzłowy czy źrenica wejściowa. Zostawmy ten bałagan na boku, bo najważniejsze jest to, że niezależnie od nazwy wszystkim opisującym chodzi o wyznaczenie tej samej osi obrotu.
Nie jest to trudne (w ramce obok pokazujemy, jak to zrobić), ale niezbędne, aby uniknąć na kolejnych zdjęciach błędu paralaksy, czyli “spoglądania” na fotografowaną rzeczywistość z nieco innego punktu. Taki jest zresztą główny powód wykorzystywania specjalnych głowic panoramicznych – tylko one umożliwiają takie ustawienie aparatu i obiektywu, by w czasie obracania go osią obrotu (w pionie i w poziomie) był właśnie punkt leżący na źrenicy wejściowej obiektywu, a nie mocowanie statywowe.
Ustalamy oś obrotu
Potrzebujemy dwóch prostych linii pionowych, jednej blisko aparatu, drugiej dalej. Ustawiamy aparat tak, by obie linie przebiegały tuż obok siebie, w centrum kadru. Następnie obracamy aparat w prawo i w lewo, aby linie znalazły się blisko lewej i prawej krawędzi kadru. Jeśli ich pozycja względem siebie nie uległa zmianie, oś obrotu jest prawidłowa. Jeśli jednak odstępy miedzy nimi się zmieniły, należy przesunąć aparat na prostopadłym ramieniu głowicy panoramicznej i powtórzyć sprawdzian.
Krok 3: Wybieramy miejsce
Podczas zwykłego fotografowania zawsze “wycinamy” obiektywem jakiś fragment rzeczywistości, więc umiejętnie dobierając kadr, możemy zmieścić w nim tylko te elementy, które uznamy za ładne lub ciekawe. Przy panoramach sferycznych tak się nie da. Jeśli pod statyw rzucimy niedopałek papierosa, a gdzieś za nami znajduje się pomazany sprayem śmietnik, to zostaną one zarejestrowane tak samo, jak monumentalny pomnik, przed którym ustawiliśmy aparat. Dlatego wybór właściwego miejsca do wykonania panoramy jest dosyć trudny, bo powinno być ono ciekawe dla oglądającego we wszystkich możliwych kierunkach.
No właśnie, we wszystkich, czyli również w czasie “patrzenia” w górę. Dlatego podczas zdjęć plenerowych warto spróbować choćby częściowo zagospodarować ten kierunek.
Można na przykład rozstawić sprzęt pod drzewem, można też wybrać się w plener przy zachmurzonym niebie, które dodatkowo “wyciągniemy jeszcze” z pomocą techniki HDR (zastosowanej do wszystkich zdjęć składających się na panoramę). Podobnie we wnętrzach – jeśli mamy taką możliwość, warto zwrócić uwagę na sufit, ciekawy żyrandol itp. I zadbać o to by w całym, całkowicie całym pomieszczeniu był porządek.
Krok 4: Fotografujemy
Technika fotografowania jakichkolwiek panoram sprowadza się do jednego prostego założenia – fotografujemy “na zakładkę”. Oznacza to, że na każdym kolejnym kadrze powinno się znaleźć około 30% poprzedniego ujęcia, potrzebnych do tego, by program składający panoramy odnalazł punkty wspólne kolejnych zdjęć i odpowiednio je połączył. Można więc podejść do sprawy teoretycznie – znając kąty widzenia swojego obiektywu w pionie i w poziomie wystarczy odjąć od niego 30% i obliczyć, ile zdjęć jest potrzebnych, by stworzyć 360-stopniową panoramę. Ale można też nic nie liczyć, tylko sprawdzić to na miejscu, empirycznie.
Metoda jest prosta. Po zmontowaniu całego zestawu ustawiamy aparat prostopadle do osi głowicy (czyli zwykle mniej więcej równolegle do podłoża) i wykonujemy zdjęcie próbne. Później obracamy głowicę w lewo lub w prawo tak, aby pozostawić w kadrze około 30-procentową zakładkę. I tyle, reszta zależy od tego, z jakiej głowicy panoramicznej korzystamy. Najlepsze, najwygodniejsze, ale i najdroższe modele pozwalają w tym momencie zautomatyzować obracanie głowicy za pomocą różnego rodzaju zapadek, kółek z dziurkami itp., właśnie o taki kąt obrotu, jaki określiliśmy w czasie próby.
