Nokia zdaje sobie sprawę, jak ważnym telefonem będzie dla niej N8 i bardzo się stara uniknąć kłopotów, w jakie wpakowała się przy okazji premier N97 i N900. Jak zapewne pamiętacie, oba te modele zostały wypuszczone na rynek zbyt szybko i przez kilka pierwszych miesięcy doprowadzały swoich właścicieli do furii dziesiątkami błędów i niedoróbek. Tym razem, jak się wydaje Nokia zamierza upewnić się, że N8 będzie działać bez problemów.
Co więcej, po niezbyt pochlebnych recenzjach wczesnych wersji nowego Symbiana ^3 Finowie popadli w stan permanentnej paranoi: choć już wcześniej miałem okazję trzymać w ręku ich najnowsze dziecko, nie wolno mi było o tym mówić, nie wspominając już o robieniu fotografii czy kręceniu filmów. Również tym razem, podczas zamkniętego, kameralnego pokazu, dziennikarze dostali do ręki niedziałające, rozładowane telefony, a wszystkie funkcje mogli demonstrować jedynie wyposażeni w funkcjonujące N8 pracownicy Nokii (przynajmniej teoretycznie… Ale tego nie przekazujcie do centrali firmy;-)
Eleganckie, oryginalne zewnętrze
Nokia N8 rozmiarami, masą i wielkością ekranu przypomina iPhone’a 3GS jednak w odróżnieniu od wielu konkurencyjnych konstrukcji nie sposób pomylić jej z urządzeniem Apple’a nawet z daleka. Najnowsza Finka wygląda oryginalnie i interesująco, jest bardzo dobrze wykonana, a użyte materiały (środkowa czesc obudowy jest metalowa) dają poczucie solidności. Wbrew ostatnim trendom, dostęp do karty pamięci i karty SIM jest łatwy i nie wymaga wyłączenia telefonu ani wyjęcia baterii. To ostatnie mogłoby być zresztą trudne, bo żeby w N8 dostac się do baterii trzeba użyć śrubokrętu…
Przyciski rozplanowano w sposób przemyślany, z jednym jednak wyjątkiem – znajdujący się poniżej ekranu klawisz Home jest doskonale dostępny dla kcika, jeśli trzymamy telefon prawą ręką, ci z nas, którzy wolą mieć słuchawkę w lewej dłoni będą w zdecydowanie mniej komfortowej sytuacji.
Ekran jak marzenie
Pierwsze, co w N8 naprawdę zachwyca to ekran – nie jest szczególnie duży, a rozdzielczością ustępuje nie tylko iPhone’owi 4, ale także większości urządzeń z Androidem z wyższej półki, ale za to oferuje fantastyczą jasność, kontrast i nasycenie kolorów. Miałem okazję porównać go z wyświetlaczami iPhone’a 3 GS i Samsunga Galaxy S i byłem pod wielkim wrażeniem wyników tego porównania (zresztą, zobaczcie sami, zdjęcie obok).
Ekran nowej Nokii nie tylko jest ładny, ale też stanowi zupełnie nową jakość wśród telefonów fińskiego producenta jeśli chodzi o czułość na dotyk. Pojemnościowy panel dotykowy rejestrował precyzyjnie każde przesunięcie palca, tak jak ma to miejsce w czołowych konstrukcjach konkurentów. No i rzecz jasna, obsługiwał multitouch.
Bogate wnętrze
Duże wrażenie robią też możliwości aparatu fotograficznego, zarówno jeśli chodzi o zdjęcia, jaki filmy. Matryca światłoczuła o rozdzielczości 12 Mpix może imponować, ale znacznie większy wpływa na wysoką jakość fotek ma zastosowana dobra optyka i przedewszystkim ksenonowa lampa błyskowa. To dzięki niej N8 błyszczy tam, gdzie większość foto-komórek musi się poddać. Nokia nie zapomniała dodatkowo zaakcentować tej silnej strony swojego urządzenia, dodając ciekawe oprogramowanie do edycji obrazów stałych i ruchomych.
