Dochody norweskiego przemysłu muzycznego w 1999 roku wyniosły 1,4 miliarda norweskich koron. W 2009 roku kwota ta zwiększyła się do 1,9 miliarda. Uwzględniając inflację i inne czynniki ekonomiczne, okazało się, że sytuacja poprawiła się o cztery procent. Nie jest to wiele, ale też nie ma mowy o jakimkolwiek spadku dochodó.
Jednak szczególnie interesujące są analizy przychodów samych artystów, które, jak się okazuje, wzrosły o 114 procent. Po uwzględniu inflacji i innych czynników ekonomicznych, dochody wzrosły z 255 milionów do 545 milionów.
Część wzrostu można tłumaczyć faktem, że badanym okresie czasu przybyło 28 procent artystów. Ale oznacza to, że każdy artysta, jako jednostka, odnotował średni wzrost dochodów o 66 procent (z 80 000 do 133 000 norweskich koron).
Przemysł muzyczny zatem, według tych badań, ma się dobrze. Dalej uważamy, że prawo należy szanować, tak samo jak i wolę artystów i wytwórni muzycznych. Ale one same też muszą się zreformować, by nadążyć za rynkiem. Torrenty i iTunes, jak widać, wcale nie są takie złe…