Sierżant Jeff Quon otrzymał służbowy pager. Kiedy jednak departament zdecydował się na sprawdzenie, czy załoga korzysta z tych służbowych urządzeń do celów prywatnych, okazało się, że Quon notorycznie wysyłał wiadomości do swojej kochanki. Po ujawnieniu tych informacji, żona sierżanta nie była oczywiście najszczęśliwszą kobietą na świecie, a Quon zdecydował się pozwać miasto za uczynione mu szkody.
Sąd pierwszej instancji orzekł, iż wgląd w służbowy pager był uzasadniony, ale dwa lata temu sąd apelacyjny uchylił to orzeczenie. Teraz Sąd Najwyższy podtrzymał zdanie sądu pierwszej instancji. Nie wiadomo jednak, czy zasądzony wyrok dotyczy wyłącznie osób publicznych, czy również szefowie prywatnych firm mogą mieć wgląd w korespondencję swoich pracowników.