Microsoft: Natal zwany Kinect
Aaron Greenberg – kierownik produktowy działu Xbox, nie krył, że zmiana podyktowana była względami marketingowymi:
“Myślę, że teraz jest odpowiedni czas na zmianę. Po pierwsze, uwielbiamy nową nazwę, a to pomaga. Po drugie, ludzie zorientują się, że ta nazwa pasuje, że ma sens. Po trzecie, wielu ludzi zwróci uwagę na sprawę dopiero teraz, przy okazji poznając nową nazwę”.
Microsoft zapowiedział też tytuły dziewięciu gier w pełni nastawionych na rozgrywkę za pomocą kontrolera. Poniżej znajduje się materiał wideo z prezentacji jednej z nich – Star Wars.
Microsoft poruszył temat Xbox Live w nowych krajach, który ma zostać udostępniony na jesieni. Poza Polską usługa zostanie uruchomiona także w Brazylii, Chile, Czechach, Grecji, Kolumbii, Węgrzech oraz Republice Południowej Afryki.
Potwierdzono też premierę gry Fable III, która trafi do sklepów 26 października. To obecnie kluczowy tytuł dla giganta z Redmont, jeżeli chodzi o konsole.
Rewolucji zatem nie było, co potwierdza wiele zagranicznych serwisów (np. IGN). To, czy Xbox Live zostanie uruchomiony w Polsce zostało wyjaśnione już wcześniej. Zagadką była tylko data dokładnej premiery. Odpowiedź “jesień” nie jest za bardzo satysfakcjonująca i przypomina mailowe “monologi” Steve’a Jobsa.
Jaki “Kinkiet” jest – każdy widzi. Zasadę działania kontrolera opisaliśmy w artykule na dwa miesiące przed wystawą. Inną sprawą jest jak kontroler będzie zachowywał się w akcji. Tego nie zobaczyliśmy, ponieważ Microsoft wybrał bezpieczną opcję puszczania filmików, zamiast gry na żywo.
Na razie nie ma więc co prorokować czy jest precyzyjny czy ma opóźnienia czy też nie. Newsy z kategorii “jedna pani drugiej pani powiedziała, że” możemy włożyć między bajki i poczekać na oficjalną premierę.
Sony: Move it!
Kinect nie był jedynym kontrolerem zaprezentowanym na E3.
Sony tez pochwalił się swoim sprzętem, który ma zadebiutować 15 września. Wraz z nim pojawi się gra Heroes on the Move. Gracz będzie miał okazje wcielić się w jedną z postaci znanych z innych produkcji firmy Sony, szczegóły jednak pozostają nieznane.
Sprawdzimy też potencjał naszych nóg, kiedy będziemy zwiewali przed potworami z gry Dead Space 2. Tytuł będzie w pełni wykorzystywał Move’a. Inna gra wykorzystującą potencjał nowego kontrolera to Sorcery w której to za pomocą różdżki będziemy rzucać czary i pokonywać różnych wrogów. Grafika wygląda na bajkową i na pewno przypadnie do gustu wszystkim fanom Harry’ego Pottera.
Japoński gigant zapowiedział tez wsparcie dla nowego produktu. Ponad czterdziestu producentów pracuje w pocie czoła, by dostarczyć gry do sklepów. To jednak nie wszystko. Trwają prace nad tytułami, które korzystać będą z technologii 3D.
Nowy kontroler Sony jest odpowiedzią na “Wiillota”, którym Nintendo dawno przestało się chwalić. Wystawa po raz kolejny to potwierdziła. Odrębną sprawą jest kwestia oprogramowania. Na Wii nie ma “dorosłych” gier, jakie oferuje nam PlayStation. Brak tam strzelanek czy wywijania mieczem.
Na premierę Move poczekamy do września. Czy okaże się ona strzałem w dziesiątkę czy technologiczną porażką – to się okaże.
Inwestowanie w 3D to również odważny krok, biorąc pod uwagę ilu użytkowników ma telewizor pozwalający na wyświetlanie obrazu w tym trybie. Prędko się to nie zmieni. Nawet w Japonii.