Wyjście telewizyjne, poprzez dołączany (stndardowo, nie jako dodatkowe, płatne akcesorium!) kabel HDMI pozwala na bardzo łatwe przegladanie zrobionych za pomocą N8 zdjęć na wielkim ekranie telewizora, albo użycie telefonu jako odtwarzacza filmów.
Kolejny dołączany w zestawie kabelek i kolejna unikalna, a potencjalnie niezwykle użyteczna funkcja: host USB. Wystarczy podpiąć małą przejściówkę i już do telefonu można podłączyć dowolne urządzenie USB obsługujące tryb pamięci masowej, a więc czytnik kart flash, pendrive, aparat fotograficzny albo… Inny telefon. W ten prosty sposób można wgrać na telefon lub zgrać z niego dowolne pliki albo wykorzystać N8 do odtwarzania na telewizorze filmów i zdjęć pochodzących z innych urządzeń. Jak sprawdziłem na miejscu, telefon bez problemu radzi sobie z pendrive’ami czy czytnikami kart pamięci, natomiast w przypadku dysków twardych trzeba postarać się o dodatkowe zasilanie napędu. Niepowodzeniem zakończyła się też podjęta przez kolegę z innej redakcji próba podłączenia do Nokii iPada. Może to i lepiej, aż strach pomyśleć, co wyszło by z takiej herezji.
Wyobraźcie sobie, że Nokii N8 można uzywać jako zamiennika komputera – wystarczy podłączyć ją do monitora przez złącze HDMI, zaopatrzyć w duży twardy dysk podpięty do hosta USB i skorzystać z myszki i klawiatury Bluetooth, które to urządzenia najnowsza Finka bez problemu obsługuje. To robi wrażenie, prawda?
Symbian ^3 – work in progress
Nowy Symbian ^3 to wciąż w znacznej mierze “praca w toku” – w obecnym stadium można już powiedzieć, że znacząco poprawiono dwa bardzo ważne z punktu widzenia ergonomii obszary: ekran startowy i obsługę multitaskingu. Ale to zobaczycie na filmie. Podobnie obsługę formatów filmowych (w tym DivX i MKV), doskonałe usługi informacyjne bazujące na lokalizacaji, montaż filmu na telefonie czy trójwymiarowe gry.
Nieoficjalnie, prawdopodobnie, możliwe, czyli “ja wam tego nie mówiłem”
A teraz garść plotek, które wcale nie pochodzą od pracowników Nokii zobowiązanych do zachowania tajemnicy:
- Raczej nie będzie update’u N8 do Symbiana ^4 kiedy ten system zostanie ukończony. Symbian ^4 ma koegzystować na rynku z Symbianem ^3, który będzie trafiał do coraz tańszych urządzeń. Oprócz tego będą rzecz jasna telefony z systemem MeeGo.
- Cena N8 bez subsydiów ma wynieść mniej, niż kosztowała na starcie Nokia N900 i być praktycznie identyczna, co ceny konkurencyjnych smartfonów z wyższej półki. (Sorry, nie możemy podać konkretnej liczby…)
- Nie wiadomo, jak w wirtualnej klawiaturze QWERTY rozwiązano wprowadzanie polskich znaków, bo testowane telefony miały angielski soft, w którym nie ma polskiej klawiatury w ogóle.
- Bardzo oczekiwany Symbian ^4 ma pojawić się w pierwszym kwartale 2011.
- Nokia N8 wejdzie do sprzedaży jesienią 2010 r.
A teraz, zapraszamy na film!
Nokia N8 i Symbian ^3 – pierwszy przegląd możliwości!
Chcecie zobaczyć, jak wygląda Nokia N8 i Symbian ^3 w akcji? Podczas kameralnego spotkania dla dziennikarzy mieliśmy okazję pierwszy raz pobawić się najnowszym dzieckiem Finów i musimy przyznać, że jego możliwości robią wrażenie! Kliknij tutaj >>