Starcie dysków

W świecie komputerów zwykle więcej znaczy lepiej. Ale czy na pewno ta zasada jest wciąż aktualna? W przypadku procesorów wyścig gigaherców zakończył już jakiś czas temu, przy zakupie komputera przenośnego więcej uwagi zwracamy na czas pracy na bateriach i cenę, niż na wydajność. Podobnie w przypadku dysków twardych, gdzie pojemność nie jest już jedynym, lecz tylko jednym z kilku kryteriów oceny dysków – liczy się również na szybkość, zużycie energii, poziom hałasu i odporność na wstrząsy. Mamy też do dyspozycji dwie zupełnie różne technologie: zdecydowaną większość stanowią dyski magnetyczne (HDD), jednak coraz częściej korzysta się z nowoczesnych dysków flash (SSD). Kto zwycięży
Wielkie starcie. Podobno duży może więcej.
Wielkie starcie. Podobno duży może więcej.

w tym starciu? Zapraszamy na pojedynek dysków.

Zobacz również:

Ranking dysków SSD
Ranking dysków twardych wewnętrznych 2,5 cala
Ranking dysków twardych wewnętrznych 3,5 cala
Ranking dysków twardych zewnętrznych 2,5 cala
Ranking dysków twardych zewnętrznych 3,5 cala

Runda 1. Szybkość

Dwa terabajty przestrzeni dyskowej – to musi robić wrażenie. Ale na co komu ogromny dysk, jeśli na zapisanie na nim danych trzeba czekać godzinami? Zobaczmy więc, jak przeciwnicy czują się w tej konkurencji. 3,5-calowe dyski HDD wyposażone w interfejs SATA 2 nie mają czego się wstydzić. Aktualnie najszybszy produkt w rankingu CHIP: Seagate Barracuda XT ST32000641AS, oferuje przy odczycie i zapisie danych średnią prędkość transferu 117-113 MB/s. Nie ma obecnie szybszego dysku magnetycznego. W praktyce oznacza to tyle, że skopiowanie zawartości całej płyty DVD na ten dysk zajmuje jedynie 45 sekund. W kategorii mniejszych dysków 2,5 cala maksymalna prędkość jest mniejsza o 28 procent. Najszybszy dysk do notebooków: Seagate Constellation 7200.1 osiąga jedynie 76 MB/s przy odczycie i 75 MB/s przy zapisie. Kopiowanie płyty DVD na taki dysk zajęłoby nieco ponad minutę. Akurat tyle, ile trwa wzięcie kilku łyków gorącej kawy.

A teraz, panie i panowie, na ring wkraczają dyski SSD i od razu powalają rywali na łopatki: dyski Intel X25-E i bliźniacze Kingston SSDNow E-Series odczytują dane z prędkością 243 MB/s, a zapisują z prędkością ponad 206 MB/s. Oznacza to, że najszybszy dysk SSD dwukrotnie przewyższa pod tym względem najwyższej klasy 3,5-calowe dyski magnetyczne.

W porównaniu z dyskami HDD do komputerów przenośnych różnica jest jeszcze większa – niemal trzykrotna! Nawet dyski SSD z końca rankingu CHIP osiągają prędkości transferu porównywalne z najszybszymi nośnikami magnetycznymi. A ich producenci nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa: wydajność najszybszych dysków SSD ogranicza zbyt mała, jak na potrzeby tych napędów, 3-gigabitowa przepustowość interfejsu SATA 2 – gdy do użytku wejdzie standard SATA 3 umożliwiający transmisję z prędkością 6 Gb/s, dyski flash staną się jeszcze szybsze. A wtedy nie będzie już czasu na kawę.

Jeszcze bardziej widoczne są różnice w czasie dostępu, czyli długości oczekiwania na możliwość skorzystania z pamięci. Najlepszy w tej kategorii dysk HDD Western Digital VelociRaptor oferuje bardzo krótki czas rzędu 7 milisekund przy odczycie. Przy zapisie trzeba poczekać jeszcze krócej – tylko 3 milisekundy. Dla porównania, większość konwencjonalnych dysków osiąga czasy dostępu rzędu 15 milisekund przy odczycie i 10 milisekund przy zapisie. Dyski do notebooków mają podobne parametry – długość czasu dostępu wynosi od 13 do 15 ms.