Nintendo: 3DS dla Avatara
Nowa konsola spodobałaby się Jake’owi Sully’emu z filmu Avatar. To za sprawą niebieskiego koloru, który przykrywa ją właściwie w całości.
To, co ją jednak wyróżnia to nie kolor, a zastosowana technologia. 3DS będzie w stanie wyświetlić filmy czy zdjęcia 3D dając poczucie głębi i to bez używania okularów. Wyświetlacz o przekątnej 3,5″ będzie w stanie wyświetlić grafikę w rozdzielczości 800×240 pikseli.
Pierwsze, co przychodzi na myśl po otwarciu urządzenia to DS. 3DS wygląda identycznie. Ekran dotykowy zamontowany w dolnej części konsoli jest już klasycznym wyświetlaczem 2D pracującym w rozdzielczości 320×240 pikseli.
Urządzenie może także zastępować aparat fotograficzny 3D, a to za sprawą dwóch soczewek, które robią zdjęcia stereoskopowe. Rozdzielczość fotek – jak na urządzenie tego typu jest całkiem przyzwoita: 640×480. Jakość zdjęć przypomina jednak tę z telefonów komórkowych. Aparat możemy traktować, jako interesujący gadżet.
Przydatnym dodatkiem jest również interfejs WLAN za pomocą którego konsola może łączyć się z Internetem oraz innymi konsolami.
Nintendo zapowiada, że – podobnie jak DS – będzie to urządzenie produkowane masowo. Jest to o tyle dobra wiadomość, że sugeruje niewielką cenę. Ta, jak i data premiery nie są jeszcze znane.
Więcej o nowej konsoli, przeczytacie w oddzielnym newsie.
Electronic Arts: Bulletstorm i Need for Speed główną atrakcją
Elektronicy znów poczuli potrzebę, aby szybko wyciągnąć kasę z naszych portfeli. Znany odgrzewacz kotletów postanowił wrzucić na ruszt Hot Pursuit. Do dyspozycji dostaniemy otwarte miasto Seacrest County. Zmiana to jednak żadna. Dostaliśmy to już w drugiej części Undergrounda. Zapowiedź poparto stosownymi screenami.
Innym ważnym wydarzeniem prezentacji było pokazanie fragmentu Gameplaya z gry Bulletstorm, tym ważniejsza, że to nasza rodzima produkcja. Pad rozgrzał się do czerwoności, podobnie, jak ręce Adriana Chmielarza ze studia People Can Fly. Do czerwoności rozgrzały się też języki prowadzących, kiedy próbowali poprawnie wymówić jego nazwisko.
Sielankowe niszczenie prezentujemy poniżej.
Z punktu widzenia gracza EA nie zaprezentowało niczego ciekawego. Część osób spodziewała się odniesienia do niedawno zapowiedzianej Need for Speed: World, czyli samochodowej gry MMO. Tego jednak zabrakło, został więc niedosyt po niezbyt smakowitym, odgrzewanym kotlecie.
Ubisoft: Duchowy spadkobierca Populousa
Ubisoft, który kontynuuje swoją krucjatę przeciwko legalnym posiadaczom gier, zaprezentował nową grę z gatunku “boski gracz”. Tytuł nazwano roboczo “Project Dust”, a czuwa nad nim Eric Chahi – twórca m.in. Another Worlda. Tytuł, ktory nazwano “boskim spadkobiercą Populousa” bardziej przypomina jednak Black&White. Niemniej jednak ideologia pozostała. Plemię, które kontrolowało niegdyś siły natury zostało ich pozbawione ergo – skazane na zagładę.
Nawet w obecnej fazie, gra wygląda bardzo smakowicie. Jak? szczegóły poniżej.
Inną ciekawą produkcją jest Michael Jackson: The Game. Przeznaczona na konsole produkcja będzie dawała nam możliwość szlifowania ruchów tanecznych króla popu.
Niestety nikomu nie udało się porozmawiać na temat uciążliwych zabezpieczeń antypirackich, jednak śledząc niedawne wypowiedzi przedstawicieli firmy, nie zamierza się ona z nich wycofać.