Tańsze głowice pozwalają przynajmniej zorientować się, jaki to był kąt obrotu, więc później, patrząc na podziałkę, możemy tego pilnować. W najtańszych, starszych modelach głowic lub w przypadku tzw. samoróbek (dość popularnych, ze względu na wysokie ceny oryginalnych głowic) najlepiej przy każdym zdjęciu od nowa sprawdzać kadr i wielkość “zakładki”.
Gdy wiemy już, jaki kąt obrotu jest optymalny dla używanego przez nas zestawu aparat plus obiektyw, pozostaje jeszcze sprawdzić i zdecydować, jak dużo panoramicznych “pasów” musimy zarejestrować w pionie (znów – tak, aby były między nimi zakładki), by później powstała z tego prawdziwa, 360-stopniowa panorama. Im bardziej szerokokątny obiektyw, tym takich pasów będzie mniej, np. wykorzystując typowe rybie oko podłączone do lustrzanki pełnoklatkowej wystarczy zarejestrować jeden pełny obrót prostopadle do osi głowicy, po czym dodatkowo wykonać jedno lub dwa zdjęcia pionowo w dół i w górę. Przy mniej szerokokątnych obiektywach można dla odmiany zrezygnować z obracania aparatu ustawionego w pozycji 90 stopni, a zamiast tego zarejestrować dwa pasy aparatem pochylonym ukośnie w dół i w górę, czyli np. w pozycjach 60 i 120 stopni.
Specjalna wzmianka należy się fotografowaniu podłoża. Chodzi oczywiście o to, by na zdjęciu nie pojawiły się ani nogi statywu, ani tym bardziej buty fotografującego. Dlatego najlepiej po wykonaniu wszystkich innych ujęć zdjąć aparat ze statywu, odstawić statyw jak najdalej, i trzymając aparat w wyciągniętych przed siebie maksymalnie dłoniach sfotografować “z ręki” podłoże. Trzeba przy tym uważać, by zdjęcie było nieporuszone. W razie czego należy więc odpowiednio zmienić parametry naświetlania w taki sposób, by czas ekspozycji był odpowiednio krótki. Jeśli mimo wszystko na zdjęciu widać buty fotografującego, to nie ma co rozpaczać – poradzimy sobie z tym na kolejnym etapie tworzenia panoramy.
Sprzęt specjalistyczny
Adapter
Dodatkowy, niezbyt drogi gadżet, który potrzeby będzie nam wtedy, gdy mocowanie statywowe aparatu nie jest umieszczone w osi obiektywu – częsta sytuacja w kompaktach.
Cena: 40–60 złGłowica panoramiczna
Specjalna głowica montowana na statywie, która umożliwia zamontowanie aparatu na statywie w taki sposób, by obrót całego zestawu
w poziomie i w pionie dokonywany był w sposób umożliwiający uniknięcie błędu paralaksy.
Profesjonalne głowice panoramiczne są drogie – kosztują zwykle 1000 zł, a czasem nawet ponad 2000 zł. Do najlepszych urządzeń tego typu normalnie dostępnych na polskim rynku należą produkty firm Fanotec (www.vr24.pl) i Manfrotto. Fanotec ma w ofercie aż cztery modele, różniące się znacznie ceną
i rozwiązaniami konstrukcyjnymi,
w tym ciekawą nową zgrabną głowicę Nodal Ninja R1 Ultimate. Pewną alternatywą są tanie głowice panoramiczne polskiej firmy Dobas, pozbawione jednak części funkcji i oferujące gorsze parametry techniczne.
