Masahiro Inoue, dyrektor Yahoo Japan, uzasadnia swoją decyzje prosto. Jego zdaniem, Microsoft nie spełnia potrzeb jego portalu, szczególnie jeśli chodzi o indeksowanie treści po japońsku,
Yahoo! i Yahoo Japan to dwa oddzielne byty, w tym pierwszy jest właścicielem jednej trzeciej drugiego. Amerykańska centrala zapowiedziała, że będzie wspierać swoich kolegów w tej decyzji. Sami jednak dalej wolą korzystać z rozwiązań Microsoftu.
– To porozumienie o wiele bardziej niszczy wolną konkurencję niż to z amerykańskim Yahoo!, które zostało uznane przez USA i Kanadę za nielegalne. Umowa oznacza przejęcie 90 procent rynku reklamowego przez jeden podmiot. W praktyce oznacza to kontrolę całego japońskiego rynku i brak jakiejkolwiek konkurencji – czytamy w oświadczeniu Microsoftu.