W 2007 roku, firma Hertz Systems dostarczyła naszej armii 40 odbiorników GPS, które mieli przetestować żołnierze na zagranicznych misjach. Odbiorniki zostały negatywnie ocenione przez wojskowy zarząd geografii i kartografii, który wykazał m.in.
- brak wbudowanej anteny,
- problemy z zewnętrznymi antenami – pomyłkowo wskazywane lokalizacje (np. zamiast konkretnej lokalizacji w Afganistanie, GPS wskazuje okolice Zielonej Góry),
- czas pracy na baterii zaledwie 2 godziny,
- 15 minut czekania na wskazanie pozycji
- kasację danych po wyłączeniu odbiornika.
Pomimo faktu, że opinia ta została wydana przed ewentualnym podpisaniem umowy na dostawę kolejnych odbiorników Hertza, Agencja Mienia Wojskowego umowę i tak podpisała, płacąc za łącznie 90 odbiorników GPS aż milion złotych.