Nośniki SSD takie wyniki są w stanie pobić na głowę. Czasy dostępu dysków Intel X25-E są bliskie zeru – tylko 0,07 ms przy odczycie i 0,05 ms przy zapisie, co oznacza, że napędy te są aż 60-krotnie szybsze niż VelociRaptor!

Pierwszą rundę jednoznacznie wygrywają dyski SSD. Ale uwaga – również wśród nich zdarzają się czarne owce, których czasy dostępu są nie do zaakceptowania. Na dostęp do słabych dysków flash trzeba czekać nawet 200 ms, podczas gdy nawet najgorsze notebookowe dyski HDD nie mają czasów dostępu dłuższych niż 17 ms.

Super Talent UltraDrive ME FTM28GX25H 128GB

Super Talent UltraDrive ME FTM28GX25H 128GB

Runda 2. Cena za gigabajt

W porównaniu sprawności działania klasyczne dyski HDD nie miały szans – jednak to jeszcze nie powód, by je odrzucać.

Z tej rundy to właśnie one wychodzą zwycięsko. Porównajmy maksymalną dostępną pojemność i cenę za jeden gigabajt. Na rynku są już dostępne dyski magnetyczne o pojemności 2 terabajtów, takie jak Western Digital RE4 czy Seagate Barracuda XT. Pojawiają się również pierwsze dyski notebookowe o pojemności 1 TB. Co prawda są one jeszcze nieco za grube, by można było zamontować je w większości komputerów przenośnych, jednak kuracja odchudzająca jest tylko kwestią czasu.

Tu utyka ofensywa dysków flash: jeśli pominąć niewyobrażalnie drogie specjalistyczne rozwiązania, pojemności dostępnych w sklepach urządzeń SSD kończą się na 256 GB. To co prawda wystarczająca ilość miejsca dla niemal wszystkich programów, jednak jak na archiwum filmów, muzyki i zdjęć dyski SSD są zwyczajnie za małe.

Największe cięgi dyski flash dostają, gdy przychodzi do porównania ceny za jeden gigabajt. 3,5-calowy dysk HDD: Samsung SpinPoint F3 o pojemności 1000 GB

kosztuje 290 zł. Oznacza to, że jeden gigabajt kosztuje niespełna 30 groszy. Dysk do notebooka o pojemności 500 GB można obecnie kupić za 300 zł – to daje 60 groszy za gigabajt.

To potężny cios dla dysków SSD: dla najszybszego z nich – OCZ Vertex Turbo OCZSSD2-1VTXT120G – cena jednego gigabajta wynosi aż 18 zł! Nawet dla najtańszego dysku flash z rankingu CHIP cena za jednostkę pojemności nie spada poniżej 6 zł. Spojrzenie na cennik przyprawi o ból głowy wszystkich zwolenników technologii SSD – wysokowydajny dysk flash to naprawdę spory wydatek. Trzeba też pogodzić się z niewielką ilością dostępnego miejsca, albo zdecydować się na wolniejsze, tradycyjne dyski magnetyczne, które w tej kategorii są zdecydowanymi zwycięzcami.

Runda 3. Zużycie energii

Porównanie najważniejszych dla większości użytkowników parametrów: szybkości, pojemności i ceny nie pozwala jednoznacznie określić zwycięzcy. Pozwólmy więc konkurentom na zdobycie punktów w kategoriach dodatkowych. Producenci dysków SSD podkreślają energooszczędność swoich produktów. To jednak nie do końca prawda. Dobry, nowoczesny dysk SSD zużywa ok. 1 W przy odczycie i ok. 2 W podczas zapisu, co daje mu dużą przewagę nad typowym dyskiem HDD w formacie 3,5 cala, zużywającym w najlepszym przypadku ok. 4 W energii. Jednak dyski HDD do komputerów przenośnych bez problemu dotrzymują kroku nośnikom flash: zużycie energii najoszczędniejszego z nich – modelu Fujitsu Hornet j100H – waha się od 0,6 do 2,2 W. Przeciętnie dyski notebookowe zużywają ok. 1 W przy odczycie i ok. 2,5 W przy zapisie. To starcie kończy się więc remisem.

Samsung Spinpoint F3 HD103SJ 1TB

Samsung Spinpoint F3 HD103SJ 1TB

Runda 4. Trwałość

Duża odporność na uszkodzenia mechaniczne to mocna strona pamięci flash. Jako że nie posiadają one ruchomych części, znoszą wstrząsy bez porównania lepiej, niż standardowe dyski z miniaturowymi głowicami i cienkimi talerzami magnetycznymi. Jeżeli lubimy czasem potrząsnąć naszym laptopem, albo po prostu codziennie korzystamy z niego w terenie, lepiej zdecydujmy się na dysk SSD.

