Główny bohater, Leonard, jest najnormalniejszy (dla świata zewnętrznego). Mówi w miarę normalnym językiem i widzi świat poza nauką i komiksami. Jego współlokator, Sheldon Cooper, to jego zupełne przeciwieństwo. Sheldon jest tak zakochany w nauce i nerdowej popkulturze, że praktycznie stracił już kontakt z rzeczywistością. Do tego mamy Raja, hinduskiego naukowca, który cierpi na przykrą przypadłość, objawiającą się niemożnością wypowiedzenia jakiegokolwiek słowa w obecności kobiety, i mieszkającego z mamusią Howarda, który za wszelką cenę pragnie poderwać jakąś laskę. Jakąkolwiek. Byleby była chętna, choćby z litości. Cała czwórka to uznani wykładowcy i naukowcy. Ostatnia bohaterka pochodzi z nieco innego świata. Sąsiadka Leonarda i Sheldona, roztrzepana i bardzo urodziwa kelnerka, która z niewytłumaczalnych przyczyn poczuła sympatię do tej bandy życiowych nieudaczników. To też jedna, wielka, niespełniona miłość Leonarda.
O nerdach, geekach, i tak dalej było już wiele komedii. Ale przy tym sitcomie zdarza mi się w samotności parskać śmiechem na cały głos. To fascynujące krzywe zwierciadło, które pokazuje nas samych w prawdziwy sposób. Jestem przekonany, że scenarzyści sami znają Star Treka na pamięć, wiedzą dlaczego Supermenowi nie płonie kostium jak lata naddźwiękową i też co piątek urządzają sobie wieczór z Halo i Guitar Hero. Co żart, to śmieszny. Aktorzy – świetni. Generalnie, jeżeli jeszcze nie znacie tego serialu (ja go dość późno odkryłem, dzięki Tomkowi), koniecznie spróbujcie. Nie zraźcie się pilotowym odcinkiem, trzeba go obejrzeć, a jest słaby.
Serial w Polsce emituje stacja TVN7, ale też jest masa mniej lub bardziej legalnych streamów w Internecie, w tym w HD. Poniżej czołówka serialu i zwiastun pierwszego sezonu: