Ponieważ warunkiem poprawnego wyświetlania stron jest dostosowanie do tych zasad silników przeglądarek internetowych, nowy wzorzec został opracowany przez czterech najważniejszych producentów takich narzędzi (bez udziału Microsoftu) we współpracy z World Wide Web Consortium (W3C). W HTML5 wprowadzono wiele nowych funkcji, dzięki którym język znaczników nie jest już zorientowany na dokumenty, lecz na aplikacje. Wielu użytkowników potraktuje to jako internetową rewolucję.
Multimedia: filmy bez odtwarzacza Flash
Podstawową cechą HTML5 jest łatwiejsza integracja plików multimedialnych. Dotychczas do odtwarzania klipów wideo i dźwięków należało korzystać z wtyczek, np. odtwarzacza Adobe Flash. Zajmują one jednak wiele zasobów, często destabilizują działanie przeglądarki i są słabym punktem zabezpieczeń komputera. Wiele szkodliwych programów rozprzestrzenia się poprzez luki w odtwarzaczu Flash. Mimo to jest on (jeszcze) niezbędny do korzystania z niemal wszystkich dużych portali udostępniających filmy, aplikacje i inne multimedia.
HTML5 ma zakończyć tę patową sytuację. Nowe znaczniki
Interesującą i zdecydowanie mniej problematyczną innowacją jest funkcja Canvas. Pozwala ona na definiowanie pewnego fragmentu strony, w którym silnik przeglądarki w czasie rzeczywistym renderuje elementy graficzne. W tej technice można tworzyć narzędzia graficzne lub gry online bez udziału odtwarzacza Flash i innych wtyczek. Nowa funkcja stanie się bardziej atrakcyjna po wzbogaceniu jej w obsługę obrazów trójwymiarowych. Obecnie producenci przeglądarek pracują nad standardem WebGL rozszerzającym funkcję Canvas o możliwość renderowania w czasie rzeczywistym skomplikowanych sekwencji 3D z wykorzystaniem bibliotek graficznych OpenGL.
Wielowątkowość: szybsze i wygodniejsze surfowanie
Aby skrypty funkcji Canvas i innych elementów multimedialnych nie spowalniały przeglądarki, w HTML5 wprowadzono obsługę wielowątkowości. Za wydzielanie obsługi skryptów i aplikacji internetowych w osobnych wątkach odpowiada funkcja Web Workers. Przyspiesza ona ładowanie rozbudowanych stron – opóźnienia w przewijaniu ekranu i wprowadzaniu tekstu przejdą do historii.
HTML5 wprowadza również nowy sposób obsługi danych użytkownika wykorzystywanych przez witryny internetowe. Dotychczas były one składowane w małych plikach cookie. Nowa technika Web Storage zapisuje na dysku twardym pliki o wielkości nawet do 10 MB. Są one dostępne non stop lub jedynie podczas jednej sesji. Pliki cookie miały formę dokumentów tekstowych, Web Storage natomiast tworzy bazę danych, która może zawierać nawet całe aplikacje internetowe, umożliwiając korzystanie z nich w trybie offline. Z nową technologią wiążą się jednak nowe zagrożenia. Eksperci firmy McAfee ostrzegają, że coraz bardziej zaciera się granica między treściami internetowymi a lokalnymi aplikacjami, co otwiera hakerom drogę do ataków, a niezależność HTML5 od konkretnej platformy sprawi, że narażeni na nie będą użytkownicy wszystkich systemów operacyjnych.
Uzyskamy za to podwyższony poziom bezpieczeństwa w innych obszarach. Obecnie jednym z najpoważniejszych zagrożeń dla internautów są ramki iFrame umożliwiające wyświetlanie na stronie zawartości innej strony. Jeśli ta druga zostanie spreparowana przez hakera, iFrame pozwoli wirusom na przedostanie się do naszego komputera. Aby temu zapobiegać, twórcy witryn internetowych mają w przyszłości nadawać ramkom iFrame dodatkowy atrybut Sandbox. Dzięki temu zostaną im odebrane lub znacznie ograniczone możliwości wykonywania skryptów, dostępu do plików cookie oraz osadzania i modyfikowania formularzy.
Kolejne nowości to Web Forms 2.0 – formularze z ulepszoną obróbką tekstu, nowe tagi do tworzenia struktury stron oraz funkcja GeoLocation. Ta ostatnia funkcja nie należy wprawdzie do specyfikacji HTML5, jest jednak wraz z nią wprowadzana do silników przeglądarek. GeoLocation to interfejs programistyczny umożliwiający witrynom ustalanie lokalizacji komputera bez stosowania dodatkowych wtyczek. W tym celu jest wykorzystywany adres IP oraz dane sieci WLAN lub Bluetooth, a odpowiednia mapka może być wyświetlana np. w nowej karcie przeglądarki.
Podsumowanie: cicha ewolucja zamiast głośnej rewolucji
Trudno powiedzieć kiedy nowe funkcje znajdą powszechne zastosowanie. Przyczyną opóźnień może stać się Internet Explorer, wspierający dotychczas jedynie jedną z nowych funkcji (szczegóły w tabeli). Okrzyknięta “zabójcą Flasha” natywna obsługa klipów wideo może okazać się niewypałem – bez standardowego kodeka, obsługi przyspieszenia sprzętowego i wsparcia dla technik DRM nie uda jej się zastąpić Flash Playera na pozycji najpopularniejszego internetowego odtwarzacza multimedialnego. Pozostałe funkcje ułatwiające poruszanie się w sieci zapewne znajdą zwolenników. Na wielką rewolucję kończącą erę wtyczek przyjdzie nam jednak jeszcze poczekać.