Choć nośnik ten zadebiutował jako produkt roku 2008 i zdobywca szeregu nagród w 2009 czyli można by rzec “jest już niemal dinozaurem” – bo przecież dwa lata na rynku IT to długo, postanowiłem przy okazji zmiany platformy testowej (podzespołów, systemu operacyjnego i oprogramowania testowego) sprawdzić jak sobie poradzi dziś nośnik z pierwszej generacji (G1) i czy rzeczywiście jest tak sprawny, żeby mierzyć się z najnowszymi, rozwijanymi na bieżąco rozwiązaniami w segmencie pamięci SSD?
Słów kilka o budowie X25-E. Aluminiowa obudowa formatu 2,5-cala o niskim profilu (7 mm) wyposaża jest w interfejs SATA 3.0 Gb/s z obsługą kolejkowania NCQ. Wewnątrz znajduje się kontroler Intela oraz dziesięć równoległych kanałów NAND flash wyposażonych również w intelowskie pamięci SLC (Single Level Cell) wykonane jeszcze w technologii 50 nm. Przy okazji dodam, że nowsze serie SSD Intela (X25-M i X25-V) mają architekturę 34 nm. a już niebawem pojawią się nośniki 25 nm. Powinno przełożyć się to na obniżenie ceny pamięci SSD i wpłynąć na zwiększenie ich pojemności.
Wyniki jakie X25-E uzyskał w testach wydajności mogą zadziwić. Otóż “Ekstremalny Dziadziunio” nie dość, że wytrzymał porównanie, to wpędził w kompleksy większość modeli z najnowszych serii czołowych producentów. Uzyskane średnie transfery danych podczas odczytu i zapisu 215,3 i 188,3 MB/s są nadal z najwyższej dla nośników SATA półki (HD Tune Pro). Wśród przetestowanych modeli o pojemności 60-64 GB X25-E miał najszybszy średni zapis danych. Także średni czas dostępu 0,09 ms. jest bardzo dobry, krótki (Everest Ultimate Edition 5.5). Maksymalna szybkość z jaką przesyłał dane wynosiła 248 MB/s (CHIP DiskBench). Bardzo istotna pod kątem użycia w serwerach ilość operacji (iops) jest na wyśmienitym poziomie zarówno podczas zapisu, jak i odczytu, i to zarówno przy najczęściej używanych blokach 512 bajtowych jak i 4 Kb. Uzyskane z oprogramowania, które obciąża nośnik przez krótki okres czasu wyniki (jedne z najwyższych wśród SSD SATA) już pokazują jego dużą wartość, jednak w warunkach długotrwałego obciążenia, jakie musiałby znosić pracując w środowisku serwerowym wartość nośnika SLC (który dodatkowo jest trwalszy) jest jeszcze wyższa, gdyż utrzymuje on dużą ilość możliwych do wykonania operacji (iops) przez długi czas, w przeciwieństwie do najczęściej używanych przez użytkowników domowych nośników z pamięciami typu MLC.
Cecha ta sprawia, że X25-E są chyba najbardziej pożądanymi pamięciami dla administratorów serwerów. W teście praktycznym X25-E uzyskał wynik 32473 punkty. To wynik porównywalny z najnowszymi SSD wyposażonymi w kontrolery SandForce będące hitem wśród SSD dla użytkowników domowych, z którymi X25-E mógłby śmiało konkurować, gdyby nie jego cena. Za 1 GB przestrzeni zapłacimy 41 zł. Za cenę 64 GB X25-E możemy mieć np: dwa SSD SATA Patriot Inferno o pojemności 120 GB każdy. Średnie zużycie energii Intela jest nieco wyższe niż modeli konkurencji, wynosi 1,1W – ale to nadal niezbyt dużo. Aluminiowa obudowa nośnika nagrzewała się po 30 minutach pracy w wymuszonym trybie odczytu do temperatury 44°C, czyli nie najmniejszej, lecz przewidziana dla nośnika bezpieczna temperatura pracy to 0-70°C. X25-E objęty jest 3-letnim okresem ochrony gwarancyjnej.