Ale co z ogólną żywotnością? Na razie brakuje doświadczeń eksploatacyjnych – technologia SSD jest zwyczajnie zbyt nowa. Jest jednak powód do zmartwień: moduły flash mają określoną trwałość – układy SLC wytrzymują ok. 100 000 cykli zapisu, a układy MLC – jedynie ok. 10 000. Twórcy dysków SSD opracowali cały wachlarz specjalnych technologii zwiększających żywotność urządzeń – procesy zapisu są rozbijane na możliwie dużą liczbę komórek pamięci, a dyski są wyposażane w dodatkowe komórki rezerwowe. Podawane przez producentów wartości brzmią optymistycznie: podobnie jak w przypadku dysków HDD, na dysk flash otrzymujemy od 3 do 5 lat gwarancji, a wartość “Mean Time Between Failures” (MTBF, średni czas międzyawaryjny) określana jest zwykle na 1 000 000 godzin, w porównaniu do 600 000 godzin dla dysków HDD.


Runda 5. Poziom hałasu

Ostatnia wymiana ciosów – tym razem badamy poziom hałasu. Również w tej kategorii brak ruchomych części mogących powodować hałas od razu daje wygraną dyskom SSD. Jednak zwykłe dyski dla notebooków również nie wypadają źle. Mało który z nich osiąga w czasie pracy głośność powyżej 1 sona, co oznacza że bardzo ciężko je usłyszeć, chyba, że w cichym otoczeniu.

Nieco gorzej spisują się dyski 3,5-calowe, często emitujące hałas przekraczający 1,5 sona, zaś w przypadku superszybkich napędów, takich jak  Western Digital VelociRaptor nawet 3 sony! Przy ocenie głośności w porównaniu dysków SSD i 2,5-calowych dysków HDD te pierwsze zwyciężają bardzo nieznacznie, warto jednak pamiętać, że nawet cichy dysk HDD 2,5″ emituje wibracje, które w przypadku lekkich i cienkich notebooków lub netbooków są odczuwalne i często dokuczliwe. Wyraźnie widoczna jest za to ich przewaga nad standardowymi dyskami w formacie 3,5-cala.


Werdykt. Pojedynek nierozstrzygnięty

Który rodzaj urządzeń jest lepszy? Nasz skład sędziowski ostatecznie ogłasza remis. Odpowiedź w zbyt dużym stopniu zależy bowiem od indywidualnych potrzeb użytkownika. Ci, którzy poszukują najwyższej wydajności, nie oglądają się na pieniądze i nie potrzebują zbyt wiele miejsca, zainteresują się dyskami SSD. Również osoby często podróżujące, narażające swoje notebooki na obciążenia, ale nie przechowujące na nich dużych ilości danych, będą zadowolone z nośnika flash. Jeżeli bardziej liczymy się z pieniędzmi, możemy nabyć jeden z relatywnie niedrogich, a przy tym wciąż dobrych dysków flash, na przykład z serii Kingston SSDNow V+ (40 GB za 400 zł, 64 GB za 570 zł). Przydadzą się one jednak tylko w komputerach stacjonarnych, ewentualnie w bardzo dużych notebookach typu desktop replacement, w których przewidziano miejsce na drugi HDD jako dyski systemowe.

Dla wszystkich pozostałych użytkowników dyski SSD są na razie nieopłacalne, gdyż za znacznie mniejsze pieniądze można nabyć standardowy dysk o bez porównania większej pojemności, nie tracąc zauważalnie na wydajności.

Western Digital Scorpio Blue 500GB

Western Digital Scorpio Blue 500GB

Podsumowanie

Dyski SSD są lepsze w wielu kategoriach, na przykład pod względem szybkości, czasu dostępu czy trwałości. Ich piętą achillesową jest bardzo wysoka cena za gigabajt i niewielka maksymalna pojemność. Napędy flash okazują się doskonałe dla tych, którzy są gotowi wydać grube pieniądze na szybkość, ciszę, energooszczędność i odporność, jednak każdy, kto liczy się z gotówką, pozostanie jeszcze przez jakiś czas przy sprawdzonych dyskach HDD.