Cena: 370–2400 zł
Krok 5: Składamy panoramę
Montaż panoramy jest zwykle co najmniej równie- praco i czasochłonny, co jej wykonanie. Na początku należy pamiętać, że dopóki nie złożymy panoramy, nie należy obrabiać poszczególnych zdjęć składowych w taki sposób, by nagle zaczęły różnić się od innych. Nie wchodzi więc w grę wyostrzanie tylko niektórych fotografii albo tym bardziej korekcja kolorystyczna niektórych z nich. To nie znaczy jednak, że przed złożeniem panoramy w ogóle nie wolno się do tych zdjęć dotykać. Jest to możliwe, a nawet wskazane, np. jeśli zapisywaliśmy zdjęcia na plikach RAW, można wszystkim zadać taką samą temperaturę barwową. Na tym etapie można też np. wywołać wszystkie RAW-y dwu lub trzykrotnie, jako niedoświetlone, naświetlone prawidłowo i prześwietlone, by później w trakcie montowania panoramy wykorzystać równocześnie technikę zwiększania zakresu dynamiki zdjęcia (HDR).
Dokładniejszy proces montażu panoramy w wybranym przez nas programie Autopano Giga 2 prezentujemy obok. Starajmy się, aby program składający panoramy dostał tylko te zdjęcia składowe, które są niezbędne. Należy więc wcześniej wyeliminować wszelkie niepotrzebnie powtórzone kadry i fotografie, na których coś się niechcący nie udało. Czasami, np. podczas wykonywania wielokrotnie powtarzanych ujęć w miejscu, gdzie chodzi dużo ludzi, to właśnie etap preselekcji zdjęć zajmuje całkiem sporo czasu. Im mniej zdjęć składowych, tym krócej trwają obliczenia dokonywane przez komputer. Różnice są spore – na przeciętnym pececie może to trwać od kilkunastu do dobrych kilkudziesięciu minut, a mówimy tu o… automatycznym montażu wstępnym. Składanie przez program finalnej panoramy – po dokonaniu przez nas ewentualnych korekt i ustawieniu parametrów ostatecznego obrazu – trwa zwykle kilka razy dłużej. Ale warto i tak warto poczekać…
Składamy panoramę sferyczną w Autopano Giga 2
1. Otwieramy program Autopano Giga 2 i wyznaczamy pliki, z których ma być złożona panorama. W ustawieniach dobrze jest wcześniej zwiększyć jakość wykrywania punktów wspólnych oraz zaznaczyć opcję, że wszystkie obrazy grupy tworzą jedną panoramę. Dzięki temu istnieje większa szansa, że program od razu dobrze połączy zdjęcia wykonane pionowo w dół i do góry, sprawiające często największe problemy. Wstępnie złożona panorama pojawi się w prawym oknie programu.
2. Wstępny projekt warto ręcznie poprawić, nawet wtedy, gdy na pierwszy rzut oka wydaje się w porządku. Służy do tego specjalny edytor – wystarczy kliknąć na dużą ikonę okienka z ołówkiem w prawej sekcji programu. Możemy m.in. dodać punkty styku między zdjęciami, wyznaczyć prawidłowy horyzont i punkt centralny, poprawić piony albo dokonać korekcji kolorystycznej.
3. Poprawioną panoramę zapisujemy np. w postaci pliku JPEG poleceniem “Utwórz panoramę” (ikonka “trybiku” w prawej sekcji programu). Najlepiej zmniejszyć i to dość znacząco, rozmiar końcowej panoramy – maksymalny rozmiar bez zmniejszenia akurat
w tym przypadku dawałby plik o rozdzielczości 32182×16091 pikseli, który, po pierwsze, byłby renderowany zapewne przez kilkanaście godzin, a po drugie, jego wielkość liczona byłaby w gigabajtach, nawet w przypadku zapisu w formacie JPEG.
4. Gotową panoramę otwieramy w programie konwertującym ją do postaci sferycznej – w tym przypadku w Autopano Tour, sprzedawanym w komplecie z Autopano Giga 2. Teraz wystarczy zdecydować o końcowej rozdzielczości panoramy sferycznej w zakładce Panorama Properies oraz wybrać dodatkowe opcje, takie jak dodanie do obrazka menu nawigacji (najlepiej z przyciskiem podglądu pełnoekranowego), autorotacja czy określenie dodatkowych opcji zapisu jako strony www. Na koniec eksportujemy nasze dzieło do formatu Adobe Flash. W tym programie można też łączyć poszczególne panoramy sferyczne, tworząc tzw. wirtualne wycieczki, ale to już zupełnie inna historia…