Popularność urządzeń firmy Apple i ich rosnący udział w rynku sprawia, że złośliwe oprogramowanie opracowane specjalnie do ataków na te platformy zaczyna przyciągać coraz więcej uwagi. W zeszłym roku Laboratorium PandaLabs ostrzegało przed robakiem iPhone/Eeeki, który potrafił infekować iPhone po wprowadzeniu jailbreaku (tzn. takie, w których usunięto zabezpieczenia, aby umożliwić instalację nieoficjalnych aplikacji). W niedługim czasie robak przeniósł się również na iPod Touch.
Choć firma Apple postanowiła całkowicie zablokować sprzęt (uniemożliwiając instalację urządzeń peryferyjnych) oraz oprogramowanie (wszystkie aplikacje są pobierane ze sklepu z aplikacjami producenta), cyberprzestępcy znaleźli sposób na infekowanie urządzeń po jailbreaku za pomocą złośliwego oprogramowania.
Wszystkie wirusy na iPhone’a będą miały taką samą zdolność do infekowania i przenoszenia się na urządzenia iPad. Przyczyną jest zastosowanie w iPadach i iPhone’ach tego samego systemu operacyjnego znanego jako iPhone (v3) lub w przyszłej wersji iOS (v4).
– Nie oznacza to, że czeka nas lawina infekcji. Zawsze twierdziliśmy, że w miarę zwiększania udziału w rynku przez firmę Apple cyberprzestępcy zaczną wykazywać większe zainteresowanie atakami na użytkowników tej platformy. Niemniej jednak dostrzegamy coraz więcej wirusów typu proof-of-concept [demonstrujących możliwość napisania wirusa pod daną platformę], dlatego radzimy wszystkim użytkownikom urządzeń Apple, by przestrzegali zaleceń producenta w celu zmaksymalizowania ochrony swoich systemów operacyjnych – mówi Luis Corrons, dyrektor techniczny PandaLabs.